Kazimierz Sakowicz | |
PROFILE About me Friends (6) Collections Poetry (989) Photography (427) Graphics (28) Postcards (2) |
Kazimierz Sakowicz, 9 april 2012
kolejny rok zagięty na rogu
wprowadza w stan zdumienia
życie mija ubywa złudzeń
a miłość do ciebie
wciąż taka samo zadziwia
choć w kościach czuć upływ lat
duch wciąż jeszcze młodzieńczy
życie postrzega poezją zdarzeń
tym co powinno zbliżać człowieka
do wiekuistego odpoczynku
04.03.09
Kazimierz Sakowicz, 9 april 2012
wczoraj gdy powiało namiętnością
słowa niepotrzebne by wyrazić piękno
gdzieś się zgubiły podczas niedosytu
czułem twój zapach obfitość piersi
noc było za krótka
reszta milczeniem
14.03.09
Kazimierz Sakowicz, 9 april 2012
na zapleczu historii wiecznej
ukryty
niemy jak rzeka
nurtem wiary
rozmawiał z aniołami
zwyczajny cieśla
przedwcześnie umarły
któremu dane było widzieć więcej
w tej drodze krzyżowej
rozpoczętej w Betlejem
19.03.09
Kazimierz Sakowicz, 8 april 2012
zwyczajni i zniecierpliwieni milczeniem Boga
przykurczeni w chwilach zwątpienia
miłosierni w dostatku
krzykliwi wobec niesprawiedliwości
przygaszeni kolejnym narodzonym dzieckiem
od nowa zaczynamy stawiać pytania
w tej wędrówce wokół krzyża
o jej sens w życiu
gdy marzenia mijają się z wolą nieba
skąd zamiast dobrobytu spada ulewa przeciwności
a przecież miało być tak dobrze
skoro było już ukrzyżowanie i zmartwychwstanie
zwyczajni i zniecierpliwieni po latach zrozumiemy
jak bardzo podobni będziemy do Niego
z całym bagażem dobra i cierpienia
obnażeni oszukani i bardzo samotni
będziemy wisieć na krzyżu wiary
aby się wykonało
Kazimierz Sakowicz, 7 april 2012
I
z mojego okna świat widać inaczej
niebo jest zawsze otwarte na małe uczynki
żona z mężem są dla siebie stworzenii
sztuką jest dla nich siebie odnaleźć
niekiedy po wielu latach błądzenia
Bóg jest przyjacielem człowieka
tylko z góry widzi inaczej i więcej
więcej też wymaga ale wtedy łaskawy
zmienia myślenie i tworzy możliwość
II
z mojego okna poezji widać inaczej
ja zawsze gotowy aby kochać bez zobowiązań
ty otwarta na piękno mojego zachwytu
my ociosani ciągłym brakiem wszystkiego
z wiarą pod rękę i nadzieją pod powiekami
czytamy te same wiersze choć inaczej je odbieramy
żyjemy po skosie nieba
gdzie słońce świeci lecz nie oślepia
mamy dla siebie szacunek wzajemny
i to okno przez które widać szerzej
III
z mojego okna wiary widać inaczej
zło jest przez złego a dobro zależy ode mnie
miłość dojrzewa po latach czasami trzeba poczekać
cierpliwość jest cnotą którą rzadko się ceni
Bóg daje ile nam jest potrzebne
tylko nam ciągle za mało
i po swojemu świat chcemy urządzać
a potem w nas się zamyka to okno
z którego widać więcej
21.01.09
Kazimierz Sakowicz, 6 april 2012
po drugiej stronie lustra
wszystko przychodzi nam łatwiej
mówimy sensownie
podatki płacimy uczciwie
a czas nie ogranicza naszego myślenia
wierność zasadom jest pospolita
mądrość jest także naszym udziałem
prawo współdziała z platformą pamięci
a ja jestem tak ważny gdyż jestem podmiotem
tego co istotne dla każdego człowieka
po tamtej stronie naszego marzenia
jeden jest minus tej całej lustrzanki
wtedy gdy stanę i spojrzę w odbicie
tego co właśnie toczyć się raczy
po drugiej stronie krzywego zwierciadła
07.09.06
Kazimierz Sakowicz, 6 april 2012
zapięci na siedem splątanych węzłów
w pustym korytarzu z zamkniętymi drzwiami
ukryci na półpiętrze historii
nakreślamy na szybie wspomnień
ciągłość dziejących się przeistoczeń
dorastamy w ciągłym naprawianiu błędów
powielając kolejne odmiany zranień
dostrzegamy tajemnicę słowa tak
odwieczną przeciwność zaprzeczenia
odchodzimy gdy jesteśmy potrzebni
słuchamy najwięcej kiedy nas nie ma
zapięci na siedem splątanych węzłów
piszemy poezję życia trudną do zrozumienia
01.07.06 00.12
Kazimierz Sakowicz, 6 april 2012
gdzieś między zachmurzonym niebem
a twoim spojrzeniem
tworzy się przestrzeń dotyku
pomiędzy palcem a napięciem skóry
słowo zamknięte smakiem warg
nie było potrzebne
gdzieś między kroplami deszczu
zrodziło się w nas wyznanie
Kazimierz Sakowicz, 6 april 2012
nasze zatroskanie
rozmnożone braki i zniechęcenia
przykrótką wiarę
i opuszczone zajęcia z dekalogu
cierpliwość zostawioną za drzwiami
małostkowość przekładania z miejsca na miejsce
chroniczne lęki opadających liści
i wciąż niepełną wrażliwość na cuda
przynosimy w darze ofiary
wierząc że jeszcze Ci na nas zależy
Kazimierz Sakowicz, 5 april 2012
jest we mnie miłość gorąca
gniewna upadła i słaba
nazbyt uległa wciąż niecierpliwa
jest we mnie miłość szalona
wygodna trochę kłótliwa siebie znosząca
ukradkiem w ciebie wpatrzona
jest we mnie miłość dorastająca
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 october 2024
0510wiesiek
5 october 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 october 2024
In God's ShadowSatish Verma
4 october 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 october 2024
January CoolSatish Verma
3 october 2024
Pieprzyć to!Eva T.
3 october 2024
Światła porankaJaga
3 october 2024
Kwiatki u sąsiadki.Eva T.
3 october 2024
Sending My HymnsSatish Verma
2 october 2024
0210wiesiek