6 december 2018
Ale dama...
Kto z nas na setkę się zagapił
I przeżył z niej trzy czwarte plus.
Nie schował nic w Lesiaka szafie -
Miód będzie spijał z ust.
Na sofie rozciągnięta dama,
Zamglone przetrze szkła
I chociaż to nie Alabama -
Obietnic wiele ma.
Rozpala diabeł piec do rana.
Powoli znika chłód
I chociaż to nie Alabama,
Blues wolno wsiąka w lud.
Do puli diabeł wrzuca grosze.
Kopytem trzyma drzwi.
Nie wejdzie nikt tu bez zaproszeń.
Damulka marszczy brwi.
Rozdała już uśmiechy wszystkie.
Zna możliwości swoich próg.
Szoruje diabeł uśmiechniętym pyskiem
podwiązki długich nóg.
Długich, jak mosty San Francisco.
Ściśniętych liną warg.
Co miały, już rozdały wszystko.
Nie będzie żadnych skarg.
O - mówi diabeł - ale dama...
Rozkoszą oczaruje dramat,
Przy takiej, bez względu na gust
Słodycze kłamstwa spijasz z ust.
Chęciami piekło brukowane
Lubieżny diabeł dobrze zna.
Rozpiera się jak lord nad ranem.
Z oczu mu spływa mgła.
Kudłate myśli powiązane
W czarne pończochy dwie.
Walory skrzętnie fryzowane
Stróż Anioł z głowy rwie.
Trzy czwarte z setki to za wiele.
Rachunek grzechów rób.
Kto chciał się wspinać na Kościelec
ma milczeć aż po grób!
A kto się wspinać nie potrafił -
Rozpacz jak czarna noc,
Nędzą za gardło go ucapi.
Zaciśnie bluesa moc.
O - mówi diabeł - ale dama...
Bluesa wysłucha, sucha sama
I tylko ślad po mokrej plamie
Zostanie z czci złożonej damie.
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma