cieslik lucyna, 18 january 2014
biała szata świat przykryła czysto wkoło i przyjemnie
delikatnie ją wiatr zmiata jeszcze pani zima drzemie
gdy obudzi się dopiero kto tu rządzi nam pokaże
sprzymierzeńców swych ma wielu już szykuje wierne straże
zawierucha jej poddana gdy mróz szczypie gra muzyka
śniegiem sypnie po kolana nieokiełznana i dzika
może dać nam do wiwatu wszak przekorną jest królową
dzisiaj śniegu drobny płatek jutro armia ich nad głową
ma strategię rządzi srogo niczym w wojsku taki rozkaz
zawsze idzie własną drogą trudno takiej pani sprostać
więc na baczność jej poddani ona wyjść na swoje musi
teraz na jej łaskę zdani śnieg już pierwszy zaczął prószyć
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 17 january 2014
W czasach stalinizmu
wielka propaganda
brak obiektywizmu
jedna wielka granda
sztywne wiadomości
nieprawdziwe sprawy
nie było litości
i nic dla zabawy
niby raj był u nas
bez żadnych złorzeczeń
kronika jak strażnik
trzymała swą pieczę
w kinie przed projekcją
rzecz obowiązkowa
jak w szkole przed lekcją
wielka była głowa
od tych wiadomości
tak różnych od życia
dzisiaj tak nie złości
gdy wyszła z ukrycia.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 17 january 2014
Bajki tamtych czasów
Jacek i Agatka
oraz Miś z okienka
nie było Puchatka
za to Ptyś z Balbiną
Muchomorek Żwirek
małe wielkie kino
przed spaniem na chwilę
Reksia nie zapomnę
sentymentem darzę
tak to wraca do mnie
gdy czuję się starzej
Bolkowej kompanii
mało było zawsze
świat bajek zabawny
wspominam a jakże.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 16 january 2014
Kawiarniany stolik
w geesowskiej sieci
pojemnik do soli
na nim napis świeci
tudzież na talerzach
półmiskach i szklankach
więc do tego zmierzam
niezła wyliczanka
tak oznakowane
sztućce i zastawy
literowe znamię
w imię słusznej sprawy
to nie żaden kaprys
pracującej masy
wszechobecny napis
jednak trochę straszył.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 16 january 2014
Nie jest to pochlebny temat
nawet trochę bierze trema
wstrętna trutka papierosy
o wspomnienie też się prosi
chociaż wybór był niewielki
dobrze że tak było nawet
za to kartki i kolejki
dziś nie każdy zdaje sprawę
wszędzie wszechobecny dym
w biurze na ulicy smród
wszystkim było dobrze z tym
niereformowalny lud
wchłaniał tę mieszankę w płuca
sporty mocne i klubowe
skąpy zakaz nie nauczał
że trujące i niezdrowe.
tak bez filtra i osłony
więc rak zbierał swoje żniwa
nikotyna z każdej strony
zabójcza i bardzo chciwa.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 14 january 2014
noc włosy ma czarne i oczy urocze
daje sny koszmarne miłe i prorocze
jak na jawie śnimy wtuleni w posłanie
nim się obudzimy już mamy pytanie
co nam darowała jakie ma znaczenie
w senniku jest prawda i snu określenie
objaśnienie symbole wszystko opisane
więc poznajmy to co nam jest nieznane
sennik jest ciekawy dowiesz się wszystkiego
to dobra zabawa że fikcja co z tego
daje do myślenia bez szkody i strat
bez wątpienia sennik stary jest jak świat.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 13 january 2014
Chwalić to czy może ganić
żarcik to jest czy reklama
lecz gdybania moje na nic
niech się więc obroni sama
absurd jest i śmiechu kupa
ktoś kalorii tu dołożył
i zwyczajnie się wygłupia
przecież taka ilość zmorzy
i czy takich kufli sporo
doda chęci animuszu
raczej to fantazja chora
piwo piją bez przymusu
zaś po pracy czas do domu
a nie stać z piwem pod budką
rząd chciał robotnikom pomóc
jednak w swej dobroci utknął.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 13 january 2014
Niby zwykła czarna ciecz
jednak zapomniana
unikalna stara rzecz
inkaust do pisania
niegdyś atramentem zwany
w potocznym sloganie
robił kleksy oraz plamy
to było pisanie
stalówki i wieczne pióra
kałamarz staruszek
czarne palce oraz skóra
o tym wspomnieć muszę
jednak mimo tych trudności
nie było tak strasznie
do momentu gdy zagościł
długopis na zawsze.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 13 january 2014
każdy coś swego posiada o co przez lata zabiegał
nie mówi nie opowiada czy to kupił czy sprzedał
jednakże w nas ciągle tkwi ta wada głęboko ukryta
człowiek zazdrosny jest zły z zawiści zębami zgrzyta
dużo jest do kupienia kuszą te wszystkie luksusy
nigdy to się nie zmieni każdy coś chce i mieć musi
kole w oczy bliźniemu zdrowie bogactwo uroda
pobudek wiele ku temu ciągle drugiemu szkoda
tak zawiść zżera powoli zmieniając ludzi oblicza
wcale ona nie boli to stary jak świat jest zwyczaj
może nie wszyscy są tacy to ona zbiera swe żniwa
jakby na to nie patrzeć natura odzywa się chciwa
czy są jeszcze wśród nas co inne wspierają wartości
ludzie co mają twarz bez cienia uczucia zazdrości
za świecą szukać takiego to wada głęboko ukryta
zawsze nas korci do złego zazdrość o drogę nie pyta
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 11 january 2014
Miałam taki jak z obrazka
pralka plus wirówka zestaw
wprost mi mówisz to porażka
jak tu prać instrukcję przedstaw
w co tu najpierw włożyć ręce
jak ogarnąć stertę prania
pytań wciąż zadajesz więcej
a tak miała każda mama
i ja prałam ile wlezie
wirówką wciąż zachwycona
śpiochy i pieluchy świeże
lepiej niż teraz automat
mydło starte jak buraki
o zdumienie twoje słyszę
złoty środek właśnie taki
rewelacją był Cypisek.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 11 january 2014
Pustoszały ulice
we wtorkowe wieczory
żeby serial przechwycić
śledzić waśnie amory
zniewoleni w amoku
sercem przy niewolnicy
co z Leonsiem przy boku
on jej grozi i krzyczy
potem znów od początku
plotki dopowiedzenia
aby nie zgubić wątku
tyle jest do stracenia
oszalały rodziny
a Izaury spolszczone
mają dziś imieniny
to społeczny fenomen.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 11 january 2014
buntuje się biedne serce
źle się dzieje daje znaki
cały czas jest w poniewierce
tryb prowadzisz byle jaki
coś na szybko zjesz na mieście
pijesz hektolitry kawy
papierosek coraz częściej
ciągle praca ważne sprawy
zanim się na dobre wkurzy
serce wierne ci jak pies
jeśli chcesz mu się przysłużyć
przegoń nerwy oraz stres
zwolnij tempo swoje nieco
z trosk uwolnij swoją duszę
zapamiętaj lata lecą
przypominać ci to muszę
nie pędź serce prosi tak
i bije jak dzwon na trwogę
cały czas ci daje znak
jak życie jest bardzo drogie
jednak na własne życzenie
skracasz je bez ceregieli
teraz pora by to zmienić
i już nic was nie rozdzieli
cieslik lucyna, 10 january 2014
jak tu zrozumieć ludzi i móc zaufać komuś
gdy zaraz zło się budzi kiedy zaprosisz do domu
dajesz serce na dłoni i przyjmujesz jak siostrę
od ludzkich zawiści bronisz a słowa dostajesz oschłe
czy warto wierzyć było w gesty serdeczne słowa
z uczuć moich zakpiłaś lecz jestem honorowa
jak tu zrozumieć ludzi znowu podać im rękę
gdy zaraz gorycz się budzi a serce przeżywa mękę
gniew gorycz odtrącenie to tylko w głowie mi świta
czy to już ma znaczenie ja jestem silna kobieta
płakać nie będę płacz ty do ciebie zapuka sumienie
a kto jest podły i zły tak szybko już nie zmieni
może zrozumiesz niebawem że komuś ranę zadałeś
wtedy zdasz sobie sprawę jak bardzo mnie okłamałeś
nie piszę aby się żalić daję ci tylko przestrogę
nie można tak ludzi ranić idź dalej swoją drogą
podłość nie zna granic fałsz kłamstwo i obłuda
mnie się udało omamić ale czy innych się uda
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 10 january 2014
chociaż jestem wytrzymała choroba mnie też złamała
tamten kichnął ten zakasłał dla przeziębień dobra passa
nos czerwony jak muchomor przeziębiona siedzę w domu
kicham tylko raz za razem i o wyzdrowieniu marzę
w gardle szczotka boli piecze jakby ktoś przebijał mieczem
szybko wskoczę do pościeli chociaż plany diabli wzięli
i tak by się nie udały gdyż organizm cierpi cały
piję ziółka łykam proszki by przegonić chore troski
rano czuję się jak dętka głowa z bólu znowu pęka
wzrasta na rtęciowym skala chyba się roztopię zaraz
z łóżka trudno jest się zwlec jestem jak gorący piec
do lekarza więc czym prędzej przeziębienie to przepędzę
on mi przepisuje leki więc po drodze do apteki
płacę słono to kosztuje ma wydatki kto choruje
lecz w tej chwili to nieważne trochę mi na sercu raźniej
z tym zapasem gnam do domu aby samej sobie pomóc
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 9 january 2014
******O BŁOGOSŁAWIONY****
O Wielki i Błogosławiony
Papieżu Ojcze Kochany
wszyscy składają pokłony
modli się naród oddany
o Janie Pawle łaskawy
do Twych sług ja należę
swoje powierzam sprawy
ufam kocham i wierzę
najdroższy Drogi Rodaku
okryty sławą i chwałą
godny świętego Polaku
co miało stać się i stało
o przewodniku mej duszy
piękna jest Twoja nauka
wiernie Ci będę służyć
i z Tobą rozmowy szukać
dziękuję że dane mi było
żyć w czasie pontyfikatu
naród wspierałeś swą siłą
dawałeś przykład światu.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 8 january 2014
jeżdżę moim rowerem nawet gdy pada i wieje
ja kierownicą on sterem a ile wtedy się dzieje
wyruszam sobie śmiało nawet gdy trochę ślisko
jazdy zawsze mi mało już objeździłam wszystko
mam jak należy hamulec ręczny i przy pedale
kraksie nie mogę ulec rowerem swym jeżdżę stale
rozgrzewka to znakomita ciepło wypełnia mnie całą
czasami ktoś jednak zapyta czy jeszcze mnie przewiało
jestem zahartowana i zdrowa jak ryba czy mors
a taka przejażdżka z rana uwalnia od razu z trosk
paliwa przy tym nie tracę dotlenię się znakomicie
nim dojeżdżałam do pracy lat wiele czy uwierzycie
pokonam każdą przeszkodę zaspę i dziurę w chodniku
i nigdy się nie zawiodę na moim ręcznym silniku
przy tym i środowisku nie szkodzę a to już wiele
nie słychać wcale aut pisku a to jest bardzo wiele
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 8 january 2014
po co peruki maski po mówisz nudne są bale
czyż nie bawiłeś się kiedyś tak dobrze w karnawale
zrobiłeś posępną minę że aż dostaję dreszczy
tylko byś pod pierzynę zabierał wszystkie boleści
czas już opuścić bety strój wybrać odświętny i buty
zdjąć kapcie oraz skarpety dosyć już tej pokuty
szalone na sali tańce w rytm przebojowej muzyki
a może tak przebierańce i pełne zachwytu okrzyki
wodzirej pary połączy bez niego zabawa do kitu
orkiestra zgra nie skończy aż do białego świtu
a my jak małe dzieci nam też potrzeba odmiany
niech w głowach się zakręci co z tego życia mamy
cieslik lucyna, 6 january 2014
na ulicy w pracy spotkasz panią która zwie się plotka
lubi chodzić po sąsiedzku humor psuje nawet dziecku
od kuzyna do sąsiadki nie omija progu klatki
choć na pozór miła słodka lecz kąśliwa tania plotka
nawet chłopa w mig omota kiedy przyjdzie jej ochota
w głowie mąci kręci miesza poniewiera i ośmiesza
wściekła ciśnie się na usta wielka ale jakże pusta
skłóci ludzi to się śmieje lubi kiedy źle się dzieje
jest za bardzo pewna siebie gdy poróżni mnie i ciebie
zmyśla ona takie rzeczy kto nie wierzy niech zaprzeczy
i co zrobić z taką panią nie pójdziemy w ogień za nią
choć bywają również tacy dla których ona coś znaczy
obgadują więc do woli bez skrupułów że to boli
ale większość jej nie znosi i dlatego kusi prosi
wydrze siłą twoje łaski rzuci w zwady i niesnaski
kto jest słaby ten się boi silny krzywdzić nie pozwoli
tak manipuluje nami plotka pani nad paniami
dominować chce wygrywać intrygami nas zdobywać
pomyśl o niej czasami język trzymaj za zębami
bo ta pani nie jest słodka to perfidna brzydka plotka
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 5 january 2014
Może by to coś zmieniło..
Gdyby dziś tym hasłem
zacząć się kierować
wiele zmian by zaszło
znów wszystko od nowa
każdy by miał etat
pensję jak należy
a w domu rodzina
miała za co przeżyć
skończyłby się wyzysk
praca ponad normę
odzyskał by człowiek
sen i dobrą formę
pan kapitalista
puknąłby się w głowę
wyrzucił do kosza
umowy śmieciowe
ale tak nie będzie
to już inne czasy
i takie orędzie
tylko ludzi straszy.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 5 january 2014
W ruch wysoko szła skakanka
w chowanego wyliczanka
popularna też gra w klasy
na trzepaku wygibasy
i w palanta gra do tego
miasta państwa na całego
zabawy na dworze zdrowe
więc pomysły ciągle nowe
albo w taką gumę zwykłą
ile było z niej pożytku
zaplątani niczym w sieci
frajdę miały wszystkie dzieci
od rana aż do wieczora
biegała gromadka spora
zdrowa jak na polu rzepy
było biednie ale lepiej.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 5 january 2014
była i będzie czymś wyjątkowym
od zawsze ludzi to podniecało
co rusz to kupon pojawiał nowy
ciągle nam ludziom wszystkiego mało
tak było kiedyś teraz to przeszłość
tylko wspomnieniem jest jednym z wielu
niektórym jednak wcale nie przeszło
w innych loteriach wciąż brną do celu
bo czyż nie radość zdobyć fortunę
choć ponoć ona szczęścia nie daje
spełnić należy jeden warunek
wtedy pieniędzy na długo staje
wykupić kupon liczby zakreślić
w Januarego wkupić się łaski
wtedy to może nawet i wcześniej
spotka ten oto wygranej zaszczyt
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 2 january 2014
Aparat taki stał na ulicy
zamiast pieniędzy żetony liczył
jakby z zaświatów taka rozmowa
instrukcja prosta padają słowa
i pozdrowienia płyną po łączach
sympatia przyjaźń miłość gorąca
szum trzask cóż z tego słuchacz zaklęty
miło wspominać takie momenty
a za lat kilka kontrolowane
rozmowy wszystkie z góry skazane
na podsłuch oraz wielką cenzurę
wszyscy zaszliśmy wtedy za skórę
i tak historia się sama tworzy
ja tylko pragnę swoje dołożyć.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 1 january 2014
Szklanka woda w środku ona
bąbelki już mają wzięcie
nic tej siły nie pokona
chociaż mieściła się w ręce
war gorący ukrop wrzątek
natychmiast na zawołanie
spisywała się na piątkę
grzałka mocna niesłychanie
w mig herbata oraz kawa
służyła przez długie lata
zasłużona dzisiaj sława
chociaż i niewielka strata.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 1 january 2014
Proszków wybór cała gama
sterta porządnie uprana
bez wyjątku plamy sprały
chociaż wybór bardzo mały
fala radion i pollena
nie pamiętam jaka cena
za to ogon za ogonem
wił się po nie w każdą stronę
luksus to był wielka gratka
wie to każda polska matka
ile trzeba było trudu
by się pozbyć kurzu brudu.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 1 january 2014
Ileż nakręciła soków
z owoców i warzyw dorodnych
gdzieś tam jeszcze stoi z boku
wśród rzeczy raczej niemodnych
ładna nawet kolorowa
i bardzo w obsłudze prosta
zasługuje na te słowa
choć to rzecz zwykła nie postać
taką miałam w swoim domu
wystałam w kolejce pamiętam
nieodzowna w kuchni pomoc
i to nie tylko od święta
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 31 december 2013
Piękne jego jasne lico widzę go jak biegnie ulicą
kieszenie ma dobrem wypchane ludzi wita jak poranek
w ręku trzyma nasze losy spełni to o co poprosisz
radosny piękny i młody spogląda na domy ogrody
szczęśliwy wypowiada słowa cała lista już gotowa
planów zamiarów i marzeń chętnie dzisiaj ją przekaże
pod pachą pełna walizka w dłoni petarda rozbłysła
przed nami wizja cudna wspólne świty popołudnia
tulimy go wszyscy przejęci tyle w nas pragnień i chęci
a on szczodrze nas obdarzy spełni o czym każdy marzy
bo jak zawsze tym co nowe powitajmy dobrym słowem
cieslik lucyna, 31 december 2013
na początku był luzik
lecz zło wkradło się szybko
potrafiłeś się wkurzyć
wszystko co miłe znikło
więcej zła niż dobrego
marny byłeś o właśnie
uzbierało się tego
przez miesięcy dwanaście
mówisz wracać nie trzeba
do tych spraw nieprzyjemnych
dzisiaj nie będzie przebacz
o nie droga nie tędy
precz daleko ode mnie
i nie przychodź tu więcej
nowy rok ze mnie zdejmie
to nieszczęsne zaklęcie
jak śmiesz jeszcze mnie dręczyć
już się nie dam w tym roku
przez dwanaście miesięcy
chcę mieć radość i spokój
miałeś mnie za pożywkę
wyjadałeś od środka
a ja dałam się nabrać
cóż szlachetna idiotka
na tym koniec i wara
ci od mojej osoby
już się o to postaram
zejdź mi z oczu i z drogi
cieslik lucyna, 29 december 2013
Szampan już się chłodzi bąbelkami kusi
ta noc sylwestrowa udana być musi
kreacje się mienią złote brokatowe
fryzury wspaniałe już wszystko gotowe
jeszcze tylko nosek trochę przypudrować
w lusterku się przyjrzeć urazy w kąt schować
każdy dziś na tańce swawole ma chęci
głośno gra muzyka aż w głowach się kręci
szampańskie nastroje uśmiech z ust nie schodzi
znakomicie się bawią i starsi i młodzi
poleje się szampan czerwony i biały
wystrzelą petardy na nieboskłon cały
o północy wybije magiczna godzina
znak że Nowy Rok już rządzić zaczyna.
cieslik lucyna, 29 december 2013
Śniegiem sypnął stary Rok z nieba lecą płatki białe
do nowego roku krok więc nastroje doskonałe
sylwestrowa noc się stroi w zwiewne tiule srebrne szale
z bąbelkami szampan stoi a wieczorem tańce bale
czy na sali w restauracji w kameralnym gronie w domu
czekają same atrakcje nie będzie smutno nikomu
będą race i fanfary i petardy inne jeszcze
pora żegnać ten rok stary nowy powitać nareszcie
parkiet cały roztańczony muzyka w skroniach pulsuje
tańczą mężowie i żony chłopak dziewczynę całuje
i tak do samego rana w rytm muzyki i zabawy
wypijmy lampkę szampana i zakończmy stare sprawy
szkoda spać to noc jedyna taka głośna i wesoła
ona nas do rana trzyma tyle radości dokoła
powitajmy ten Rok Nowy pełni wiary i zapału
zmieniać co w nas złe gotowi by być bardziej doskonali.
cieslik lucyna, 29 december 2013
Moje noworoczne przesłanie
Pod płaszczem deszczu i mokrą głową
znów w pełnym biegu w tę noc zimową
śpieszy Rok Nowy dać coś każdemu
życzliwy hojny światu całemu
pragnę by zdrowia więcej darował
słowem otulił urazy schował
dla siebie mili bądźmy i szczerzy
bo ta serdeczność nam się należy
w pełni wrażliwi na los człowieka
co gdzieś w pobliżu na pomoc czeka
tolerancyjni na innych gusta
żeby odeszły fałsz i rozpusta
niech będzie obca zawiść obłuda
otwarte serca zdziałają cuda
a tym co w życiu swym pogubili
życzę by w siebie znów uwierzyli
otwórzmy serca do Pana Boga
nie tylko wtedy gdy pełna trwoga
On z Nowym Rokiem plan już układa
niechaj się pięknie Wam zapowiada
żeby Nam lepiej się powodziło
grosza w portfelu również przybyło
i spokój ludziom bez waśni sporów
niech będzie ten rok pełen kolorów
stary już mija szybko ucieka
dwanaście nowych miesięcy czeka
i niespodzianki swe różne niesie
z czego ja także bardzo się cieszę
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 28 december 2013
pora by śnieg przykrył brudy
wkoło błoto w grudy zbite
przez to nudy są na pudy
z zimy żaden to pożytek
świszcze wiatr i żwawo hula
jakby opił się rycyny
grudnia inna jest natura
brak śniegowej jest pierzyny
lepkiej puszystej materii
już lepić bałwany trzeba
zimowej białej scenerii
niech nareszcie spadnie z nieba
a tu szaro i matowo
brudno smętnie i nijak
zimo styczniowa królowo
daj już wreszcie jakiś znak
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 26 december 2013
Radio stereo leci muzyka
sobota wieczór przebojów lista
barwna paleta mruga zanika
kula okrągła i wyrazista
szyk kolorowy sufit się mieni
mrużymy oczy na ścianach wzory
oślepia tęcza czerwonych cieni
żółte z zielonym ciągnąc kolory
została pustka po radiu nici
cacko w rozsypce minęła moda
już kolorami nas nie zachwyci
kolorofonu tęcza....a szkoda
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 26 december 2013
Autko-zabawka /z cyklu klapka wspomnień/
Cieszył się maluch okropnie
a ktoś inny tylko w oknie
obserwował z zadziwieniem
w główce świtało marzenie
choć na chwilę wejść do niego
w dal pojechać i z kolegą
bawić się jeździć dookoła
popatrzcie!głośno zawołać
rzadko tak bywało przecież
było autko w wielkim świecie
u nas zachwyt i wiwaty
że są jeszcze inne światy
gdzie zabawek mnogość wszelka
wszystkie w ogromnych pudełkach
ach!!wzdychało małe dziecko
dostać choćby pudełeczko
samochodzik marzeń szczyt
więc takiego nie miał nikt
gdy ktoś przywiózł z zagranicy
miał renomę w okolicy
dzieci cóż nie rozumiały
a samochód na pedały
śnił się im zaprzątał głowy
był marzeniem luksusowym
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 26 december 2013
Tak są śliczne kolorowe
do dziś jeszcze tracę głowę
gdy zobaczę je u kogoś
bez nich dziwnie i ubogo
kupiłabym kilka sztuk
lecz zaginął po nich słuch
choć fajanse ale szkoda
że minęła tamta moda
został mi się ścienny talerz
przydałoby jeszcze parę
salaterek cukierniczek
wszystkich nawet nie wyliczę
cóż zaginął po nich ślad
lecz mimo upływu lat
jeszcze nawet do tej pory
mają panie spore zbiory
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 26 december 2013
Popielniczka jakich mało
jeszcze kilka sztuk zostało
w starej może rupieciarni
bo na pewno nie w palarni
kiedyś tu rzucali pety
i mężczyźni i kobiety
a że palili jak smoki
to kafelek ten głęboki
służył jako popielnica
zalet próżno tu wyliczać
chyba tylko same szkody
truł się wtedy stary młody
sportem mocnym i klubowym
i jak ma być teraz zdrowy
naród po tej nikotyny dawce
płuca wiszą na agrafce.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 26 december 2013
Szlagiery przeboje
muzyka lubiana
szybko oraz łatwo
w domu odtwarzana
na jarmarku było można
kupić w sklepach brak
cenzura bardzo ostrożna
kiedyś było tak
przebój łatwo wpadał w ucho
i piękniał wszystko
więc piosenek każdy słuchał
i energią tryskał
sprzedawano więc pocztówki
jak świeże bułeczki
nie żałowano złotówki
zakup to konieczny
a potem balanga tańce
adapter bambino
chłopak nucił swej wybrance
czas leniwie płynął
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 25 december 2013
Dzisiaj niebo daje znaki
chociaż dzień deszczowy szary
nadszedł dzień jedyny taki
pełen ciepła magii wiary
aniołowie nam zagrali
nowinę największą głoszą
Jezusek narodził się mały
już go do stajenki niosą
powitała świat dziecina
z nią nadzieja nowe plany
coś się kończy coś zaczyna
dzisiaj nie jesteśmy sami
w kręgu Twego światła Boże
zjednoczeni Cię witamy
złego stać się nam nie może
bo Ty jesteś zawsze z nami.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 23 december 2013
był w markecie na zakupach
w takiej wielkiej znanej sieci
myślał o zimowych butach
i prezentach dla swych dzieci
w tym molochu gwar i wrzawa
ludzie chodzą jak w amoku
lecz zakupy nie zabawa
trudno tu o święty spokój
wcisnąć chcieli to i tamto
trudno się promocji oprzeć
jakiś krem i tani szampon
chociaż jest już dużym chłopcem
lecz nic jeszcze to dopiero
śmieszne co się stało potem
biegnie jakiś pan z siekierą
za nim drugi z ciężkim młotem
chce rozprawić z biednym karpiem
by go zrobić w galarecie
śmiechu kupa jakież starcie
miało miejsce w tym markecie
wrócił więc natchniony miło
zajściem tym tak rozbawiony
zamiast z karpiem z rybą piłą
niespodziankę ma dla żony
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 20 december 2013
myszki przyjaciółki trzy
mają dzisiaj humor zły
ani jeść co ani wypić
złość się wzbiera w nich i kipi
patrzą też na siebie wrogo
siły brak już nic nie mogą
nudno szaro byle jak
czyżby miało być już tak
o nie krzyczy jedna z nich
mam już dosyć godzin złych
trzeba w garść się wziąć od zaraz
zrzucić smutny i zły balast
czas ku temu sprzyja przecież
idą Święta zamiast skrzeczyć
pora coś wymyślić teraz
już energia ją rozpiera
tyle będzie smakołyków
na świątecznych stołach wszędzie
trzeba zrobić coś śmiesznego
to jedzene się zdobędzie
skapnie coś z tych rarytasów
jak zechcemy to niemało
jeszcze mamy trochę czasu
wię ruszają myszki śmiało
na zakupy po świąteczne
czapki i wszelkie ozdoby
bardzo się zrobiły grzeczne
same ich prowadzą nogi
pięknie się przebrały potem
w czapki to jest oczywiste
i tak razem rozśpiewały
będzie to ich pierwszy występ
w świątecznym repertuarze
odnalazły się trzy myszki
teraz mają tyle wrażeń
wkoło słychać mysie piski
już przyszykowany pieniek
to estrada jakich mało
będą śpiewać za jedzenie
co się tutaj będzie działo
cieslik lucyna, 20 december 2013
To sylwester czy ku wiośnie
plus na kresce trawka rośnie
suchy badyl szary krzak
jednym słowem byle jak
a sylwester już za pasem
witać trzeba go z hałasem
głośno hucznie raz do roku
tylko zima stoi z boku
brzydko aura się przebrała
a za nią przyroda cała
lecz cóż począć siła wyższa
na śnieg już nadzieja prysła
zapowiada się noc ciemna
prognoza jesienna pewna
i ten szampan co na tacy
też nie dla mnie ja do pracy
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 20 december 2013
Koniec roku niebo płonie
dziś całe gorące
migają w każdą stronę
ognie na horyzoncie
jak na wojnie huk
lecą w górę iskry
nie gniewa się Bóg
tak bawią się wszyscy
słychać trzaski świsty
niebo rozedrgane
fakt jest oczywisty
Roku powitanie
nagle cisza dokoła
i petarda gaśnie
Nowy Rok już przywołał
miesięcy dwanaście.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 19 december 2013
mały bałwanek puszysty biały stoi na dworze tak przez dzień cały
z czarnych węgielków zrobione uszy a śnieg leciutko na niego prószy
nosek z marchewki prawie czerwony z kuleczek cały jest ulepiony
na głowie czapka stare wiaderko i piękne z płatków miękkie futerko
choć sam na dworze stoi nieborak wie że zimowa dla niego pora
mróz jemu sprzyja taki siarczysty chodzą po głowie różne pomysły
dosyć bałwanek ma samotności poszedłby sobie do kogoś w gości
do Mikołaja chętnie świętego myśli bałwanek pójdę do niego
w zaprzęgu zmienił by renifera może odpocząć chciałby on teraz
pomógłby również dźwigać prezenty pewnie zmęczony Mikołaj święty
tak sobie marzy w księżyca pełni może się jego życzenie spełni
bardzo śniegowy ludek w to wierzy gotów ciekawą przygodę przeżyć
to noc magiczna jedyna w roku co się zaczyna zawsze o zmroku
dlatego jeszcze pragnie bałwanek dla dzieci sprawić moc niespodzianek
chce on rozdawać wszystkim prezenty tak jak to robi Mikołaj Święty
mieć jak on wąsy i długą brodę przeżyć świąteczną piękną przygodę
słucha Mikołaj bardzo uważnie bałwanek bujną ma wyobraźnię
realizuje jego marzenia bo w Święta wszystko jest do spełnienia
tak więc zaprasza jego do siebie i już trwa sanna po całym niebie
przygód jest przed nim jeszcze tak wiele a z Mikołajem zawsze weselej
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 19 december 2013
/z cyklu mini-bajeczki dla dzieci/
Porzucone wagoniki
W wielkim pudle na pawlaczu wagoniki cicho płaczą
wyczekane wymarzone teraz leżą zakurzone
a było tak w tamtym roku w wigilię prawie o zmroku
dostali dzieci prezenty gdy przyszedł Mikołaj Święty
ktoś dostał ciuchcię i tory wagonów taborek spory
i pragnął by ta kolejka jeździła po krętych alejkach
marzeniu stała się zadość ach co to była za radość
ciuchcia pędziła wokoło i było gwarno wesoło
woziła swoich podróżnych nawet do godzin późnych
różne ładunki i klocki od rana do dobranocki
lecz nadszedł czas taki niebawem i zdały wagony sprawę
że odepchnięte zostały zranione się rozpłakały
samotne i trochę pogięte jeszcze jeździłyby chętnie
po swojej makiety szynach ich cała liczna drużyna
lecz ciężka ich była dola trafiły w końcu do wora
leżały tam do jesieni marząc że los się odmieni
ktoś może przypomni wkrótce wyciągnie je jutro pojutrze
albo za miesiąc lub trzy gdy przyjdą zimowe dni
położy na dywan się wzruszy a kolej znów w podróż wyruszy
w zabawie wesołej swawoli zapomną o dawnej niedoli
semafor już drogę otwiera a wagon podróżnych zabiera
kolejka pędzi po szynach bieg kończy i znów zaczyna
tak mija miasteczka i wsie i pędzi wciąż jeździć chce
pełna pomysłów przeróżnych zaprasza małych podróżnych
do wspólnych zabaw i harców zabiera dorosłych i malców
i mkną tak w fantazji świat choć zimno deszcz śnieg i wiatr
do dzieci pędzą na święta bo każde z nich o nich pamięta
w tym roku na dłużej zostaną znów będą drużyną zgraną
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 18 december 2013
Puka stuka się dobija
nowy rok już...stary mija
ciut zgarbiony postarzały
wkoło petard słychać strzały
na nowego powitanie!!!!!
stary smutny niesłychanie
błąka się bez perspektywy
niepotrzebny ledwo żywy
staje się tylko wspomnieniem
dla jednego serca drżeniem
innemu zaś smutnym echem
nowy idzie już z uśmiechem
zmarszczki nie ma ani jednej
w podskokach wesoły biegnie
zaczyna miesiąc dopiero
młody jeszcze nie jest sknerą
stary się zgrzybiały wlecze
nad grudniem sprawuje pieczę
coraz cięższy bagaż zdarzeń
zaraz pałeczkę przekaże
sam odpocznie w cień usunie
z podniesioną głową dumnie
przejdzie już na tamtą stronę
panowanie zakończone.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 18 december 2013
Pod płaszczem deszczu i mokrą głową
znów w pełnym biegu w tę noc zimową
śpieszy Rok Nowy dać coś każdemu
życzliwy hojny światu całemu
pragnę by zdrowia więcej darował
słowem otulił urazy schował
dla siebie mili bądźmy i szczerzy
bo ta serdeczność nam się należy
w pełni wrażliwi na los człowieka
co gdzieś w pobliżu na pomoc czeka
tolerancyjni na innych gusta
żeby odeszły fałsz i rozpusta
niech będzie obca zawiść obłuda
otwarte serca zdziałają cuda
a tym co w życiu swym pogubili
życzę by w siebie znów uwierzyli
otwórzmy serca do Pana Boga
nie tylko wtedy gdy pełna trwoga
On z Nowym Rokiem plan już układa
niechaj się pięknie Wam zapowiada
żeby Nam lepiej się powodziło
grosza w portfelu również przybyło
i spokój ludziom bez waśni sporów
niech będzie ten rok pełen kolorów
stary już mija szybko ucieka
dwanaście nowych miesięcy czeka
i niespodzianki swe różne niesie
ja dla Was piszę z tego się cieszę.
L.Mróz-Cieślik
/wiersz z 2012roku/
cieslik lucyna, 18 december 2013
taki to wierszyk chodzi po głowie
komu Tomkowi panie panowie
to komentator nasz jest wspaniały
godzien najwyższej od nas pochwały
pomysł ma zawsze jest z tego znany
że nas pociesza komentaszkami
na każdy temat zna odpowiedzi
i jest aktywny on nie usiedzi
wiem że rowerkiem po Anglii śmiga
czuje się wtedy jak w wodzie ryba
zdjęcia też cyka z takich wojaży
wrażliwa dusza więc często marzy
chłop to robotny w miejscu nie siedzi
chwalą go w pracy chwalą sąsiedzi
mnie imponuje jego postawa
za komentaszki czeka go sława
w Święta Tomeczku odpocznij sobie
rodzina czeka żona już Tobie
szykuje wszystkie świąteczne dania
potem napiszesz nam sprawozadania
ma raj kobieta i jest szczęśliwa
tylko Ty częściej w swym domu bywaj
wiem za nim tęsknisz jesteś myślami
po Świętach znowu spotkasz się z nami
cieslik lucyna, 17 december 2013
Trzyma się nieźle jak na debiutanta
już trzeci dzień ślad po nim nie ginie
niby znienacka spadł jak głupi z franta
czuje się dobrze w tej polskiej krainie
zimno od razu przymrozek srebrzyście
od rana się snuje wcale nieproszony
jeszcze nie opadły kolorowe liście
każdy niczym mocnym prądem porażony
jak nagły paraliż zmiana niebywała
oczy zwrócone na wszelkie prognozy
jesień jeszcze plonów nie poukładała
a już pani aura nowy klimat tworzy
bałwana jak z bajki ulepiły dzieci
i stoi dumny z garnkiem po powidłach
niejeden ptaszek nie zdążył odlecieć
choć jesień wcale jeszcze mu nie zbrzydła
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 17 december 2013
śnieg mu się marzy to oczywiste
magię Świąt czuje na każdym kroku
upiekł już z mamą pierniki pyszne
stroją choinkę tak jak co roku
wszystko to piękne i urokliwe
kolędę śpiewa ładny ma głosik
jedyne Święta takie prawdziwe
gdy o prezenty świętego prosi
w liście co wysłał już w listopadzie
zapragnął klocki lego z fortecą
na pewno takie prezenty znajdzie
Mikołaj hojny jest grzecznym dzieciom
może odwiedzi go osobiście
to by dopiero była uciecha
chociaż ma tyle dzieci na liście
właśnie do niego teraz uśmiecha
-dedykacja dla wnuczka Filipka
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 17 december 2013
widział już przecież różne choinki
i z Mikołajem witał w przedszkolu
nawet kalendarz dostał od ręki
co teraz wisi w jego pokoju
lecz każde Święta pachną inaczej
i zawsze czeka na nie przejęty
co pod choinką teraz zobaczy
jakie w tym roku będą prezenty
gwiazdka Mikołaj tym żyje teraz
choinka w kącie stoi zielona
gdy tylko rano oczy otwiera
widzi jak pięknie jest ustrojona
niedługo Święta pojedzie w gości
spróbuje potraw choć jest niejadek
w serduszku małym tyle miłości
taki jest właśnie mój wnuczek Adek
cieslik lucyna, 16 december 2013
Niech to będą bajkowe Święta-dedykacja dla wnuczki
chociaż jest mała jednak rozumie
że to jedyne święta raz w roku
zrobiła łańcuch więc teraz dumnie
chwali się wszystkim na każdym kroku
wiesza też bombki czubek na górze
lampki przeróżne w tęczy kolorach
oraz pierniczki jabłka nieduże
zawartość ozdób jest całkiem spora
zdumiona patrzy ta mała duszka
jakie to wszystko piękne dokoła
jeszcze zobaczy w żłóbku Jezuska
kiedy wybierze się do kościoła
jakie to wszystko piękne jak w bajce
w magiczny nastrój wpadła dziewczynka
i opowiada to swojej lalce
a kto to taki wnuczka Karinka
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 15 december 2013
Boże Narodzenie czas kolędowania
tyle pięknych pieśni mamy napisanych
dziś zapraszam wszystkich do śpiewania
niech przygrywają głośno organy
gdy słów zapomniałeś zajrzyj do śpiewnika
i w melodii rytm nuć kolędę śmiało
tradycja śpiewania niestety zanika
nowe pokolenie śpiewa kolęd mało
więc trzeba rozbudzić talenty uśpione
tradycji pochylić pokornie swe czoła
i stare kolędy od dawna nucone
z pamięci koniecznie przywołać
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 14 december 2013
Na stole opłatek leży pośród świec i talerzy
rozpoczyna wieczerzę z nim łamiemy się szczerze
z ręki do serca podany uleczy dziś wszystkie rany
opłatek biały jednoczy anielski chlebek tej nocy
przebaczmy urazy i żale w tradycji tej rytuale
do kolacji pojednani zasiądźmy uradowani
poczujmy bliskość Pana On pełen miłości oddania
magiczna chwila jedyna gdy Matka już rodzi syna
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 14 december 2013
Świerk upiększę jemiołą
w jodełki świeczki włożę
będzie na stole wesoło
w tej świątecznej porze
gałązki oplotę łańcuchem
i kilka bombek dorzucę
w kolędy się zasłucham
już je cichutko nucę
i będzie stał przez Święta
pachnący świeżym lasem
na długo zapamiętam
a potem wspomnę czasem
taka ozdoba maleńka
a ile daje radości
gdy świecą te cudeńka
serce jest pełne miłości
zapach lasu przeniosę
w te igliwia zielone
i Pana Boga proszę
by Święta były spełnione.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 14 december 2013
Oczarowany tym wszystkim malec-dedykacja dla wnusia
co tu się dzieje tak by zawołał
świecą się lampki śmieje mikołaj
rzucają barwne cienie na ścianę
zielone drzewko pięknie ubrane
w łańcuchy bombki i świecidełka
mówić nie umie z zachwytem zerka
na te cudeńka pozawieszane
w kąciku leży jakieś ubranie
czerwone ładne inne niż śpiochy
czapka z pomponem za duża trochę
zanim się spostrzegł już widzi zmiany
w ten oto kostium został ubrany
tylko całować takie śliczności
on siedzi dumny gdy przyjdą goście
będzie rozdawał wszystkim prezenty
Damianek jako mikołaj święty
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 13 december 2013
wkrótce piękne Święta już słychać kolędy
z rodziną spotkania pasterka prezenty
choinka ustrojona ruch gwar i wesoło
najmłodsze rodzeństwo zbierze się wokoło
i ja wypatrzę pierwszą gwiazdkę na niebie
usiądę cicho przy stole zaczekam na Ciebie
mąż siostry bracia nasza matka kochana
przytuli swoje wnuki weźmie na kolana
czeka pośród igliwia jak zawsze nakrycie
jak kiedyś gdy byłeś dla mnie całym życiem
szedłeś z wesołą miną i pełen radości
teraz Ty stamtąd przyjdziesz do nas w gości
rodzinie wraz z kolędą przesyłasz życzenia
otaczasz opieką los co się ciągle zmienia
patrzysz na wnuków uśmiechnięte twarze
swe błogosławieństwo przesyłasz im w darze
w te świąteczne dni Twoją obecność czuję
jak mnie tulisz do siebie pozdrawiasz i całujesz
a my opłatkiem białym łamiemy się między sobą
w tej magicznej chwili wszyscy jesteśmy z Tobą
tak mijają godziny wśród rozmów i wspomnień
chwil przeżytych z Tobą nigdy nie zapomnę
choć mam męża i dwie istotki skarby małe
jesteś mi wzorem wyrocznią moim ideałem
Twoje krzesło wciąż czeka i puste nakrycie
odszedłeś za wcześnie cichutko i skrycie
mam prośbę zaśpiewaj kolędy o tym marzę
tak pięknie śpiewałeś grałeś na gitarze
Twój śpiew mnie wita rano i do snu kołysze
ja co dzień ten głos mój tatusiu słyszę
tak jak kiedyś gdy szliśmy razem do kościoła
teraz "Bóg się rodzi" stamtąd głośno wołaj.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 13 december 2013
oddam wszystkie rarytasy za Święta tamtej dziewczynki
choć ciężkie to były czasy marzeniem zaś mandarynki
wierzyłam w niebieskie migdały dlaczego do dzisiaj nie wiem
fantazja nie próżnowała myślałam że rosną na drzewie
zbierałam z zapałem sreberka z czekolady takie błyszczące
w nich lśniła moja sukienka świeciły jak gwiazdy i słońce
na Mikołaja cierpliwie czekałam i Pana z siwą brodą dary
wierzyłam że ze mną zostanie z nim jego ubranie do pary
kochałam tą chwilkę drogą północy oczekując z przejęciem
gdy ludzie rozmawiać mogą ze swoim wiernym zwierzęciem
zasypiałam przy swojej choince kolędą cichą ukołysana
a jeszcze mnie tyle atrakcji czekało od samego rana
kochałam magiczne chwile co roztaczały swój czar niezwykły
tamte lata jak barwne motyle powracają i nigdy nie znikły
oddam dziś wszystko co mam za Święta tamtej dziewczynki
wciąż jestem daleko tam myślami gdy przesypuję rodzynki
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 12 december 2013
Pomarańcze mandarynki kiedyś senne to marzenia
a dziś przepełnione skrzynki jak to się szybko zmienia
owoc kiwi czy banany kiedyś wielkie rarytasy
tylko w książkach oglądane takie były wtedy czasy
arbuz wielka kula słodka każdy by go spożył zatem
dzisiaj w warzywniaku spotkasz wiosną zimą oraz latem
a rodzynki i daktyle próżno szukać tych dobroci
dzisiaj tego mamy tyle pełne kosze są łakoci
chałwa oraz marcepany w wyobraźni tylko tkwiły
teraz przysmak uwielbiany różne smaki połączyły
ananasy i kokosy ten z czuprynką z tego wiórki
kiedyś luksus dla smakoszy teraz tego pełne półki
jeszcze tego mamy masę słów już braknie cierpliwości
teraz możesz w każdym sklepie kupić i zapraszać gości
zapomniałam o cytrynie jak nie wspomnieć o niej teraz
kiedyś nikła po godzinie a dziś skórkę się z niej ściera
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 12 december 2013
pora już ucierać mak i przekręcać biały ser
raz do roku bywa tak chwytaj więc kuchenny ster
numer jeden makowiec na świątecznym stole
mak przepędzi biedę bogactwo jego symbolem
bez sernika a jakże obejść się też nie może
konieczne są tu bakalie szczęściu to dopomoże
jak na króla przystało karp również wiedzie prym
gdy pieniędzy za mało to łuska zajmie się tym
kutia smak wyśmienity miód bakalie orzechy
cały rok będziesz syty i opuszczą złe grzechy
rajskie jabłuszka małe a jaka duża wymowa
zdrowie da doskonałe i urodę zachowa
wszystkiego więc po trochu spróbuj sobie przy stole
bo nawet w zwykłym grochu kryją się jakieś symbole
cieslik lucyna, 11 december 2013
U Ciebie pięknie jak zawsze
dom świąteczne ma przybranie
patrzę na tą fotkę właśnie
tylko Ciebie nie ma na niej
Twojej twarzy uśmiechniętej
pełnej radości dobroci
Krysiu piękne idą Święta
gwiazdka się u Ciebie złoci
śmieją się pyzate buzie
mikołajów wystrojonych
łańcuchy błyszczące duże
powieszone z każdej strony
i choinka do sufitu
dumna jak co roku stoi
tyle w Tobie chęci sprytu
tylko Ty tak pięknie stroisz
a ja oniemiała patrzę
zachwycona tym widokiem
będę Cię podziwiać zawsze
Droga Krysiu z każdym rokiem.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 11 december 2013
no i co kochani moi
już choinka wszędzie stoi
wyciągnięte lśnią łańcuchy
bombki wypinają brzuchy
rozpychają na choince
na błyszczącej cienkiej lince
wiszą dyndające kule
nastrój piękny i w ogóle
lampki świecą jak neony
kolorowo z każdej strony
mówiąc prosto jednym słowem
święta mamy wyjątkowe
cudne jak z obrazka wszystko
niecodzienne to zjawisko
jest jak w bajce raz do roku
zachwyt piękno oraz spokój
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 11 december 2013
Już za chwilę sanie ruszą
pan Mikołaj przed podrożą
czyści buty palto pierze
karmi swoje wierne zwierzę
czapkę sobie sprawił nową
nie wypada z gołą głową
tak świętemu gnać po świecie
zimą podróżuje przecież
białą również gładzi brodę
wpadnie nawet w niepogodę
do swych dzieci jak co roku
gdy gwiazdka błyśnie o zmroku
przez rok cały zbierał listy
powód prosty oczywisty
kocha dzieci rożnych nacji
i da prezent do kolacji
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 10 december 2013
kiedy byłam jeszcze mała Święta inny urok miały
a potrawy przyrządzane jednak lepiej smakowały
w sklepach brak było wszystkiego i od tego może zacznę
gospodynie więc z"niczego" przyrządzały dania smaczne
z trudem zdobyte co nieco zamieniało się w pyszności
ciasta upieczone w piecu i inne jeszcze słodkości
był więc makowiec i sernik ciastka kręcone z maszynki
pięknie lukrowany piernik oraz gwiazdki na choinki
może tyle o wypiekach na myśl samą leci ślinka
teraz na wspomnienie czeka pasztet schabik oraz szynka
mięsnych tych smakowitości próżno dzisiaj szukać takich
warto było wcześniej pościć to dopiero były smaki
zapach goździków wanilii i choinki takiej z lasu
czekaliśmy do wigilii by spróbować rarytasów
teraz w sklepach wybór wielki ciast i zupek w kartonikach
garmażerki i dań wszelkich i tak tradycja zanika
wyszło z mody gotowanie potraw w sklepach teraz tyle
panie są zapracowane mają wszystko w jedną chwilę
i choć kiedyś biedniej było bo żyliśmy w czasach trudnych
Święta hucznie obchodziło nie ma dzisiaj takich cudnych
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 9 december 2013
znów leje jak z cebra
jaka zaszła zmiana
i nic nie zostało
z wielkiego orkana
dał on do wiwatu
nad morzem i w Łodzi
jeszcze trochę wieje
ale nic nie szkodzi
śnieg znika zupełnie
trochę bieli szkoda
i teraz na odwrót
będzie tylko woda
tak źle tak niedobrze
taka pora trudno
trzeba i ją przeżyć
choć się robi brudno
idą Święta już lampki
na choinkach świecą
znów śniegu będziemy
szukać jak za świecą
cieslik lucyna, 8 december 2013
Do zbierania każdy gotów
miał szklaneczkę do kompotu
zwykłe szkło było jak kryształ
obywatel więc korzystał
cóż nie było porcelany
nawet fajans chociaż tani
był produktem niedostępnym
mało rzeczy dużo chętnych
i tak sławna musztardówa
do kompletu taka duża
służyła przez długie lata
aż jej los figielka spłatał
wyparły ją szklanki z masłem
przy nich jakie one straszne
przyszły z Niemiec takie ładne
dzisiaj nie ma ani żadnej.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 8 december 2013
Kto z mnożeniem był na bakier
miał długopis z takim znakiem
jak piesek spuszczony ze smyczki
nie uczył się sztubak tabliczki
jak to nazwać może ściągą
z piórnika łatwo wyciągnął
takie cudo wynalazek
nietrafiony czas pokaże
leniwym stawał się uczeń
nie słuchał żadnych pouczeń
tabliczkę jak pacierz trzeba
powtarzać inaczej się nie da.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 7 december 2013
W środku herbatniki wafle
lekko pokruszone
jedli wszyscy słodką taflę
jak teraz batony
szła produkcja jak w fabryce
brakło mleka w proszku
fama szła na okolice
tylko pozazdrościć
kaloryczna wielka bomba
przysmak peerelu
dziś na fotkę się przyglądam
jedną z pośród wielu
smak czekoladowy pyszny
słodycz sama w sobie
tyle pomysłów mieliśmy
może blok dziś zrobię.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 7 december 2013
PRL w pigułce-z cyklu klapka wspomnień
Psioczył każdy młody stary
że na kartki są towary
świnię bił na mięso świeże
bimber pędził i darł pierze
nocą stał i tworzył listy
najróżniejsze miał pomysły
ufarbował białą tetrę
dziergał kapcie swetr za swetrem
ku czci wodzów akademie
zjazdy partii i podziemie
propagandy drwiące hasła
brakło chleba oraz masła
sprzęt spod lady dla wybranych
malowane wałkiem ściany
z kukułką zegar do pary
a w radiu Czerwone Gitary
miłe rzeczy i te mniej
dziś komuno wrócić chciej
słychać teraz często wszędzie
lecz jak było już nie będzie.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 7 december 2013
jak nie było to nie było
nagle spadł z ogromną siłą
a do tego zawierucha
wiatr się zerwał no i dmucha
sypie ciągle zaspy tworzy
zmiana duża przyszły mrozy
i już nie odpuszczą światu
śnieg też daje do wiwatu
biały puch i nawałnica
zasypana okolica
ludzie łopatami w biegu
odgarniają zwały śniegu
wciąż zawiewa z każdej strony
a śnieg sypie jak szalony
szybko nie przestanie chyba
jednak już przestanę gdybać
cieslik lucyna, 4 december 2013
Stoi teraz z boku sobie
służy raczej ku ozdobie
czasem ktoś uchyli drzwiczki
zerknie okiem i pomilczy
wspomni czasy już odległe
kiedy był kuchennym meblem
mieścił ryż chleb i fasolę
półki miał naprawdę spore
i głębokie swoje wnętrza
chociaż dola była ciężka
schował wszystkie wiktuały
jakie sklepy wtedy miały
dzisiaj jest pokryty kurzem
ja karierę jemu wróżę
moda na starocie wraca
i produktów też wystarcza.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 4 december 2013
przerażała była wielka
prawie taka jak butelka
igła gruba jak widelec
lądowała w miękkim ciele
na sam widok brały dreszcze
do dziś to pamiętam jeszcze
przeszywał na wylot zastrzyk
widok niczym horror straszny
skrzynka srebrna a w niej ona
szklana gruba wyparzona
bałam się jej niczym diabła
gdy widziałam zaraz słabłam
złe wspomnienia ma strzykawka
siny ślad to też jej sprawka
dziś to śmieszy trochę raczej
teraz całkiem jest inaczej.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 3 december 2013
o grudniu tak sobie myślę
suszę głowę prezentami
a czas wziąć się za porządki
jak to zwykle przed świętami
umyć zabrudzone okna
póki mróz jeszcze łaskawy
ostro zabrać do roboty
trzeba zakasać rękawy
wykurzyć porządki stare
oraz dom przyozdobić
za mało cyfr ma zegarek
i co z tym fantem zrobić
no i trochę się nie chce
skąd wziąć na to ochotę
kiedy nawet do pracy
trzeba chodzić w sobotę
coś tam zrobić wypada
chociaż wedle tradycji
domowi czaru nadać
święta to czas magiczny
cieslik lucyna, 2 december 2013
puszcza oczko japoneczka
do dorosłych i do dziecka
wszystkich wabi oraz kusi
gdy portfelem się poruszy
choć struktura jego cienka
gdy tylko dotknęła ręka
działy się dziwy i cuda
a ruch gałki zawsze mrugał
co to było za zdarzenie
portmonetka zawsze w cenie
przez mrugnięcie takie owo
a szpan jaki daję słowo
i nie ważne pełna pusta
tylko te jej oczy usta
zachwycała nas japonka
nawet gdy stano w ogonkach.
L.Mroz-Cieślik
cieslik lucyna, 2 december 2013
jest taki czas w grudniu jedyny
że rozmyślamy trochę pościmy
może stawiamy wyżej poprzeczkę
myśli i słowa mamy serdeczne
coś w nas kołacze nowe się budzi
mocno to rozgrzej nie daj ostudzić
tego zapału ani przez moment
roztaczaj miłość nad swoim domem
nowych nadziei i pragnień nowych
nigdy za wiele ten czas odnowy
ukryj głęboko i mocno trzymaj
w sercu gorąco choć idzie zima
L.Mróz Cieślik
cieslik lucyna, 1 december 2013
może dziś banałem trąca
taka jak dekalog lista
znajdzie się jednak obrońca
który z tych zasad korzystał
godzin przepracował osiem
szefostwo przyłóż do rany
czasem miał robotę w nosie
i tak plan był wykonany
z zakupami dużo gorzej
jak na wojnie w sklepie
do bajek tego nie włożę
długo tak nie było lepiej
radził sobie jednak krajan
głowę miał nie od parady
jakiś pomysł trochę starań
czasem też zwykłe układy
i stał w domu telewizor
na wysoki połysk meble
gdy luksusu trochę liznął
nie myślał tylko o chlebie
w politykę nie chcę wkraczać
wiem czym komuna pachniała
jeden plus że była praca
podstawa mocna i trwała.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 1 december 2013
jest już grubo po północy
wszyscy sobie smacznie śpią
marzę by do łóżka wskoczyć
i oddać się błogim snom
próżne jednak me nadzieje
i nie dla mnie spanie teraz
zanim dobrze rozwidnieje
jeszcze ziewnę pewnie nieraz
robię sobie kawę z mlekiem
by natręta stąd przegonić
może kryzys ten przeczekam
i za chwilę będzie po nim
efekt mnie nie zadowala
tak jak nigdy kleją oczy
cały czas się bardzo staram
nie pokonam jednak nocy
wiercę się jak mucha w smole
tylko gwiazdka do mnie mruga
czas się wlecze ja się dwoję
na zegarze jeszcze druga
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 29 november 2013
bierz się Andrzej za robotę
jutro już mamy sobotę
a ty śpisz sobie jak suseł
trudno budzić ciebie muszę
wróżby w pudle leżą stare
przydałoby nowych parę
czas zaś jak szalony goni
chłopie jesteś już spóźniony
co tu robić fakt ponury
ktoś obedrze cię ze skóry
nie wybaczy że wymiękasz
szybko dorwie cię płeć piękna
byle czym się nie wymigasz
nosem nie kręć i nie gdybaj
dziury w całym szukasz teraz
skąd się wzięła ta maniera
trudno Andrzej taka dola
nie grymaś jak Jaś Fasola
ma impreza być nie draka
a ty ciągle w powijakach
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 29 november 2013
zaczarowałabym los gdybym wróżką była
by zatrzymał czas Tobie mamo miła
on tak szybko pędzi drogi swe obiera
te same masz chęci jednak sił mniej teraz
nie niosą tak szybko nogi i posiwiała Twa skroń
ja proszę mój Boże Drogi od złego Matkę chroń
mam to szczęście ją mieć chociaż daleko mieszka
matczynej miłości sieci niepotrzebna jest ścieżka
Ona me serce oplata nie oddam jej nikomu
mijają tak całe lata z dala od Twego domu
myśli łączą jak słowa do Ciebie radosne biegną
bądź Mamo zawsze zdrowa i zostań jeszcze ze mną.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 28 november 2013
tonie w mroku ulica minął kolejny dzionek
idzie wczesna ciemnica oczy sennie zmęczone
choć szesnasta dopiero latem dnia byłby środek
jesień jednak jest sknerą i odbiera swobodę
zmrok zalewa ulice śpieszy przed nocą czarną
chowa się i zakrada przed uliczną latarnią
dzień próbuje się bronić wstaje już wcześnie rano
ale zmrok go przegania i jest znowu tak samo
chociaż ciemno na dworze uspakaja nas cisza
jesień w mroku wiernego teraz ma towarzysza
zanim późna godzina będzie wołać nas do snu
może warto by było wyjść na spacer po prostu
cieslik lucyna, 25 november 2013
wykończyła konkurencja
nasz rodzimy show
tyle lat był na antenie
całkiem nieźle szło
i nagle przestali puszczać
zapytam dlaczego
lepsze zagraniczne bzdury
niźli coś naszego
przecież oglądalność była
celowo ją zdjęto
Wielka Gra dużo znaczyła
była prawie świętem
tak ambitnego programu
próżno teraz szukać
zakupili zaś licencje
i to ma być sztuka
tak oglądać go lubiłam
czekałam emisji
jednak teraz inna siła
trawi nasze zmysły
że powróci mam nadzieję
znajdzie się na wizji
jak kiedyś w każdą niedzielę
w polskiej telewizji
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 25 november 2013
deski równe listewki
układano na ścianach
to nie były przelewki
robota zaś przechlapana
luksus za to i przepych
jeszcze większa wygoda
brud się wcale nie lepił
do mycia mydło i woda
dom cieplejszy od środka
cieszył oczy ten widok
że ktoś robaka spotkał
on taki sam jak my bidok
ktoś powie tandeta kicz
i dla insektów mieszkanie
lecz wtedy nie było nic
tylko dwie ręce na stanie
cieslik lucyna, 25 november 2013
przejrzysta siatka w niej wiktuały
chude i marne jak system cały
cukier cebula mleka butelka
towarów mało ochota wielka
wystany długo nasz chleb powszedni
nawet płaszcz taki szary i biedny
brak barw a także światła w tunelu
aby do przodu jednak bez celu
niesie kobieta do domu szybko
liche zakupy z tą szarą tytką
potem wydzieli po małej krztynie
tak by starczyło całej rodzinie
i znów nazajutrz śpiewki te same
długie męczące w kolejce stanie
a w tym ogonie myśli przeróżne
może kiełbasę też rzucą później
tylko te buty inne niż wszystko
wzrok przykuwają niczym zjawisko
z wielkiego świata widać od razu
o takich można było pomarzyć
cieslik lucyna, 23 november 2013
Jesienna szata
Witam jesienne pachnące zioła
gdy rano wstaję jestem wesoła
mam przed oczami ich panoramę
wraz z nimi barwną palety gamę
lubię nawłocie żółte jaskrawe
i słoneczniki rumianek szałwię
uwielbiam suszyć przyrody dary
zimą z nich robić smaczne napary
jesienna szata pośród złocieni
wrzesień rośliny kolorem mieni
taka to dla nich dogodna pora
podziwiam teraz łąki i pola
i chodzę sobie ja i mój pies
zrywam dziurawiec lawendę rdest
trawy wysokie łopianu liście
i bzu czarnego dojrzałe kiście
jest i zakątek a w nim dziewanna
piękna i smukła jesienna panna
miękko się także lawenda ścieli
kocham po łące takie spacery
potem bukiety przeróżne tworzę
bo zbieram także dojrzałe zboże
moje wiązanki zioła pachnące
przypomną zimą lato gorące.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 23 november 2013
Czy to szatynka może brunetka
wychodzi jakaś pani z poletka
w długich koralach jarzębinowych
ma wieniec z liści dokoła głowy
idzie tak dumna i bardzo pewna
suknia z mgieł tkana lekka i zwiewna
kapelusz nicią pajęczą szyty
ma tyle wdzięku i gracji przy tym
pantofel niski z zakrytym nosem
idzie ta dama z rozwianym włosem
który uroczym warkoczem splata
wszystkie momenty ciepłego lata
jest umówiona z wiatrem o brzasku
ubrana w suknię z wrzosów i astrów
magiczne słowa szepcze cichutko
aby dać życie żołędnym ludkom
deszcz oczekuje pod muchomorem
wielka ulewa teraz nie w porę
musi odprawić dzieci do szkoły
zjawił się wrzesień taki wesoły
i babie lato w wielkim koszyku
dumna jest z tego pełna zachwytu
jeszcze nim zimnem ranki okrasi
nam podaruje trel koncert ptasi
potem już tylko w długie wieczory
usiądzie w sadzie pełna pokory
albo w ogrodzie koło skalniaka
trochę zmarznięta lecz pewna taka.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 23 november 2013
niestety już nasza klasa
się wykrusza a to szkoda
w sieci jest portali masa
inna teraz przyszła moda
widać to jest bardzo jasno
gdy otworzy się okienko
każdy ma już stronę własną
jednym słowem bardzo cienko
mniej utworów jest i fotek
z wierszykami na profilach
i nawet w wolną sobotę
mniej tu osób się przewija
cóż facebook teraz znany
w zawrotnym rozwija tempie
i swoimi kliknięciami
przyjmuje nas bardzo chętnie
przysłowiowa mała garstka
z sentymentu jeszcze trzyma
nasza klasa chociaż starsza
siły przebicia już nie ma
tak jak wszędzie konkurencja
i tu w sieci jest zaraza
czy potrzebne to do szczęścia
zostawię bez komentarza
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 22 november 2013
misterna robota co do milimetra
nie stawianie płota lub robienie swetra
tutaj głowy tęgie i rozumy ścisłe
zbudowały wstęgę ulic w swym umyśle
plotły jak warkocze szosy autostrady
zarywali noce wchodzili w układy
w końcu się udało robota skończona
jednak coś się stało jakaś kiepska ona
słaby jest fundament oraz podwalina
podnosimy lament gdzie leży przyczyna
że coś nie tak poszło jak to było w planie
znów od nowa z marszu zacznie się łatanie
cieslik lucyna, 22 november 2013
zimne kąty oraz ściany kaloryfer zastrajkował
były plany ale nagle chochlik je do worka schował
co tu robić jest ochota znaleźć więc trzeba zajęcie
pełen luz wolna sobota zaraz za czymś się zakręcę
pomysł się pojawił szybko coś dla ducha pokrzepienia
przygnębienie szybko znikło będzie też coś do jedzenia
nie potrzeba wielkiej pracy raczej to robota słodka
zaraz szybko się zakręcę i upiecze się szarlotka
kusi zapach z jabłecznika czuć go nawet poza domem
ciepło leci z piekarnika pachnie w kuchni cynamonem
i tak waniliowo słodko na duszy od razu weselej
czasami zwykła szarlotka potrafi zrobić tak wiele
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 21 november 2013
wykupili już licencje znów komercja górą
powieje zgniłym zachodem co z naszą kulturą
takie oto picuś glancuś i oczu mydlenie
jaką chałą nas zaskoczą jeszcze na antenie
aby oglądalność była to dziś bardzo ważne
cóż że ograniczą przy tym ludzką wyobraźnię
tylko show tańce popisy smażone kotlety
by przyciągnąć telewidza a to same bzdety
i programy gdzie golizna nie krępuje wcale
ktoś powiada że po prostu ma do tego talent
na wizji ostatnio mowa tylko o potencji
jest reklama są pieniądze interes się kręci
nawet bajki małym dzieciom durnowate jakieś
przerobiony całkiem fajny Kubuś i Puchatek
nie wiadomo płakać teraz czy śmiać do rozpuku
chyba wszystkich telewidzów mają za nieuków
cieslik lucyna, 20 november 2013
Nie przejdzie obojętnie
nie ominie nikogo
krąży wokół namiętnie
nastawiona wrogo
zawsze łatkę przypnie
upokorzy zbruka
i szybko nie zniknie
swoich ofiar szuka
wyskoczy znienacka
jak sztylet ukłuje
pewna zawadiacka
nigdy nie próżnuje
obgada na wskroś
od głowy po pięty
szerzy tylko złość
i w głowie zamęty
nikczemna fałszywa
jej celem obłuda
na nas się wyżywa
i wymyśla cuda
zawsze dopnie swego
i nie zna litości
dotknie do żywego
ta siostra zazdrości.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 20 november 2013
Suplementy-witaminy
witaminy suplementy naszych czasów moda
mają mocne argumenty ale zdrowia szkoda
pełno ich w aptece i w sklepie na półce
trudno jest się oprzeć tej małej pigułce
kuszą by garściami brać wieczorem rankiem
bawią się zmysłami jak swoim kochankiem
wszechobecne tabletki i coraz ich więcej
na włosy skórę paznokcie nawet na potencję
to nie są cukierki ani słodkie groszki
chociaż wybór wielki jednak zwykłe proszki
ulotka zachwyca do kupna zachęca
chwyty reklamowe aby mieć klienta
zdrowe witaminy nie leżą na półce
to owoce i jarzyny ale nie w pigułce
koniec kropka moja rada jest od dzisiaj taka
wyrzuć je i nie omijaj swego warzywniaka
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 19 november 2013
moje dwa wnuki dzielne chłopaki
mają pomysły co rusz to nowe
pewnego razu przyszedł im taki
co pobił wszystkie inne na głowę
Aduś ma stroje swych bohaterów
ma Spajdermen wszystkie wylicza
także Batmana i Supermena
nie trzeba będzie wcale pożyczać
Filip więc chętnie będzie Batmanem
Adrian Spajdermen i już po sprawie
lecz tu pojawia się zapytanie
kto Supermenem będzie w zabawie
myślą chłopaki kto ich zaszczyci
bez ceregieli wcieli się w postać
inaczej będą z zabawy nici
kto miałby tym Supermenem zostać
nikt nie przychodzi do głowy taki
kto mógłby sprostać tym wymaganiom
aż nagle mamy krzyczą dzieciaki
nasz pies Cezarek dziś nim zostanie
to mądry zwierzak bawić się lubi
więc będzie słuchał nas jak należy
ciut może strój ten jemu za długi
ale się skróci to da się przeżyć
i tak w zabawie się zatracili
cała rodzina z radością patrzy
a Cezar został już od tej chwili
psim Supermenem jaki to zaszczyt
cieslik lucyna, 19 november 2013
czekolada mnie kusi
mleczna lub nadziewana
do konsumpcji dojść musi
myślę o niej od rana
dawno nie próbowałam
tej wspaniałej słodkości
więc już zdecydowałam
dziś już nie będę pościć
kupię wszystkie rodzaje
siebie trochę rozpieszczę
już się chwili poddaję
sreberkami szeleszczę
wszelkie odrzucę teorie
że niezdrowe słodycze
przyjmę słodkie kalorie
i poszerzę spódnicę
już rozpływa się w ustach
chwila błoga nastała
taka mała rozpusta
coś dla ducha i ciała.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 15 november 2013
od słowa do słowa i kłótnia gotowa
tak kończy się nieraz ciekawa rozmowa
jakiś pogląd inny wersja odrzucona
i już jest ktoś winny zaraz czeka ona
ta zwada złośliwa ironią podszyta
robi się krzykliwa i za gardło chwyta
trzeba dużo taktu i wyrozumiałości
by między stronami brakło złośliwości
czai się cichutko pośród zdań wymiany
jak niedobre licho rozmówców omami
a wrzask ją podnieca upór potęguje
zaraz iskrę wznieca ludzi nie żałuje
na koniec i morał sam tu się dopisał
kto jest ideałem to o niej nie słyszał
jednak wcale nie ma przecież takich osób
więc waśni i sporów ominąć nie sposób
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 14 november 2013
spada gwiazdka sobie jasna
widać przestrzeń jej za ciasna
czy tam w niebie też się droczą
i spaść musi ciemną nocą
sama jedna błyszczy ładnie
popatrz może druga spadnie
zamigoce przed oczami
oświetli jak lampionami
pola lasy autostrady
bo z księżycem ma układy
gwiazdka z nieba druga leci
błyszczy miga ciągle świeci
jak opłatek lekko spada
piękny widok i parada
chwyć ją szybko póki błyszczy
niech życzenie ci się ziści
a tam w niebie szturm czy wojna
bo następna niespokojna
leci jak płonąca strzała
tylko w przestrzeń uleciała.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 14 november 2013
najpierw był nią oczarowany
kupował jej prezenty drogie
chodził w amoku jak pijany
teraz po latach stali się wrogami
tulił i pieścił do nóg padał
w wazonie stały świeże kwiaty
miłosna brzmiała serenada
po czym ucichły te wiwaty
i prysła jak mydlana bańka
uleciał czar nocy namiętnych
nie ma małżonka ni kochanka
w dal poszły sobie sentymenty
dziwne to nie do uwierzenia
tak mu się odwidziało szybko
czy teraz serce ma z kamienia
czemu uczucie nagle znikło.
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 14 november 2013
poplątane sprawy zagmatwane życie
nie cieszą zabawy łza upada skrycie
pozbierać się trudno znowu coś upadło
i nadzieja złudna też chwyta za gardło
nerwy się zmówiły razem z kąta wyszły
nadwątliły siły ogarnęły zmysły
zwinęły się w motek kłębka splot ponury
a co będzie potem wkoło czarne chmury
Autorka L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 13 november 2013
kto by pomyślał jaka wygoda
i do tej pory niektórym szkoda
w butelce rano świeżutkie mleko
nie trzeba było szukać daleko
pod drzwiami stało na wycieraczce
aluminiowym przykryte kapslem
nie podbierali sąsiedzi wcale
i tak dostawę tą mieli stale
brzdęk wydawały butelki szklane
o trzeciej albo czwartej nad ranem
niejeden czekał jak na zbawienie
gdy go męczyło wielkie pragnienie
cieslik lucyna, 12 november 2013
Raz knypka pokozytkała
on rechotał girą machał
biedy sobie naputała
bo to dziamdziak i rozdracha
fanar zrobił jej pod okiem
gdy tak syrą zaiwanił
a że dużą ma halopę
jadaczkę także poranił
jucha leci kinol puchnie
rozbolała łepetyna
a on jescze klei durnia
mówi to nie jego wina
limo rośnie boli łypa
nietołkowny z Ciebie mlon
poszedł Ty w kibini macier
roździawa że Boże broń
ruga smarka leje ślozy
ziapę drze na tego buca
a ciort z nim paszoł do kozy
jobów jeszcze mu nawrzuca.
L.Mróz-Cieślik
/naleciałości białostockie przyslowiowe śledziki/
cieslik lucyna, 10 november 2013
mało było śmieci
oraz koszt niewielki
kiedy królowała
tutka na cukierki
kolorowe twarde
landrynki zazwyczaj
asortyment mały
więc torebka tycia
z gazety codziennej
zrobione naprędce
expres lub trybuna
nie mieliśmy więcej
odbijał jak stempel
papier szorstki ślad
i nic się nie stało
nawet gdy ktoś zjadł
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 10 november 2013
zwykłe takie nic wielkiego
co w nim jest wyjątkowego
że wyrzucić bardzo szkoda
choć już dawno przeszła moda
zblakły wzory wypalane
na regale już nie stanie
nie ozdobi staroć wnętrza
podniszczone wieczko pęka
nawet retusz nic nie wskóra
starty wzór i politura
zrobiły już swoje lata
a wyrzucić wielka strata
kryje ono tyle wspomnień
które dziś wracają do mnie
jeszcze poleży schowane
pudełko zwykle drewniane.
L.Mróz-Cieślik
cieslik lucyna, 10 november 2013
hen przez Polskę autostopem
w tamtą stronę i z powrotem
byle naprzód i przed siebie
trochę jeździć resztę przebiec
zwiedzać miasta ich zabytki
a kierowcę brać na spytki
wprost do celu zmierzać śmiało
fajnie się podróżowało
i za darmo całkiem serio
z chęcią i ogromną werwą
tylko plecak i nic więcej
pięknie jak w znanej piosence
teraz ja was zbiję z tropu
przeszły czasy autostopu
dziś się czai strach na drodze
wspomnę o tym ku przestrodze
nikt nie bierze i nie wsiada
chyba że swego sąsiada
ktoś podwiezie przy okazji
nie ma już tamtej fantazji
L.Mróz-Cieślik
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma