26 january 2018
Wanda (cz.II)
SCENA IV
Na scenę wchodzi Król Bogumił. Z lekka rozchłestany. Z przekrzywioną
 koroną. W rozpiętym kaftanie. Z siatką na motyle.
Bogumił: Gdzie on? Tu był! Tu leciał! No przecież widziałem! Taki okaz!
 Będzie ozdoba kolekcji! Jak go ucapię, jak go przyszpilę! Na dorocznym
 zjeździe entomologicznym może wreszcie będę Krolem Motylem. Ale
 najpierw muszę go złapać. No gdzie on? Taki cudny PAPILIO MAKAON
 OREGONIA! Pierwszy raz widziałem takiego w cętki blond. Zawsze rude
 one i rude... Aż do znudzenia! A ten prześlicznie ublondowany! Jakby go
 ciepłym śniegiem posypać po skrzydełkach! A! Tam jesteś Ślicznosiu!
 Poczekaj! Już do Ciebie lecę! Się nie ruszaj! Jeszcze Trzy chwile...
 Jeszcze dwie! Jeszcze...
Helga: Wasza Królewska Mość! Gdzie Wasza Królewska Mość jest?
Bogumił: Tuuu...
Helga: Gdzie?
Bogumił: No tuuu...
Helga: Słyszę a nie widzę. Dziwne!
Bogumił: Tu jestem!
Helga: O matko! A to mnie Wasza Królewska Mość przestraszył. 
Kucharz prosił żeby przekazać, że na śniadanie dziś zrobił owsianeczkę
Bogumił: Znowu owsianeczkę? Nie lubię owsianeczki!
Helga: Ale to zdrowo!
Bogumił: Wolałbym smacznie.
Helga: Czy Wasza Królewska Mość sugeruje żeby przekazać Kucharzowi
 żeby sobie tę owsianeczkę...
Bogumił: Nie, nie, nie... Bo się obrazi! Ty wiesz jak teraz ciężko 
Kucharza znaleźć? Po tych wszystkich Rewolucjach? Już nie ma Kucharzy
 tylko jakieś Masterszefy... już ci nie zrobią Golonki z Kapustą tylko jakieś
 Przepiórcze jężyczki w Białej Czekoladzie i Truflach. Już nie zjesz Bigosu
 na Winie tylko tę Owsianeczkę z Jarmużem i Ziarnami Słonecznika.
 O Smażonej Rukoli nie wspomnę. A ja bym zjadł Dzika! Dzika z Grilla
 bym zjadł... O!
Helga: Tak! Jasne! I to pewnie jeszcze sam jeden Wasza Królewska
 Mość. A potem zgaga, refluks i bezsenne noce...
Bogumił: Właśnie! A ten tam czego chce?
Helga: Kto?
Bogumił: Ten tam!
Helga: Gdzie?
Bogumił: Tam ten!
Helga: Aaaa! Toż to Jaskier! Może zaśpiewać chce... Zapytać?
Bogumił: Zapytaj raczej czy owsianki za mnie nie zje...
Helga: Ależ Królu, co Król?
Bogumił: Dobra, żartowałem... Niech wejdzie!
Jaskier: Wasza Królewska Mość, jakże się cieszę że widzę Waszą
 Królewską Mość w pełnym zdrowiu. Jestem pewien że przemawia przeze
 mnie nie tylko interes publiczny ale i ogólne pragnienie naszej małej
 społeczności miejskiej wiejskiej i peryferyjnej żeby Wasza Królewska
 Mość nadal w pełnym zdrowiu wieczorem otworzył Bal.
Bogumił: Bal? Jaki Bal?
Helga: Ykhym... Bal Królewski...
Bogumił: A kto organizuje? Ja organizuję? A ile to będzie kosztować? 
A po co?
Helga: Księżniczki trzeba za mąż. Już czas!
Bogumił: Mówisz? Że to już czas? Kobieta jesteś to się znasz. Ja 
– Król jestem, to się nie znam... 
Helga: Niech Wasza Królewska Mość mi zaufa. Błaźnie, coś usiłujesz powiedzieć!
Jaskier: Nie chciałem przerywać. Otóż mam do przekazania Dobrą Nowinę.
Bogumił: Dobra. Nawijaj!
Jaskier: Zanim jednak, to chciałbym gwarancji że się nie będzie strzelać do Posłańca.
Bogumił: Mów! Bo Cię strzelę jeśli będziesz naciągał moją cierpliwość!
Jaskier: A mogę zaśpiewać?
Helga: Broń nas Panie Boże! Prozą mów i deklamacją. Zero Patosu!
Jaskier: Bo jakby co, to ja potrafię
Bogumił: Nowina!
Jaskier: Prawda! Nowina! Tadam! Królowa Kunegunda zbliża się do 
Zamku Waszej Królewskiej Mości.
Bogumił: Hę?
Jaskier: Powtórzyć?
Bogumił: Nie znam!
Jaskier: Jakże to? Toż to Waszej Królewskiej Mości kuzynka!
Bogumił: Kuzynka? Nie pamiętam!
Jaskier: Bo to jest tak: Tatko Waszej Królewskiej Mości miał trzy
 siostry. Ta najstarsza wydana została za Księcia Olgierda Szablozębego
 i z nim powiła dwóch synów: Dowgirda i Odwgirda. Ten mlodszy miał 
dwie żony: Rozamundę, która utopiła się przypadkowo w fosie gdy 
wracała z wychodka i Pelargonię, która została żoną księcia 
Maksencjusza. Książę Maksencjusz miał mlodszą siostrę. I to właśnie 
Kunegunda jest! Królowa Kunegunda. Przyjeżdża. Dzisiaj. Z trzema 
synami!
Bogumił: Dzisiaj? Teraz? Tutaj? Z synami? To do roboty! Zamek 
szorować! Kucharza ozłocić! Budzić księzniczki! Budzić księżniczki! 
Księżniczki budzić! Oj będzie bal zanim będzie Bal! 
Bogumił i Jaskier Wychodzą 
SCENA V
Helga gwiżdże, klaszcze i popędza.
Helga: Jaśnie panienki! Pobudka! Południe wybiło! Proszę się ruszyć
 z pieleszy, niech się Dwór cały ucieszy! Nie ma spania, panny drogie, 
kedy w progi wasze za chwile wejdą kawalerowie eleganccy... Wstajemy,
 wstajemy...
Z kulis wyczłapują zaspane księżniczki. Cztery. Rozalia, Eulalia, Azalia 
i Wanda. Ziewają, Mlaszczą, Czochrają się....
Rozalia: Ale mi się śniło...
Eulalia: Ale mi się śniło bardziej...
Azalia: Oj mnie to się śniło dopiero... Aż strach opowiadać.
Rozalia: To opowiadaj pierwsza!
Azalia: No przecież mówię że się wstydzę
Eulalia: Ja się nie wstydzę. Ja opowiem!
Rozalia: E tam! U ciebie ciągle to samo!
Eulalia: A u ciebie to samo jeszcze bardziej. Nie będę cię słuchać. Twoje
 sny są nudne.
Rozalia: A twoje nieciekawe!
Eulalia: A w twoich snach śmierdzi!
Rozalia: Osz Ty! A w twoich... A w twoich... A w twoich wszyscy są 
głupi! O!
Eulalia: Sama jesteś... Się znalazła! Ty normalnie zazdrosna jesteś!
Rozalia: Zazdrosna? No wiesz? Moje są w kolorze i z dźwiękiem! Tak się
 śni, ach jak się śni!
Eulalia: A u mnie się śni normalnie jakby wcale się nie śniło...
Azalia: książę mi się śnił!
Wanda: Śnił się śnił i umarł!
Rozalia i Eulalia: Taki prawdziwy książę?
Azalia: Nooo! W mundurze! I w zbroi! I w płaszczu takim powiewnym! 
I na koniu! Ach jaki on był męski!
Rozalia i Eulalia: Wow. Też bym chciała Księcia!
Azalia: To sobie przyśnij
Wanda: Przyśnij sobie zanim umrzesz i będziesz zimny trup!
Helga: Panienki! Poranna toaleta Raz! Poranna gimnastyka Dwa! 
Tempo Tempo! Jak księżniczki będą grzeczne to im powiem najnowszą 
nowinę.
Księżniczki: Ale jaką, jaką, jaką?... Ktoś przyjechał, Ktoś się zakochał?
Wanda: Pewnie ktoś umarł?
Helga: Ząbki! Kontrola! Rączki! Kontrola! Kolanka! Kontrola! Fryzurki! 
Kontrola! Inspekcja zakończona – Księżniczki mogą przejść do sali 
gimnastycznej.
Rozalia: Tylko nie pompki
Eulalia: Pompki są zdrowe. Zobacz! Zrobię sto!
Rozalia: Zrób dwie. Za mnie zrób!
Azalia: Szpagacik? Dziś szpagacik albo gwiazdę! Albo skok przez konia!
 Proszę proszę proszę!
Wanda: Prędzej ci się przyda skok pod konia. I żeby cię kopnął...
Helga: Panienki! Postawa – Raz! Ukłon – Dwa! Piruet – Trzy! Kontra –
 Cztery! Powtarzamy! Naraz! Na dwa! Na trzy!
Rozalia: Spociłam się
Eulalia: Nie jedz tyle to się nie spocisz
Azalia: Powiedz nam powiedz nam!
Helga: Będziemy mieli gości!
Azalia: O! Kto przyjedzie!
Helga: Jeszcze dziś przyjeżdża ciotka panienek – Królowa Kunegunda
Księżniczki: Łeeeee...
Helga: Z synami
Księżniczki: Hurrra!
Helga: To do roboty dziewczęta, do roboty... Musicie dziś wszystkich olśnić, oczarować i rozkochać...
Wanda: Po co? Przecież i tak wszyscy umrzemy...
Wychodzą!
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
wiesiek