21 december 2011
z cicha noc
podszedł do sań poprawić mocowania
trzeba się spieszyć pomyślał
czasu mało
rudolf miał czerwony nos
ale mógł uchodzić za mikołaja
w czerwonym polarze coca coli
prezentował się widowiskowo
trzeba się spieszyć
przygładził śnieżnobiałą brodę
przykrywała ranę oparzeniową
po awarii węzła ciepłowniczego
a prywatnie jego miejsca
na ziemi
zwolnił
już za późno dochodziła osiemnasta
zamknięte pewnie
duża żeliwna wanna na saniach
przybrała nagle na wadze
śnieg delikatnie prószy
w oddali małe światełko
wyznacza kierunek marszu
ho ho!... ho ho ho!
zawołał wesoło
skup wciąż otwarty
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek