19 january 2017

Śmierciuszka. Nikogo żywego nie ma w domu

- dawno nie widziałam ghula - powiedziała śmierciuszka do siebie. - to bardzo dobrze - odpowiedziała sama sobie śmierciuszka - bo to oznacza że ktoś wysyła do mnie wyłącznie dobre wiadomości. - żeby tylko nie używał zombiaków - zasępiła się do siebie. - na szczęście zombiaki są przeterminowane i już nie do użycia - pocieszyła się natychymiast. potrząsnęła całym zgromadzonym dobrym humorem zanurzonym w śniegowej kulce. dobry humor mrugnął z błogością. i wtedy nagle ktoś zagwizdał do drzwi.
- do drzwi powinno się pukać - wyraziła stanowczość Śmierciuszka.
- tak, wiem - odpowiedział głos zza drzwi - ale mam zajęte ręce, a nie chciałem ci wykopać dziury w drzwiach. wolałbym w ogrodzie. czy zastałem kogoś żywego?
- nikogo żywego nie ma w domu - Śmierciuszka zareagowała szybciej niż sama mogłaby się spodziewać. Jej własna zdecydowana reakcja zaskoczyła ją samą. Chyba dorastam - zmartwiła się w duchu. Obym tylko nie zaczęła dorastać w centymetrach. Tak trudno potem schudnąć wzrost. A szczeliny robią się ciaśniejsze.
- A ty? - zapytał głos zza drzwi nasączony nadzieją jak sokiem aroniowym.
- Ja? - zastanowiła się Śmierciuszka - Ja się martwię.
- A to na zdrowie - wyżyczył z pewnymi oporami głos. - taj znać jak już będziesz pełnomartwa. wtedy nie będzie w tobie życia. A to dla mnie jest takie samo, jak wtedy gdy byłoby w tobie samo życie i żadnych nawet najmniejszych zmartwień na żywej tkance.
- O? A dlaczego?
- Bo ja jestem fachowiec od kontrastów. Niuanse to nie moja specjalność. 
Śmierciuszka postanowiła uchylić drzwi. ledwo ledwo. byle szczelina jeszcze nikomu nie zaszkodziła.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1