Poetry

Elżbieta Trynkus
PROFILE About me Friends (1) Poetry (28)


Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 18 september 2010

KOCIE OPOWIEŚCI

KOT ILDEFONS
Kot Ildefons ma różowe okulary.
Widzi przez nie oceany mleka.
Stada białych myszek czekają.
W lustrze jego sierść jest czarna
jak oczy samego Lucyfera.
Koteczki mruczą znacząco,
kiedy przechodzi prężąc ogon.
Nie wiedzieć, czemu jego pan mówi
Ten mój stary buras.
 
 
KOTECZKA PTYSIA
Biała koteczka Ptysia
ma twarzyczkę jak wenecka maska.
Zamyślona siedzi na balkonie. Czeka.
Czasami przybiera pozę maleńkiej Colombiny.
Wspina się na paluszki, prycha z pogardą
Ach, to tylko Ildefons. Stary pokraka.
Jej pani krzyczy Spadniesz, o Boże.
Tak jakby Ona mogła spaść.
Kiedy jej Pierrot przyjdzie,
z wdziękiem zsunie się ku niemu
i spełni się to, co przeczuwa.
 
KOT KLEOFAS
Kot Kleofas mawia
Jestem już stary. Kiedyś,
gdy byłem młodym kotem,
wyprawiało się to i owo.
Ba! Ale zdrowie już nie to.
Jednak kiedy widzi Ptysię,
muska wąsy, pręży ogon.
Przechadza się pod balkonem.
Dozorca śmieje się Patrzcie no.
Romeo się znalazł. Stare kocisko.
 
KOCICA PRUNELLA
Kocica Prunella jest dumną matką licznych kociąt.
Jej pani nazywa ją Prunelką.
Prunella sądzi, że to zbyt pospolite imię dla damy.
Wszak bywa na jour fix'ach z kapeczką śmietanki
u wytwornej syjamki z drugiego piętra.
Nie zawsze była wierna Kleofasowi.
Trochę wstydzi się burej sierści swoich dzieci.
Siedząc przed lustrem czesze bursztynowe włosy.
Mruczy No, jeszcze całkiem, całkiem. Można by..
Oblizuje pyszczek i łapki.
 
KOT KAZIMIERZ
Niedawno był kotkiem Kaziem.
Pasiastym kłębuszkiem burej wełny.
Jego matka Prunella, nauczyła go
patrzeć tak, żeby serce miękło.
Teraz Kazio jest piratem Kazimierzem.
Przemierza pokój susami rycząc przekleństwa.
Gdy jego pani krzyczy Ty łobuzie,
kołysze się na linach firanek, śmieje szyderczo
i majta ogonem poza zasięgiem jej rąk.
 
 
 
 


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 9 august 2010

RACZEJ

 Raczej tak, raczej nie.
To raczej piękne.
Raczeju, Raczeju.
Oduczyłeś czuć po prostu.
Zasiadłeś w umysłach.
W piekle wszystko jest względne.
Nie słychać spiewu słowików,
bo słowik to
raczej mały ptaszek.
Nie czuję zapachu groszku

 bo to

raczej nietrwałe kwiaty.
Oddaj mój świat, Raczeju.
A sobie weż
raczej niepotrzebną resztę.


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 28 august 2010

PISANIE

 
PISANIE
rozrąbię głowę. otworzę mózg. wypchnę oczy.
patrzeć pisząc nagą dłonią. ból. boję się.
kąt gdzie siedzę zamknięta.nikt nie widzi.
oficjalną wiadomością jest uśmiech Giocondy


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 23 august 2010

ZROZUMIENIE

 
Ta przeklęta dziwka. Żarem parzy palce.
Okleja marzeniami. Tyłkiem kręci.
Żar przetapia w codzienność.
Gaśnie w rytuałach niedziel, wiosen.
Ucieka z drwiącym chichotem.
Pragniesz jej jak życia. Otwierasz drzwi.
Nie odeszła. Czeka, aż pójdziesz za nią.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 12 august 2010

JESTEM

 
Nie było mnie nigdzie. Nie istniałam.
Kiedy spotkały się dwa elementy
zaistniałam zaczęłam umierać
umieram z przerwą na życie
aż mnie znów nie będzie.
 


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 12 august 2010

DLA TAKIEGO JEDNEGO

 
Jesteś.
I to jest takie dobre
jakbyśmy szli po tęczy
trzymając się za ręce.
Chmury jak waniliowe lody
Kolory odbijają się w oczach
i nawet włosy masz tęczowe.
Dzwoneczki na czapkach,
kubraki, buty z nosami
co w niebo zaglądają.
Dwoje błaznów na tęczy.
I to jest takie dobre.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 11 august 2010

SPRZEDAWCA BALONIKÓW

 
Kupujcie, kupujcie,panowie i panie,
Balony, balony,baloniki.
Weźcie je na bal. Uniosą was wysoko.
Polecicie ku barwnym krajom.
 
Strój nieskalany. Oko głębi pełne.
Biały szal na ramię zarzucony.
Mazur zadzierzysty po pradziadach
przechowany. Korona cynfolią wyklejona.
 
Rankiem szarzeją błękity. Złoto śniedzią się kryje.
Biel jest przeszłością.
Ja jestem zawsze. Ja, wasz sprzedawca.
Kupujcie, kupujcie, panowie i panie.


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Elżbieta Trynkus

Elżbieta Trynkus, 25 march 2013

That' s Jazz

Policzki wydyma trąbki błysk.
Synkopą skaczą stopy.
Przyjaciel duszy poranionej.
Gwiazdami sypie saksofon.
Łka wśród pól bawełny.
Skatem nerwy przebiega.
Pulsuje radością łaski.
Gna rydwanami do domu Ojca.
Bóg ich przyjmie.
Chick Corea, sir.
Satchmo, stary przyjacielu.
Paul Robson, Ella i Duke.
Święci tańczą. Biel klawiszy
spod palców czerni.
Karawana wiezie nuty złote.
Zbiera dźwięki kosmosu.
Przemienia dusze w taniec.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1