lUmI, 4 june 2014
Przepraszam za brak słów
I za to, że jestem taśmą klejącą z nadmiarem kleju
I za to, że usta zamykam, zatykam gardła, cofam ślinę,
Zaszywam brzuchy, nie pozwalam się narodzić.
Lubię czasem pochodzić,
Wymieszać powietrze, sprawić by stało się suche,
Tak suche by suszyło na kość białe pieczywo,
A to mogło kruszyć słabe zęby, pozwalać seplenić,
Krzywić jak po cierpkim winie.
Lubię czasem przejść sam siebie,
Pogłaskać głazy stopami, tupać, kląć
I poudawać, że umieram ze złości,
Potem wedrzeć siłą na świat
Z uśmiechem, startymi łokciami,
głową pełną szeptów słów.
lUmI, 15 july 2014
Nie ma mnie dla Ciebie
i ciebie, ciebie też.
Czy sztuką jest samotna jedna sztuka życia?
Czy sztuką jest żyć,
czy leżeć w grobie i milczeć? Tylko leżeć i patrzeć
nie mogąc mówić i krzyczeć coś bez sensu.
Jestem dla ziemi, bakterii, robaków.
Nie ma mnie z przodu, z tyłu,
ani po którymś z boków.
Jestem dla włosów, by je muskał wiatr,
dla oczu, uszu, dla smaku potu,
jedynej kobiety. Jestem materią,
która dała materię, powieliła, skopiowała. Odtworzyła wzór,
zapisała na kartach, wypełniła ciało, każdy paznokieć,
każdą krostę, bliznę, zbudowała szkielet i podparła mięśniami.
Nie jestem dla Was, nie jestem dla mas
i nie ma mnie dla nikogo.
lUmI, 29 july 2013
body bi
Czasem lubię posłuchać bojs,
są burakami ale mają w dupie
to że uważasz ich za buraków
i mają w okrężnicy też to,
że słuchają ich inne buraki,
znienawidzone z resztą przez
buraków którzy słuchają bojs
tylko po pijaku. Ostatecznie,
czy słuchasz czy nie słuchasz
czy słuchasz tylko jak wypijesz
na weselu pląsając na parkiecie
ze spoconą ciotką / zapach "przepoconego futra"/
przyp. red.
to i tak jesteś burak,
gdyż każdy Polak to burak,
z tytułu zajebiście dalekiego /ale zawsze/
pra pra pra prasłowiańskiego pokrewieństwa
z członkami grupy bojs / nie mylić a Al Kaidą/
Nie wierzysz?
To pomyśl,
ile dzieci nie przyjdzie na świat
przez twoje nygustwo,
ile razy oszukałeś swój umysł
przesypiając wiosenny wschód słońca,
ile żab ze skrzekiem
rozjechałeś jadąc samochodem
na wakacje do słonecznego Mielna,
buraku.
Publikuj
lUmI, 17 september 2012
constans
bez zmian
od korzeni
po koronę
mówię wam
ta jabłoń jest zła
dla mnie jest hieną
żywi się padliną
zwierzat pogrzebanych
w ogrodzie zła
jabłoń stara
stała i stoi
na kościach psa
na skorupie żółwia
na szczęce królika
na skrzydłach gołębi
będzie stała, stoi
zawsze stała
lUmI, 19 october 2012
pi!
pi!
pi!
piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
i wzór na noc
w którą zatrzyma się serce
o trzeciej czternaście
czasu przyszłego
czasu iks
pi! - to takie proste
tak trochę pożyć
później leżeć,
podpatrywać jak ucieka powietrze
i zrównać się z nim
zrównać
zrównać
lUmI, 4 october 2016
Kiedyś
Miałem psa, pies miał mnie
Wyliśmy razem do księżyca
Śmierdzieliśmy wiatrem
Kochaliśmy jedną sukę.
Kiedyś
Ta suka tak się podnieciła zakupami
Że wróciła do domu z jakimś innym chłopem
I zostawiła nas pod tym sklepem jak te sieroty
Mnie z gasnącą fajką
Psa ze smutnymi ślepiami. Szkielety.
Mieszkaliśmy jakiś czas pod balkonem
Ale to nie to samo co spanie otulonym
Kołdrą z chmur burych
Utkaną z psich wątków
I osnowy jej bujności.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 june 2024
Kropla deszczuJaga
1 june 2024
0106wiesiek
30 may 2024
Over Your DreamSatish Verma
28 may 2024
Watching A MiracleSatish Verma
27 may 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 may 2024
No ComplaintsSatish Verma
26 may 2024
Between Whips And TetherSatish Verma
25 may 2024
Travesty Of TruthSatish Verma
24 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma