3 february 2011

"Otulona dobrocią"

„Otulona dobrocią”-99 listów księdza Jana Twardowskiego do „wnuczki” Maryli i jej zapiski z dziennika.
 
Staraniem Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego w końcu października 2007 roku ukazała się przepiękna i niezwykła książka. Autorką książki jest mieszkająca obecnie w Wolborzu ,absolwentka Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego , Maria Skoczylas.
Publikacja ta (edytorsko znakomita, okładkę zaprojektował Piotr Krupski)składa się z trzech części : z  zapisków z pamiętnika Marii (ówczesnej Kędzierskiej)Skoczylasowej  z lat 1983- 1988, 99 listów księdza Jana Twardowskiego- „dziadka”   do „wnuczki” Marii  z lat 1984-2002 oraz  ilustracji  zawierających faksymile  niektórych listów  i zdjęcia (kolorowe) pocztówek będących swoistymi kolażami  wykonanymi przez księdza Jana osobiście.
  Słowo wstępne napisała Ewa Hoffman – Piotrowska, dokonując swoistej analizy listów księdza Jana do Marylki i  jej zapisków. Listy i zapiski znakomicie się
ze sobą uzupełniają, szczególnie w latach 1984- 88, są  nieznanym właściwie szerszemu ogółowi swoistym  szkicem do portretu  księdza Jana,prawdziwym obrazem wzajemnej fascynacji i wielkiej przyjaźni pomiędzy księdzem a Marylką.
Dla badaczy spuścizny i twórczości księdza- poety kopalnią wiadomości o nim. Pomimo,że ukazały
się 2 tomy autobiografii księdza Jana( pośmiertnie) to jednak nie  jest ona wyczerpująca  i kompletna.Nie
należy się temu dziwić.W ostatnich latach ksiądz Jan  poważnie chorował, zażyłe dawniej kontakty z wieloma przyjaciółmi  osłabły, pamięć  go zawodziła, większość  książek (w tym wydaną już po śmierci  „Autobiografię”) redagowała  Aleksandra  Iwanowska(spadkobierczyni  ks. Jana), która miała prawo o wielu zdarzeniach  i sprawach nie wiedzieć. Stąd też bardzo cenna jest   publikacja autorstwa Marii Kędzierskiej –Skoczylasowej. Jest świadectwem niezwykłej więzi, pokrewieństwa dusz. Bo Maryla była rzeczywiście  w tamtym okresie (lata osiemdziesiąte XX wieku)ukochaną  przybraną 
wnuczką księdza Jana, który pozwolił Jej nazywać Go dziadkiem,używając zresztą tego  miana w wielu
listach i liścikach.  
 Zapewne ukaże się jeszcze wiele publikacji i wspomnień poświęconych osobie księdza Jana, ale ta - jest bardzo szczególna dla  mnie osobiście. Czytając jej stronice (wielokrotnie!) przeżywałem wzruszenie, przed oczami stanął mi jak żywo ten pamiętny wieczór 15 lutego 1984 roku, kiedy to razem z Marylą odwiedziliśmy księdza Jana, wpisując się do Jego Księgi Wizyt
(„snobistycznej” - jak zapisała w pamiętniku  Maryla- chyba dlatego ,że przeglądając  ową księgę natknęliśmy się na wpisy luminarzy świata literackiego,naukowego i odkryliśmy autograf … Marleny Dietrich!),a najbardziej utkwiło mi to, co powiedział wtedy ksiądz Jan do nas:„Cieszę się ze się że się zaprzyjaźniliśmy. Nie zdradzajcie  mnie!” ,co Marylka skrupulatnie odnotowała w pamiętniku.Niekiedy miałem łzy w oczach, a czasami niektóre zapiski Maryli rozbawiły mnie.
Chociażby taka opowiastka:
„ Plotkowaliśmy o Jarku, który odwiedził dziadka.
- Ale on ubrany w dewizowe ciuchy.
On ma bogata babkę.
A ty masz dziadka!”
( Zapisek z 15.04.1984 roku  na str. 85)
Przewijają się przez zapiski osoby bliskie Maryli -przyjaciółki i przyjaciele - Klaudyna Matejko, Marek Skoczylas, Marek Krupiński. Profesor Jadwiga Puzynina,  jak też przyjaciele i znajomi  księdza- Sergiusz Riabianin ,ks. January Budzisz,bracia Olszewscy  i wielu innych.
 Listy księdza Jana , (w większości to liściki)są raczej krótkie (wszak Marylka w kościele wizytek bywała prawie codziennie,)wzruszają , szczególnie te, pisane na starych pocztówkach np. ze starą Mławą, ( List 15 pisany  23.11.1984 roku ) dodam,że ks. Jan Twardowski kolekcjonował stare pocztówki i również piszącemu te słowa ofiarował takową .Ks.Jan lubił  pisać chińskim długopisem, i potrafił  robić z pocztówek prawdziwe
artystyczne kolaże(możemy się o tym przekonać 
przeglądając  trzecią część książki) .
  Myślę,że publikacja ta zainteresuje wielu miłośników twórczości księdza Jana Twardowskiego.
 
Post scriptum
Pokłosiem  tej publikacji  był proces wytoczony Wydawnictwu Uniwersytetu Warszawskiego przez spadkobierczynię księdza Jana Twardowskiego panią  Aleksandrę Iwanowską o naruszenie praw  autorskich (publikacja listów ks. Jana bez jej zgody).Spadkobierczyni proces wygrała.
 


number of comments: 9 | rating: 1 |  more 

Jarosław Trześniewski,  

Męczę się od godziny z edycją tego tekstu, trudno , niech już w takiej postaci pobędzie.

report |

JoT Eff,  

Edycja prozy jest tu tragiczna, potrafi umarłego obudzić.

report |

Jarosław Trześniewski,  

Joasiu , ja spasowałem.:(

report |

JoT Eff,  

Jarku,ale i tak nieźle wyszło.

report |

JoT Eff,  

Niestety, nie jestem miłośniczką twórczości księdza Jana Twardowskiego, ale tekst z zainteresowaniem przeczytałam. Za to mój Peter, chociaż jest praktykującym ewangelikiem, najwyżej, z poezji współczesnej, ceni tego autora.

report |

JoT Eff,  

dlatego tylko wybiórczo raczę go swoimi tekstami :)

report |

Wanda Szczypiorska,  

Książka będzie się świetnie sprzedawać, więc spadkobierczyni też zyska. Bo chyba karą była grzywna?

report |

Jarosław Trześniewski,  

Wando :) książka się świetnie sprzedała, nakład wyczerpany w 2008 roku , drugiego wydania nie będzie ,tak wydawnictwo musiało zapłacić spadkobierczyni.

report |

Małgorzata Krupińska-Nowicka,  

Jarosławie, bardzo ciekawe jest to, co piszesz... Przypominam sobie tę nagłośniona aferę sprzed kilku lat. Mam mieszane uczucia, bowiem z jednej strony przestrzeganie prawa autorskiego jest potrzebne i oczywiste. Z drugiej strony listy do Maryli były jej prywatną własnością i równie dobrze mogły nigdy nie być opublikowane. Wydaje się, iż prawo, które teoretycznie ma stać za prawością tu chyba niekoniecznie stanęło po właściwej stronie. Wielka szkoda, że sprawa tak się skończyła.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1