Jarosław Gryzoń, 1 january 2011
napisałem dzisiaj do ciebie list
śladami butów na śniegu
ogrzaną w dłoni tramwajową poręczą
kółkami papierosowego dymu
zaschniętą pianą w szklance piwa
strasznie się napracowałem
mogłabyś chociaż dopisać post scriptum
Jarosław Gryzoń, 3 august 2011
prowokowanie klątw
rzucanych na moje uniwersum
kilka słów tsunami
parę gestów zarazy
dotyk trzęsienia ziemi
sza
nikt się nie dowie
to tylko parę groszy strachu wliczonych w cenę
opieram życie o najcieńszą strunę
i gram na niej melodię
personalnej apokalipsy
Jarosław Gryzoń, 26 august 2010
leje
wieczory coraz chłodniejsze
pogoda rozpoczęła
dostrajanie do nastroju
herbata nie grzeje
po innych płynach jutro jest
jeszcze zimniejsze
Jarosław Gryzoń, 27 august 2010
w spodniach już chodzisz więc
zakładaj fartuch i do huty
lub chwyć młot pneumatyczny
najlepiej w ciąży
to co w macicy jest twoje? genialnie
wytrzęsione wychowuj sama
przecież radzisz sobie świetnie
ze wszystkim
Jarosław Gryzoń, 9 august 2010
ograniczenie palenia nikotyny
zmniejsza prawdopodobieństwo
zachorowania na choroby nowotworowe
ograniczanie kontaktów z ludźmi
zmniejsza prawdopodobieństwo
natknięcia się na skurwysynów
Jarosław Gryzoń, 4 august 2010
WIELCY POECI i poloniści
zawsze mówią prawdę
że słowacki przewróciłby się w grobie
gdyby przeczytał moje gnioty
ja mam nadzieję że z przerażenia
zrobiłby salto
Jarosław Gryzoń, 26 july 2010
nie zniosę powtórki z historii
pozwolę związać rękawy
na plecach
pakuję pidżamę, bambosze i szczoteczkę do zębów
wpatrując się w szpitalną szybę
policzę siwe włosy
Jarosław Gryzoń, 15 october 2010
cieszę się że jesteś ze mnie dumna mamuś
i proszę żebyś nadal się za mnie modliła
walczę przecież dla ojczyzny
podoba mi się tutaj chociaż żarcie jest do dupy
piasek dostaje się do wszystkich otworów ciała
i ktoś morduje nam dziwki za to
że puszczają się z wrogiem
wczoraj jeden żółtodziób zmarnował pół magazynka
a przecież każdy żołnierz wie doskonale
że należy strzelać krótkimi seriami
żeby trafić celnie do dziecka
Jarosław Gryzoń, 7 september 2010
ranki mają ten sam zapach jak wtedy
za każdym wdechem płuca
wypełnia wspomnienie
nawet słońce chowa się tak samo
za płaczliwymi chmurami
obgryzając pazury
przeczuwa co się wydarzy
wieczory też takie same
księżyc zjadły nerwy
i prawie nie świeci
cofnął się czas lub
czas na mnie
Jarosław Gryzoń, 10 july 2010
ostatni raz pogadać o Jarmuschu
zelżyć kilku prominentów
wypić szklankę rudej wódy wyspiarzy
zebrać jednocześnie
wszystkie czarne glisty
uciec w azyl szaleństwa
wolny od gąszczy utrapień
nasrać sąsiadom na wycieraczkę
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma