josephin, 3 lipca 2010
gdzieś
bezsłowiem dni są sprzężone
tam chadzam wierząc w swą nieśmiertelność
spaceruję granicami życia
tam nie wstrzymuję oddechu
tam czuje się subtelnie zarysowaną ciszę
po którą sam możesz sięgnąć
bądź zmienić ją w szept najlżejszy
bo tam
zawsze mówi się szeptem
tam do pierwszych promieni pożera się życie
które odradza się na powiekach
przemyka po nadgarstkach, karku
wchodzi pod łopatki jak zalążki skrzydeł
josephin, 6 marca 2011
dusza
zagadka
podobno kreatywna
_szaleństwo
mocze włosy w kawie
czekolada z orzechami
bałaganiara
_tak myślą
ja?
zwyczajna
do znudzenia
_nie ogarniesz mnie
jestem czernią
i bielą
_zielone oczy
do przesady przesadą
czysta abstarkcja
uzależniona od słońca
ironia
do granic skomplikowana
posłuchaj
nie
patrz
_ ciało wytapetowane dżwiękami
układaj mnie
jak puzzle
po co się spieszyć
jestem częścią
świata
horyzontalnie
tu i tu
spróbuj mnie dogonić
wciąż i wciąż
to takie banalne
wystarczy ze jestem.
bezczelnie
zmęczona
przewrażliwiona
nadinterpretacja rzeczywistości
_ja
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 maja 2024
tak mało trzeba nam...sam53
27 maja 2024
Stąd do wiecznościJaga
27 maja 2024
Niejasność podążaniaArsis
26 maja 2024
Noc bez świtu, zmierzchSztelak Marcin
26 maja 2024
Serce serc 2024Misiek
25 maja 2024
W kotle burzyMarek Gajowniczek
25 maja 2024
Nieuniknionevioletta
24 maja 2024
ZłudaArsis
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat