20 august 2010
LABIRYNT
Żyję nie otwierając oczu
sklejonych codziennością.
Nie nuda tworzy widzenie.
Rzeczy umykają na wyciągnięcie ręki.
Bawią się ze mną w chowanego.
Rechoczą śmiechem tłustym.
Dom pajęczą siecią zasnuty.
Wpadną w nią jak ja.
Żyję sobie cichutko.
Bo jeśli po drugiej stronie
barwy starcza dla wszystkich,
niczym jest szarość dni
bezświetlnych, niejasnych.
Czekanie nie boli.
Przyzwyczajenie tworzy wygodę.
Tylko coś puka, prosi,
byśmy oglądały poranek.
21 november 2025
wiesiek
20 november 2025
wiesiek
20 november 2025
Jaga
19 november 2025
Jaga
19 november 2025
ajw
17 november 2025
wiesiek
16 november 2025
wiesiek
15 november 2025
Jaga
14 november 2025
wiesiek
13 november 2025
Jaga