cieslik lucyna, 5 july 2011
Kropelkami deszcz maluje
rysunki na oknach
nadciąga czarna chmura
a ja będę mokła
Zanim zrobi figle psoty
i wszystko przemoczy
we mnie dziś tyle ochoty
spojrzę jemu w oczy
Nie rozkładam parasola
choć zaczyna lać
jest gorąca letnia pora
więc będę tak stać
Deszczu strugi spadają
chłostają jak biczem
a tyle kropelek mają
może je policzę
Słońce za chmury zerka
z deszczem się oswaja
czuję się jak harcerka
jestem w skowronkach cała
Chwytam te krople w dłonie
podaruję Tobie
perełki deszczu dogonię
i korale zrobię.
cieslik lucyna, 4 july 2011
Czekają spragnione miłości
czas zalotów nadchodzi
Sobótka znowu zagości
i bawić się będą młodzi
Wzdychają proszą cichutko
o pierwsze miłości uniesienia
więc obdarz ich Sobótko
chwilą bliskości scalenia
Noc niezwykła bez wątpienia
wraz z nią cuda i czary
miłosne spełniają marzenia
kojarzą się szczęśliwie pary
Kwiat paproci zakwitnie
tak po prostu raz w roku
żar miłości przeniknie
jak w bajce będzie o zmroku
A wróżby zaczarowane
spełnią skryte życzenia
szczęście w miłości dostanie
i piękne od losu marzenia
Zaklęcia magiczne rytuały
swobodne miłosne igraszki
potrwają w tę noc Kupały
do rana aż obudzą ptaszki.
cieslik lucyna, 4 july 2011
Piłkarskie Mistrzostwa Świata
na afrykańskiej kontynencie
w dodatku będzie zapłata
więc grać będą zawzięcie
Trzydzieści milionów dolarów
zwycięzca mundialu odbierze
oraz najcenniejszy z pucharów
więc stawka wysoka w grze
Już maskotka mundialowa
oficjalnie puściła oko
lamparta symbol zachowaj
to kopać będą wysoko
Szamani pobłogosławili
dla nich wszystkie stadiony
i świętą ofiarę złożyli
w cztery świata strony
O cenne trofeum na świecie
grać będą niemal bez przerwy
choć zimny front dopadł w lecie
piłkarze są pełni werwy
Trwa mundial tego lata
kibice są w swoim żywiole
dla nich to ważna data
do bramki wpadają gole
Żal tylko że nasza ekipa
słabą jest reprezentacją
już nikt nawet nie pyta
i nie jest żadną atrakcją
Kciuki więc trzymajmy
cóż.... za obce narody
i zwycięzcę powitajmy
godnego tej nagrody.
cieslik lucyna, 4 july 2011
Szczęśliwy kto książki czyta
i wie o czym teraz myślę
nie zadaje wielu pytań
to jest proste oczywiste
jednak ten kto nigdy w ręku
jej nie trzymał niech się wstydzi
kryje w sobie tyle wdzięku
głupi ten kto z książki szydzi
dziś jest na internet parcie
wszystko tu na tacy w sieci
ja jej bronić będę zażarcie
i dobrym przykładem świecić
ona ponad miarę wielka
słownictwem mowę wzbogaca
czy to powieść czy nowelka
zawsze chętnie do niej wracam.
cieslik lucyna, 3 july 2011
Ciemno się zrobiło
smaga deszcz jak biczem
idzie krok za krokiem
a ja grzmoty liczę
piorun też rozrabia
panoszy wysoko
a wiatr dumny hrabia
wystawia swe oko
drzewa się skuliły
auta rozedrgane
zegara nie słyszę
w niebie zamieszanie
w górze poplątały
się aniołów ręce
a burza nadchodzi
deszcz leje zawzięcie
wiatr z drzew swoją siłą
liście wyrywa zielone
krople deszczu biją
w szyby niestrudzone
a ja siedzę w oknie
patrzę co się dzieje
w mieszkaniu nie zmoknę
tu nie grzmi nie wieje.
cieslik lucyna, 3 july 2011
Poszła w ruch rośnie trawa
praca z nią to nie zabawa
tnie jak brzytwa po gęstwinie
tak że robak nawet zginie
jak żyletka lśni na słońcu
żeby zielsko skosić w końcu
burczy brzęczy ostro skręca
dobrze człowieka wyręcza
w niej moc wielka oraz siła
wcale się nie narobiła
wystarczy paliwa miarka
i daje popis kosiarka
trawę jak szczaw posiekała
ta maszynka doskonała
kosiarz by się męczył sapał
do wieczora trawę drapał
ona w mig ją po kolana
zamieniła w kupkę siana.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 29 june 2011
Kocham lato....
Och kochane ciepłe lato
ileż mogę oddać za to
by przez cały rok bez mała
letnia aura tylko trwała
Kocham ciebie za owoce
i za księżycowe noce
za truskawki prosto z krzaka
że wypatrzę w wiśniach szpaka
Za zielone drzewa krzaki
piękne polne chabry maki
za maliny i czereśnie
i że ranek budzi wcześnie
Świerszcza cykot rechot żabi
że kwiat aromatem wabi
za lipowe słodkie miody
oraz kąpiel dla ochłody
Długi dzień ptaków śpiewanie
i pająków sieci tkanie
za kapustę szczaw ogórki
i deszczyk co siąpi z chmurki
Za barwną tęczę kolorową
za to wszystko daję słowo
nawet bardzo kocham burzę
oraz niewielkie kałuże
Och kochane moje lato
podaruję ten wiersz za to
że po prostu trwasz i tyle
i ciepłem umilasz chwile.
cieslik lucyna, 29 june 2011
Ofiaruję wszystkie kwiaty wiosny
bukiety zrobię złożę w Twe ręce
i jeszcze dam w ten czas radosny
moje miłością przepełnione serce
Padam do nóg o Błogosławiony
Ojcze Papieżu Karolu z Wadowic
chcę się pomodlić oddać pokłony
tylko z Tobą w samotności pobyć
Umiłowałeś po świecie wojaże
pielgrzymem byłeś orędownikiem
ja po cichutku tak sobie marzę
byś moich trosk był powiernikiem
Modlę się teraz pokornie kłaniam
wspominam miły serdeczny śmiech
tyle mam Tobie do opowiadania
zanim dogoni mnie życia zmierzch
Kremówkę taką jak lubisz zrobię
chociaż góralką nigdy nie byłam
i już wyglądam ku Twej osobie
nocą na niebie Cię wypatrzyłam
Wszystko dla Ciebie Drogi Papieżu
bezsenne noce i blade świtania
Mój przewodniku duchowy Pasterzu
będę Ci zawsze wierna i oddana
Idziesz a mgły biało drogę ścielą
takim jak kiedyś dostojnym krokiem
do swoich wiernych a jest ich wielu
Mój Ojcze Święty tak z każdym rokiem.
cieslik lucyna, 24 june 2011
Gdzie się podziały żabie kumkania
świerszczy cykoty przez całe noce
świeżego siana miękkie posłania
słodkie soczyste jędrne owoce
gdzie się zgubiły tęczowe barwy
z leśnej polanki małe poziomki
majestatyczne przy drodze malwy
i fasolowych kul pełne strąki
gdzie się ukryła kładka drewniana
studnia przy której odbite echo
porozwieszane na sznurach prania
dachy pokryte słomianą strzechą
gdzie się schowała leśna pasieka
jak kapelusze na drzewach huby
wijąca wstęgą się czysta rzeka
ten dąb liściasty wielki i gruby.
cieslik lucyna, 24 june 2011
Przygarnęłam kawałek nieba
i mocno tulę do siebie
nic mi już nie dolega
mam całą jego głębię
ono się do mnie uśmiecha
w kolorze błękitnej wstęgi
wstąpiła radość uciecha
nawet do setnej potęgi
jak lazurowe morze
i błękit oczu kochanych
straciłam dla niego głowę
wznosząc się w nieba aksamit
i jakbym z wiatrem leciała
muskana słońca promieniem
tak wyobraźnia działa
gdy niebo moim natchnieniem.
Autorka L.Mróz-Cieślik
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys