22 february 2014
Natrętni goście
nic się nie chce czemu tak
pies do wyjścia daje znak
chce na spacer prosi panią
a w mej głowie znów to samo
myśli drwiące niepojęte
jak bezdroża ścieżki kręte
jest ich dużo coraz więcej
i ściskają jak obręcze
niczym wbite ostre gwoździe
w moją skroń walą jak moździerz
przepychają jedna z drugą
noc przynoszą ciężką długą
sen odleciał spania brak
a ja myślę czemu tak
w głowie mej wybrały lokum
słyszę je na każdym kroku
odpędzam jak wstrętne osy
trudno takie myśli znosić
pies nie wyszedł ze mną dziś
tak mi ciężko a Ty śpisz.
L.Mróz-Cieślik
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma
2 november 2024
światłojeśli tylko