Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 30 july 2010

wieczorny przyjaciel

Dniem zamykam oczy, nocą gaszę światło, 
Ciemność to teraz ma jedyna towarzyszka, 
tak blisko mnie, 
tak bardzo kocha mnie 
a za nią to wszystko co wraz z nią przechadza się. 
Ból, strach to jej przyjaciółki i one też mymi teraz, 
Że jutro znów bez Twego ducha obudzę się 
To mi wpajają, 
do tego przyzwyczajają, 
tego uczą. 
Tak dobrze się czuję 
Bez ogródek mówię to, co kiedyś tak bardzo daleko ode mnie, 
Robię to czego się tak brzydziłem. 


number of comments: 0 | rating: 9 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 21 june 2010

puste wspomnienia

Kolejny dzień samotnie odchodzi,
Kolejny wieczór daje mi wyraz bólu,
Kolejna noc ciemnym snem nastaje,
Całe me życie samotnie mija.
Jak zgaszona świeca swym dymem mnie otula,
swą ciemnością mnie usypia,
swą pustką Ciebie przypomina.
Ciemna, cicha, pusta taka jest teraz ma dusza.
Znów odeszły anioły, znów władają mną demony,
Głuche me uczucia ranią ich uczucia,
bija na oślep w czystym okryciu się kryjąc, kłamiąc
i tak wspaniale się czuję.


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 21 june 2010

życie szklane

przytul sie do samotności mej, do nagłego przypływu otuchy
niech to zimno odejdzie w zapomnienie
oddech otuli usta Twe, ciepło słów zamknie nas w szczelnym kloszu ze szklanych dni
delikatne spojrzenie oczu przyniesie dreszcz ...


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 23 june 2010

opisaćdileradnia

Każdy dzień jak diler mi adrenaliny dostarcza.
Tak bardzo tego nie chcę a tak wiele jej w moim ciele.
I mimo, że skruszałem, że spokorniałem
Tak brutalnie zachowuję się.
Wszystko jest inne,
Ludzie się zmienili, chwile, życie
Chyba nie jestem zbyt silny aby znów zdradzony przez życie
Podnieść się, zawalczyć.
Już nawet nie zmierzam tam gdzie chciałem,
Idę gdzie mnie rzuci a jest tam jeszcze gorzej.
Nawet nie wiem jak to opisać.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 21 june 2010

miłości niewierna przyjaciółko

Spoglądam w oczy twe tak pełne śmiechu,
widzę jak odwracasz wzrok nie mogąc patrzeć na moją zniszczoną postać.
Kiedyś tak pełne słodkich łez tulących mój ból,
teraz ironiczny śmiech wydobywa się z nich.
Kaleczy mnie jak skalpel w ręku tych, którzy tak kochają zabijać
odwracam się szukam innych
tych którzy byli tak blisko mnie
i widze że nikogo nie ma---wtedy dopiero zrozumiałem kim byłem,
a kim teraz jestem, jak wiele krzywdy wyrządziłem
jak wiele smutku zadałem.
Własnie teraz to przegląda się w oczach mych tysiackrotnie spotegowane
ono tylko mi pozostało tylko ono mnie rozumie
tylko ono mnie słucha.
Dlaczego Ciebie juz niema, dlaczego mnie odrzuciliscie?
Jestem juz tylko czymś?


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 23 june 2010

chwilowy kamyczek i ja

czemu za oknem jest szaro?
jest bardzo kolorowo
tyle świateł
latarni
gwiazd
nawet samoloty
światełkami mrugają
u mnie jest szaro
ciemno
a krople deszczu spływają po liściach...
po szybie
zatrzymują się
zniekształcając to co niby widzimy
a naprawdę jest to nam wpajane w dusze
zatrzymują się na mych rzęsach i każą zamknąć oczy...
i zacząć śnić o lepszym jutrze…
jutrze który nigdy nie jest pewny...
zawsze świadomość snu jest tak bliska śmierci
a śmierć jest piękna
zamyka Ci oczy
i zaczynasz śnić…
a niekończący się sen
jest najpiękniejszym
snem Twojego życia..
śnię o niekończącym się dniu
zapadającym zmierzchu
całym mym życiu przemijającym
nasze życie tak szybko minęło…
nawet oczu nie zdążyłam
otworzyć…
zobaczyć kolory świata
rozświetlające twarz Twą
nawet w szalejącej burzy
chciałabym ujrzeć Cię stojącego w strugach deszczu
z parasolem w ręku
mówiącego…
do mnie i tylko do mnie.......
tak właśnie przeszło me życie
tak właśnie uczyniłem
tak właśnie zgasłem
dźgnięty słowami odejdź
urodziłam się...przeszłam przez ma drogę i zgasłam jak świeczka
która zdmuchnął
wiatr...
wiatr przeżyć mych
wiatr uczuć Twych wiejący w każdą stronę
nie skupiający się na mnie
przeszywający mnie do szpiku kości
mym marzeniem jest ujrzeć Cię … blask twych oczu … Twój glos, który będzie mnie trzymał na duchu gdy odejdę w otchłań...


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 23 june 2010

bliskoznówdaleko

tak często wiem co Tobie powiedzieć chwile potem już nie pamiętam tego
wymyślam jak to było, zmienione już też nie dotrze do Ciebie
więc pozostaje tak jak jest, zraz potem jest już inaczej jeszcze dalej.
kolejny list napisałem, sto poprzednich nie wysłałem
tyle w nich opowiedziałem a tak daleko już ode mnie i one i Ty
i już się nie mieszczę, wszystko mnie przygniata mnie zgniata
a może mnie rozsadza na pewno nie dla mnie to życie
nie wytrzymuję inny może by już odszedł tak mi mówią
ale dlaczego ja mam temu się przeciwstawiać dlaczego mam się zastawiać Tobie opierać
i dlaczego, dlaczego tyle pytań mnie dręczy
przecież już tak bardzo jestem wykruszony, tak bardzo daleko ode mnie tak blisko do mnie.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 22 june 2010

płacz a będziesz piekniejsza

Siedząc sam wśród tych 4 ścian,
Wśród przedmiotów, które napełniają mnie radościął i spokojem,
Myślę o Tobie.
Światło słońca oświetla cień Twych uczuć
odkrywając każdą kroplę krwi płynących z dłoni Twych.
Kradnąc łzy tyn, którzy tak ślepo na Ciebie patrzyli,
Zabierasz im także część serca,
Z którego popłynie już zawsze czarna i gorzka krew.
Moją pustkę wypełniłem słodką chęcią zamsty,
gdy każda kolejna mysl grabi uczucia ich.
Widzę jak bardzo się zmieniłem,
Jak me nadgarstki krzyczą głuchym bólem,
Który tak słodko mi teraz smakuje,
Jak mój pusty umysł dąrzy do zaspokojenia chęci spojrzenia
W płaczące Twe oczy,
Które tak pięknie teraz wyglądają,
Jak moje serce potrzebuje bliska
Aby zaraz potem zrzucić je
W najodleglejszy zakątek świata.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 22 june 2010

zabijnieinspiruj

zawsze gdy idę z myślami mymi, zawsze wtedy towarzyszy mi uśmiech Twój
zawsze wtedy tak szczęśliwy czuję się, myśli miłe otaczają mnie
zawsze zaraz opętują mnie myśli złe, jak to kiedyś było, dlaczego się skończyło
jak jestem samotny, jak w mym życiu jestem wypalony.
i gdyby mnie nie było to chyba by nic się nie zmieniło
byli by ciągle ci sami ludzie, te same zdarzenia, może bez tych które ja doprowadziłem do upadku
było by lepiej kiedy myśli me by za nikim nie chodziły
nikogo nie napastowały, stanu smutku nie czyniły, mego życia by nie niszczyły.
a gdybym był to czy wszystko by było lepsze?
Na pewno nie jak dziś, na pewno jutro słowami lepiej by było.
i co czuje teraz, czuje myśli mnie opuszczające, na ten papier się przelewające
oczy i umysł Twój wyniszczające. więc po co to się stało, po co tyle lat nam zabrało
dlaczego tylu ludzi zabiło i dlaczego nikt mnie jeszcze nie zabił.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Jonathan Davidoff Behavio

Jonathan Davidoff Behavio, 28 december 2020

I love you to the moon and back aka I hate`U

Poprzez kraty oczy trwoże,
na wietrze słowa trwonie.
Za silny by zagiąć przestrzeń.
Trzy błyski i lśnienia,
otwieraja usta swoje
w bezdechu kształtuja mnie.
Kraty zweżaja sie po troche
Już tak bardzo tu nie mówie.
Cztery palce zaginam
Jedno oko mróżę.
Tak wyraźnie błyszczą coraz mniej
w szczelinie tulą się.
Teraz już lepszy otwiera się świt
przeciera scieżkę czy oczu ich.
Zanika zów twa wizja tła
W garsci w potrzasku uśmiech unikam.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1