16 january 2013
przerwana cisza
spoza chmur omroczonych płyną tony posępne
odleciały bociany to nie ich klekot słyszę
i nie klangor żurawi rżnie powietrze zawzięcie
wokół ciemno ponuro głuchy dźwięk wpełza w ciszę
suchym trzaskiem przenika z pękającej skorupy
łupanego orzecha grą marmuru na dłucie
chrzęstem szkła miażdżonego kiedy trafia pod buty
drażni pewność odbiera ściąga mroczne przeczucie
skrzypi niczym zawiasy zardzewiałe przez lata
kutej furty wiodącej w czasy błędnych rycerzy
zgrzyta rzęzi chrobocze jak przekładnia zębata
jeśli osie zwichrować łomem w tryby uderzyć
dźwięk narasta tężeje naraz wiem że zwiastuje
odwiedziny niechciane starej damy w całunie
spod którego wystaje nagi czerep poczuję
chłód zatęchły gdy miła beznamiętnie wysunie
dłoń kościstą orężną by do tańca zaprosić
i nie zniesie odmowy a ja klekot wciąż słyszę
choć bociana tu nie ma zaręczyny ogłosi
kosą ślubów dopełni
w wianie odda mi ciszę
12 july 2025
wiesiek
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek
7 july 2025
jeśli tylko
5 july 2025
jeśli tylko
4 july 2025
Jaga
27 june 2025
Jaga
26 june 2025
Atanazy Pernat