Poetry

Efka
PROFILE About me Friends (8) Poetry (23) Prose (2)


Efka

Efka, 11 march 2013

***

Słupek rtęci
nisko
na termometrze
głosy ptaków wysokie
w powietrzu
Wiosna?


number of comments: 15 | rating: 19 | detail

Efka

Efka, 13 february 2013

***

Pasażerowie siłą rozpędu 
pozorują życie
łup
mach
kiw
od okien i od przejścia
tylko pociąg żyje
od niechcenia


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Efka

Efka, 11 july 2012

W co nie wierzę

Nienajgorsza pogoda, popatrzmy w zoo na ptaki –
zaproponowano mi tego dnia.
Stałam później przed jedną z klatek a tu mały chłopiec
 
                                  czerwona bluza, za szerokie dżinsy
„Nie wierzę w sowy, sowy nie istnieją!”
-woła do mamy.
Jest jasny dzień, więc spod skrzydła
nawet nie mrugnie na niego pomarańczowe oko.
„Nie wierzę w miłość, młość nie istnieje”
uśmiecham się do siebie wracając do miasta.
A tu ulicą idą ludzie
tak po prostu każdy w swoją stronę
dalecy mi i bliscy
za mną i przede mną,
powietrze właśnie zapachniało jak zwykle po deszczu
A niebo
cicho trwa w górze.


number of comments: 11 | rating: 14 | detail

Efka

Efka, 28 april 2012

Nieobecności

Na początku chodziło tylko o psa sąsiadów
z puszystym ogonem
tego, co wyglądał z balkonu kiedy dzieciaki
wracały ze szkoły
poszczekiwał cicho kiedy na niego patrzyłam

Aż pewnego dnia "nie ma"
powiedziało jedno z nas

"Nie ma, nie ma" śmiałam się i ja i inni
gdy przyszłe nieobecności
czaiły się nad nami
gotowe
rozpostrzeć skrzydła
wtedy jeszcze niewidzialne
nietłumiące blasku
bladego osiedlowego słońca

Miałam szczęśliwe dzieciństwo.


number of comments: 3 | rating: 11 | detail

Efka

Efka, 1 november 2011

Monolog ze spodu

... nie widać, że
zaciera się trójka w dacie urodzenia
i ż w wyrazie inżynier?

Zapomniałem
jak słabe są
żyjące oczy.

Słabe jak serca.

Tylko ręce
zapalą znicze
i znowu
zapalą znicze
zapalą niechcący
jak od niechcenia
nie...


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Efka

Efka, 30 october 2011

Pierwszy listopada

Idąc od bramy balansuję jak na linie
między ciałami
żywych
a światłami tamtych
W końcu grób:
jak zastawiony stół
przy nim ich i nasze
bardzo wciąż ziemskie
obcowanie.


number of comments: 25 | rating: 16 | detail

Efka

Efka, 27 may 2011

Ono

 
Zerka z luster i szyb
w kałużach
chybocze z wodą
widzę je kątem oka
gdy mijam okna wystaw
kpi ze mnie rozmazane jak plama na łyżce
tak wytartej że aż błyszczy
A czasem wyjrzy spod powiek
przyjaciół i wrogów
to samo zniekształcone odbicie
mojej twarzy
 
 


number of comments: 9 | rating: 13 | detail

Efka

Efka, 7 april 2011

***

Motyle po cichu 
przysiadły na powiekach
taktaktak
postukuje
niewidzialna kołatka
a dawna
przyjaciółka rodziny
bez słowa czeka na progu

Nikt jej nie słyszy zawczasu


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Efka

Efka, 1 april 2011

***

Przejdźmy przez galerię
„Miny i maski” to nazwa wystawy
więc
proszę
rzućmy okiem na prawo
dołeczki przymrużone powieki uśmiech
proszę wypijmy kawę a potem słoneczny dzień
niech nagrzeje skórę i rozjaśni włosy
 
A na ścianie obok
podkówki ust obciążone
przez pytania zadane
w czasie gdy ktoś za grubą ścianą udzielał odpowiedzi
 


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Efka

Efka, 27 march 2011

***

 
Leży na tapczanie.
Otwarto okno.
Musi tak leżeć dwie godziny a potem przyjadą.
Ludzie usiedli w kuchni.
Córka odchyla głowę na oparcie fotela.
Kuzynka milczy, jutro
koleżankom opowie o wszystkim.
Już są, już pukają.
Sąsiadka wraca, drapie w swoje drzwi, niechże ten mąż już
otworzy.
Jak interes panie Kruk, interes idzie dobrze.
Usiądźmy już jej nie ma.
Wszyscy są zmęczeni.
 


number of comments: 14 | rating: 7 | detail

Efka

Efka, 18 march 2011

"Przedtem, potem i teraz"

Dziecko drepcze przed siebie
na niepewnych
w poszukiwaniu widoków i
dźwięków nóżkach
otoczone przez bloki i
milczenie wyciąga
ręce do miękkiej łaskawości
kota
który mruczy ale tak ciężko
za nim nadążyć
zresztą z tyłu babcia
też nie jest cicho
 
 
Koty mkną jak cienie lawirują

między samochodami blokami
rękami dzieciaków w które
wrosły kamienie
 
 
Dzieciaki wracają do domów
zarośniętych
ciszą
chowają się pod stołem,
parapetem
za zasłoną
kołyszą się tył na przód tył
na przód
ślubują
będę zawsze mówić do moich
kotów
i do moich ludzi
żeby wiedzieli
wiedzieli że tu jestem


number of comments: 0 | rating: 6 | detail

Efka

Efka, 12 january 2011

Sylwester 2010

Kolejka do lady szybko idzie
większość stoi z piwem
chyba tylko oprócz tej babci co to
grzebie za swoją pociechą w torebce
znajduje w portfelu
Wyświechtany syn
św. Faustyna wytarta do nierozpoznania
takie też wnuczki
Jedna z nich swoją też właśnie znalazła
w kącie sklepu
na półce
i zgarnia do koszyka torby czipsów
rozmiar maksi plus
 
Kobiety wiedzą co ich
i czego się trzymać
 
Nowy Rok pełznie w ich stronę
wspina się
po ścianie nocy
wznosi się nad nimi
góruje


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Efka

Efka, 31 december 2010

Niektóre noce

 
Niektóre noce spędzamy we trójkę:
Ciemność, ja, moje serce.
Ciemność napływa
z góry i z boków:
Kokon zastyga i twardnieje.
Serce
chce rozbić skorupę  
uderza raz po razie
tylko patrzeć a zniszczy
swoje mieszkanie.
Leżę spokojnie
oddycham tak płytko jak tylko potrafię.
Rano sama wstaję
i idę do pracy.
Jest mróz.
Skóra na twarzy ściąga się.
Do bólu. 


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Efka

Efka, 22 december 2010

Potrójna

 


Módlmy się do Ciebie
Bogini bogata chłodem
my skulone na przystankach
w łóżkach co noc zwinięte
w coraz ciaśniejsze kłębki
 
Módlmy się do Ciebie
Bogini bogata miłością
my których od wczesnej wiosny
nie stać na
żaden gest
więc już tak w kwietniu
uczymy
Się żebrać
 
i my się módlmy
którym litery nie łączą się w
słowa
dni w życie
a strzępy w całość
módlmy się do Ciebie Bogini
bogata w poezję


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Efka

Efka, 16 december 2010

Drewniany kościół

Drewniany kościół otwiera
 codzienne połączenie
z niebem
spokój nieskończony
a tu ludzie jak pyłki
jak zapałki przy drewnianych
grubych ścianach
 
 


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Efka

Efka, 30 november 2010

***

znudzony podchodzeniem przez dzień
już się nie skrada
za moimi plecami zwinął się w nocy
strach
chcę go dotknąć i mogę
a latarnia za oknem świeci uporczywie
nie mruga
 


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Efka

Efka, 14 november 2010

Zwiedzanie

 
Daty
patrzą ze ścian krużganka
życie wzięte w nawiasy
a mokre kroki deszczu
za plecami


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Efka

Efka, 21 october 2010

***


Z roku na rok wyrabiałam w sobie nawyk tęsknoty
teraz moje myśli wędrują przez obce osiedla
szerokie i wąskie ulice nieznane nabrzeża
ufnie stukają do drzwi albo w szyby tłuką
czają się pod progami
Ja za nimi – niewidoma którą wiodą ślepi
 
To wina nawyku tęsknoty śmieją się myśli
sama wołasz do siebie
nieznane miasta
zawsze milczą


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Efka

Efka, 13 october 2010

***


Ogniska domowe wabiły mnie od lat
zwłaszcza wieczorami
o zmierzchu który upiększa
wszystkie zatarte kontury
sprawia że ognie są jaśniejsze
grzeją mocniej
nawet zza szyby
tyle ich było a każde nie moje
 
 
gdy w końcu tam dotarłam wyszła na jaw prawda
 
to było światło żarówki


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Efka

Efka, 7 september 2010

"Lato, na przystanku"

Torebki, aktówki, pudła pchają się na ławkę
ba, nawet zwykłe siaty chcą zająć
miejsce elity to jest nasze
walizek, tych na kłódkę czy na zamek
czy nawet toreb podróżnych
mamy misję i należy nam się
Miejsce na tej ławce
dzielimy ją z bezdomną kurtką i portkami
ale o to
mniejsza
stać nas na gest


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Efka

Efka, 12 july 2010

"Lato, na cmentarzu"

Stopy
kamienne nagrzane płyty drzemią
stopy
pośród
drażnią przebudzone
więc płyty prężą się po kociemu

Palce zielonej damy to puste szpony
nagrobny lew ryczy
kamiennie
stopy cierpią wyłącznie na skutek zetknięcia z pokrzywą


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Efka

Efka, 12 july 2010

"Lato, na osiedlu"

Ziemia czy niebo gołębie nie podjęły decyzji
pióra i brud się kłębią
między trzepakiem a śmietnikiem
starszy pan uczepił się ławeczki
nie chce odlecieć
na razie.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Efka

Efka, 2 july 2010

***

Opuściliście moje myśli

z płynnością łzy cieknącej spod powieki

przymkniętej

snów spokojnych i pustych pokojów

też nie nawiedzacie

pod moją skórą utkwiliście zmarli

odrastacie z włosami i czubkami wciąż jasnych paznokci

koło moich kostek owinięci koło stóp tkwicie odrętwiałych

w listopadowym wietrze


number of comments: 0 | rating: 5 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1