2 april 2012
Patron trampów
Nie umiem mieszkać. Taki się urodziłem. Nikt nie może powiedzieć o sobie, że jest mężczyzną, jeżeli nie posiada w domu
wiertarki. Ja wiertarkę mam w piwnicy. Problem – proszę pani – nie jest w tym, czy jestem mężczyzną, czy nie, tylko w tym, że ja nie umiem mieszkać. W życiu nie przeczytałem żadnej instrukcji obsługi, a bez tego się nie da żyć z kobietą. Kobieta musi mieszkać i mieć sprzęty, do których załączone są instrukcje
obsługi. A we mnie instrukcja obsługi mogłaby wywołać depresję. Tak przypuszczam, chociaż w życiu żadnej instrukcji obsługi nie przeczytałem. Toleruję urządzenia najwyżej dwuguzikowe, dlatego nie umiem mieszkać i raczej wychodzę. Proszę pani, to nie jest tak, że pisarz chodzi po mieście, aż mu nogi w tyłek wejdą i wtedy wchodzi do kawiarni, i siedzi tak długo, aż go pośladki zabolą. Zupełni nie tak. Pisarz – proszę pani – wie. Wie, do jakiego miasta pojechać. Wie, którą ulicą iść. Wie, w której kawiarni usiąść, żeby spotkać kobietę taką, jak pani. Pisarz nie szwenda się. To nie jest tak, że pisarz na rynku skupuje za bezcen historie, spekuluje i po czasie drogo sprzedaje. Pisarz
– proszę pani – jest mądrym człowiekiem, albo pisarzem nie jest. Jeżeli jest się mądrzejszym od innych, to należy słuchać siebie, nie innych. Niech pani dobrze zauważy: pisarz słucha siebie. Słucha siebie i pisze teksty w rodzaju: „klasztorem moim są ulice, place i drogi, tabernakulum mi cały świat”. Są takie kontemplacyjne powołania – klauzurą jest miasto.
Jeszcze coś pani opowiem. Opowiem, jak poznałem
patrona trampów. Jechałem pociągiem, Trzech Króli było, piątek, ale dzień wolny od pracy, w dodatku przed sobotą i niedzielą, więc w pociągu prawie pusto. Pisarz wie, do którego pustego przedziału wsiąść. Wie, kto zaraz do przedziału wejdzie. Tak też się stało. Usiadłem w pustym przedziale. Po chwili przyszedł
chłopak, może tak z dziewiętnaście lat mógł mieć, wysoki i szczupły. Gdy pociąg
ruszył, może tak po pół godzinie, jakoś zagadałem do chłopaka. Był miły. Powiedział zdanie, z rodzaju tych, których pisarz nie zapomina. Powiedział do mnie: „ ja nie umiem rozmawiać”. A ja mu odpowiedziałem: „ja nie umiem mieszkać”. Zapytałem chłopaka, jakiego ma patrona, kto mu pomaga wędrować przez świat? Zawsze tak się przedstawiam. Mówię: „jestem
Joachim, a ty jakiego masz patrona? kto ciebie prowadzi przez świat? Chłopak powiedział: „ooo! Patrona mam wyjątkowego, to Benedykt Józef Labre”.
Tak poznałem patrona trampów. Tych, którzy mieszkać
nie potrafią, bo są zbyt roztargnieni i miasto ich wzywa w dzień, i w noc. Zapiszę pani: Benedykt Józef Labre. chciałbym sie pomodlić przy jego grobie. To miłe, że chce sobie pani wyguglać. W podróży najważniejsze jest, żeby mieć więcej miejsca na nogi.
22 december 2024
2212wiesiek
21 december 2024
2112wiesiek
21 december 2024
Wesołych ŚwiątJaga
20 december 2024
2012wiesiek
19 december 2024
18,12wiesiek
18 december 2024
1812wiesiek
17 december 2024
tarcza zegara "miasteczkojeśli tylko
17 december 2024
3 zegary ceramiczne - środkowyjeśli tylko
17 december 2024
1712wiesiek
16 december 2024
1612wiesiek