kb, 2 january 2024
aktus purus nie spojrzał na mnie
przesunął słońce nad warkocz bereniki
w jego kosmicznych czapkach niewidkach
wyglądałbym śmiesznie
nie były mi potrzebne
bardziej kobieta po przejściach
chciałem ją pokochać więc odnajdywaliśmy w kałużach
wyplute pytania skąd biorą się krzyczące dzieci
i czy naprawdę jest gdzieś miejsce od zawsze bezludne
poprawiłem swój żywot
oczekuję nagrody
głupi
kb, 1 january 2024
"... że nasze życie stało się niekierowalne"
dewocja bezsilności
na wyblakłych paragonach
między objętością a ceną
w rozmazanym odcisku kciuka
który przed wejściem do dyskontu
zawsze ssaliśmy jak pierś
losowo wybranej matki
niech my królowie egzystencji
dosłownie będziemy nadzy
wypruwając z żył opowieści o tym
ile każdy zamienił w ocean
złotego deszczu
i kto po raz ostatni
zmartwychwstał na mrozie
kb, 30 december 2023
Na cyfrowej fotografii od siostry bliźniaczki
pajęczyna - rozprasza się w świecące drabiny.
Tak milczą elewacje drapaczy, chcąc zaglądnąć
panu Bogu w oczy. Bo jakby nie dostrzegał
tych najmniejszych - dzieciaczków na placach
zabaw, ściśniętych deficytem przestrzeni.
W cieniu umierają babki z piasku. Zbierane
są kartonowe pudełka po zabawkach,
na surowiec wtórny. Kulfon za kulfonem
- próbuję opisać szczebelki.
kb, 27 december 2023
Skończył się brulion w kratkę, trochę jak człowiek.
(Gabrysia Cabaj)
po mszy pasterskiej zjemy resztę opłatka
cymes ten od ciotki z Grodna
pisała że chyba ostatni raz
pamięć zawodzi i wzrok
przestaje szukać białych plam
na dłoni mapa z miejscem którego nie opuściła
przez przypadek a może Bóg tak chciał
przed ostatnią repatriacją
zakochała się w komuniście
to był dobry człowiek
zawsze kazał pozdrowić i życzył
dużo zdrowia
kb, 26 december 2023
urodzę cię znowu
w żłobie przy Świętojańskiej
po paru głębszych
dla równowagi
bo oddech jak u ryby na piasku
tak boję się bólu krzyżowego
który kiedyś będzie twój
jeśli nas znajdzie stróż
poprzemysłowych składów
bo pastuchów od wieków tu nie ma
ja Maryjka przypadkowa córka
Joachima i Anuli
nigdy nie pojmę tych imion
kb, 25 december 2023
Nie myślę o apostazji.
Możesz powiedzieć - tchórz,
ale taka jest moja wiara.
Zawiesiła się u szyi lecz nie udaje
młyńskiego kamienia.
Bardziej przypomina matkę,
nie ojca, idealnego narcyza.
Do końca życia prędzej zbuduję
krzywy dom niż zetnę gałązkę
z oliwnego drzewa.
Wyrasta daleko stąd.
kb, 19 december 2023
wolny kąt zajęła figurka dziecięcia
krzyżuje palce
tyka biologiczny zegarek
to żywy duplikat
wzbudza sienny hałas
bo nic nie trapi bardziej
niż przedwigilijny opad
według babci pług zatrzymał się
pod miasteczkiem be i do wieczora
nie dotrze nowina o stabilizacji
na światowych frontach
szyby mrozi profil mikołaja
bez wora
kb, 13 december 2023
na początku stanu wojennego
przed narodzeniem
kolejka po chleb owinęła się wokół modrzewia
który nie był choinką
komisarz odmawiał wódki bo wrzody
nadto miasteczko uchodziło za spokojne
przybywało śniegu lecz żadnych kul i postaci
z nosem marchewką
w końcu ktoś wyszeptał
jakby na zawał
- nie wierzę
otwarte
lulajże lulaj
by nie zabrakło miejsca
na przenikliwe ciepło
do ostatniego okruszka
kb, 11 december 2023
Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka!
(hasło Kampanii)
Rozbiórkowe cegły wystarczą za betonowe
ściany pokryte styropianem.
Zaufani już wiedzą, że w przedpokoju
bezpieczniej.
Z ulicy nie słychać pijackich bluzg,
delikatnieje śpiew procesji.
Boże święto w słodkiej bułce,
butelki na wymianę.
Dymiący komin nareszcie pęknie.
Do wiecznego szczęścia pociągnie
wkład z kwasoodpornej rury,
gdy wyobraźnię skomplikuje hałas
od kolejnego tłuczonego talerza.
Jeśli walka to na proste słowa
o przytułek dla niezrozumianych wierszy.
I biedne ciało sieką,
I biedne życie jedzą.*
*z wiersza Sieroty, C. K. Norwida
kb, 9 december 2023
wigilijną wieczerzę rejestrowały
kamera na statywie i dwa aparaty
w rękach ojca i brata
dodatkowo zaraz po zjedzeniu potraw
wyświetlono na wielkim ekranie
zapis przedszkolnych jasełek
z najmłodszym wnukiem
w roli narratora
to na pamiątkę
– powiedziała matka
gdy wychodziłem z żoną i córkami
żeby pośpiesznie wrócić do naszych czterech kątów
gdzie jedyny flesz rozbłysnął od ciepła
betlejemskiej gwiazdy
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek