5 october 2012
ulice
zanim zamiejscowi zrozumieją słońce pójdzie na bezrobocie
nie nie nie pluję amfetaminą pół żartem a nawet bardziej serio
oświadczam tylko że przebudziłem się dziś rano
i chcę być wolny w swoim mieście w którym brak drogowskazów
jest równoznaczny jedynie z dance macabre
chcę zatrzymać to umieranie tutaj w końcu przyszedłem na świat
i tutaj znalazłem pierwszy horyzont fakt
koledzy nie byli z górnej półki ale byli lojalni
poznając anatomię ulic i smak jolki zza nasypu
razem wydeptywaliśmy ścieżki do nikąd czasem spontaniczne myśli
wyrywały godziny z zawiasów potem słowa potaniały odbiłem
lecz skrzydła nie opadły z piór bo to miasto choć na wirażu
nadal jest prawdziwe i wciąż jest moje
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53