22 january 2012
Chłodny poranek
Chłodny kwietniowy poranek.
T.cięzkim krokiem zbliża sie do szpitala.
To ostatnie dni-przemknęło mu przez głowę-ostatnie dni,ostatnie chwile bez wytchnienia.
Co zostaje? Nienazwana czułość,senne opadanie,wieczne tonięcie w szczegółach,później zadawanie pytań:a może ...a gdyby...
Co mam jej teraz powiedziec?
Co mam jej powiedzieć?
Ona nie wie nic i wie wszystko. Coś cicho szepcze,może to będzie we mnie,a może w niej,a może w czymkolwiek?
W jej twarzy,co zastyga na szpitalnym łóżku?
Oczy wodzą badawczo po twojej twarzy.(Później bedziesz żądać od pamięci tej nie zamazanej ostrości widzenia,takiej jaka się przydarza czasem we śnie).
To ona musi się przywyczaić,że zdążysz zapomnieć i zdążysz się spóźnić,bo wszyscy się spóźniają i tak będzie do końca.
Nawet tego nie poczujesz.
Teraz na ciebie czeka,patrząc niemalże z wyrzutem.
Nieswoim głosem coś szepce,suche,spierzchniete usta,blada woskowa twarz.
Jej oczy po długim milczeniu - tężeją.
- Pamiętasz naszą rozmowę? Mieliśmy w takiej chwili dokonać wymiany nas.Samych.Ale widzisz,nic z tego nie wyszło.I nie wychodzi.I nie wyjdzie.
Powieki spokojnie opadają.
T.kładzie obola.T. bedzie nieustannie kładł obola.
Powoli. Powoli.
Długo i boleśnie.
Jak w replayu.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.