Poetry

Kasia P.
PROFILE About me Friends (1) Poetry (27)


Kasia P.

Kasia P., 29 december 2013

***

Dni, w których
podstępem oszukuję serce
są dniami rozstania.
Przeliczając
wagony pociągów
i przycupnięte
w parku wróble
zajmuję myśli.
Czerwoną szminką
odciskam nieszczere pocałunki
na policzkach jakby przyjaciół
jakby obcych.
Potem
w pozycji emobrionalnej
pozwalam łzom
w ciszy wsiąkać
w prześcieradło
z twoim zapachem.
Dni, w których
ustępuję sercu,
są dniami powrotów.
Powracam za każdym razem.


number of comments: 3 | detail

Kasia P.

Kasia P., 20 september 2013

***

To ja nadałam kształt twoim myślom.
Nauczyłam patrzeć na niebo,
głaskać dzikie koty,
suszyć na wietrze koszule
mokre od łez,
szeptać do ucha o miłości.
To nieprawda, że
nie chcę więcej.


number of comments: 6 | detail

Kasia P.

Kasia P., 9 september 2013

***

1997

Dni dzielę
na noce i poranki.
Wolę poranki
bo są tylko moje.
Przychodzisz zbyt zmęczony
bym cię mogła pokochać.

Na rozdartą skórę pleców
cierpliwie zakładam opatrunki.
Całując cię
wciąż czuję smak nocnej rozkoszy.
Wyobraźnia.

Usypiasz zmęczony w moich ramionach.
Ciepła kawa stygnie na stoliku obok.
Czeka do wieczora na jedyny łyk.
Tak jak ja
na nerwowy pośpiech twoich warg.
'Wiesz...' - spuszczasz wzrok
i cicho zamykasz drzwi.
Wiem, nie możesz bez nas żyć.


number of comments: 2 | detail

Kasia P.

Kasia P., 8 september 2013

od mamy

Antosiowi 08.09.2013

kolejny raz
przemierzam w pośpiechu
szpitalne korytarze
przysiadam niepewnie na łóżku
próbując zrzucić z ramion rozpacz
jakby brakowało już siły
która przecież
nigdy się nie skończy

ostrożnie głaszczę głowę
mojego synka
z matczyną troską
tulę do snu

jest taki duży i mały
równocześnie
codziennie czuję jak się oddala
pozwalam mu 
wzdychając po cichu

chcę wierzyć,
że gdyby miał
kiedykolwiek we mnie zwątpić
to jednak
odnajdzie w sobie
moją miłość i myśl,
że bardzo się starałam

i że to wystarczy


number of comments: 31 | detail

Kasia P.

Kasia P., 3 june 2013

przeprowadzka 19.05.

ukradkiem oglądam
niebo nad domem
nosiłam kartony
wypełnione
zakamarkami umysłu
kiedy kwitły akacje
ich odurzający zapach
sprawił, że
uwierzyłam  
we wspomnienia
w głowie
ale one
jakby w ścianach
pozostały


number of comments: 1 | detail

Kasia P.

Kasia P., 22 march 2013

***

02 listopad 2012

w dzień zaduszny
zamiast kontemplować
utratę i pustkę
powraca tęsknota
za dotykiem twoich ust
wystarczyłoby tylko
nie odwracać wzroku

siedzimy oddaleni
o dojrzałość, której nie masz
a ja udaję, że tak trzeba

jakby razem
jakby obok siebie
zamykając przestrzeń
niewypowiedzianym 

mogłabym pozwolić
na pocałunki w ramię
oszukiwać, że
znaczą niewiele
ich niemęska ulotność
nie zdradza

w fantazji
tulimy się
na dachu wieżowca
namiętnie spełniając obietnice
które kiedyś
wydawały się
nie do udźwignięcia

potem wracam
do domu

on całuje mnie w czoło
i w milczeniu parzy herbatę
bezpieczna
zasypiam przy
pustych słowach
faceta z tvnu


number of comments: 4 | detail

Kasia P.

Kasia P., 15 march 2012

urodziny

chwytam myślą
przemijanie

ciało przygarbione,
szkaradne
rozkwita
pod twoim spojrzeniem
ulotnym

wciąż potrzebna

mogę oddać w użytkowanie
wszechświat
zamknięty w
łonie
dojrzałym

a potem
machać na pożegnanie
codziennie rano

na drżących plecach
strumyki łez
matki obejmującej
lękowej


number of comments: 1 | detail

Kasia P.

Kasia P., 9 march 2012

***

czekając na
zrozumienie
uczę się pokory

ile rozstań
przede mną
które pozbawiając mnie
części serca

wytrzymam

bolesność
dojrzewania
nie zmieni świata

tylko moją miłość
do ciebie

będę jak
prezent
z szeleszczącą kokardą

chowający
wszystkie smaki dzieciństwa


number of comments: 2 | detail

Kasia P.

Kasia P., 9 march 2012

***

szeleszczą wstążki
przeplatane migającym światłem

w ekstremalnych
warunkach emocjonalnych

szepczę kilka prostych słów
tylu zdań nie zdążyłam
wykrzyczeć
ani wyśmiać promiennie

nad tobą tato
stojąc
mogę płakać gorzko

żeby ból
przymarzających do twarzy łez
mógł ukoić
serce


number of comments: 1 | detail

Kasia P.

Kasia P., 13 september 2011

tacie 15.07.2011

Panie Boże,
modliłam się żarliwie:
zabierz już tatę do siebie!

drzewo zasadził i dom postawił,
narobił się w życiu chłopina

ma syna,
który pogrążony w żalu
za nieobecnym ojcem
nie potrafi cieszyć się tym,
który jest

ma córki,
które pragnąc bliskości
oddaliły się w sercach
na kraniec świata

wysłuchano mojej modlitwy

najsmutniejsze jest to,
że nie pójdziemy już razem
na łąkę z psem
i nie przyjdziesz po mnie
skądkolwiek bym nie wołała

został tylko twój zapach na swetrach
i kilka starych zdjęć
pustka

całę życie
nieporadny w słowach

tato,
tam już nie boli,
ból pozostał z nami


number of comments: 4 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1