birczin, 15 march 2014
To było takie sanatorium. Z początku dorośli kojarzyli je z uzdrowiskiem, dzieci z kolonią karną. Gdy turnus dobiegał końca, dzieci mniemały, że zostały uzdrowione, a dorośli nabierali przekonania, że wysłali je tam za karę. Jak spoglądam na to wszystko przez pryzmat czasu, to z jednej (... więcej)
birczin, 17 february 2014
Ławka na ulicy Świdnickiej. Zjadana klonowym cieniem pospolitym, w odmianie ‘Globosum’ – wiecie, tej o kulistym pokroju drzewa. Nieopodal klonu pada wrocławski rynek. Pada chyba z radości na wieść o wiośnie. A może z wycieńczenia. Wrocławski rynek lubi ludzi. Nasz obserwator przysiada (... więcej)
birczin, 12 february 2014
Dosyć mroźny, zimowy wieczór. Adi szedł szybkim krokiem przez Plac Solny. Wracał z restauracji, w której często jadał. Lubił to miejsce. Za przestrzeń, ale nie tę, w której człowiek nie ma się gdzie podziać, a raczej z tych poprawnie urządzonych. Z olbrzymim, okrągłym stołem, w sam (... więcej)
birczin, 8 february 2014
Było sobie kiedyś miasteczko. Za żadnymi siedmioma górami, lasami, rzekami ani innymi miasteczkami, po prostu zawieszone na chmurze. Ale nie na takiej deszczowej. Tylko tej bielutkiej jak owieczki co się je liczy we śnie, żeby móc zasnąć. Tu zawsze świeciło słońce. Miasteczko nazywało (... więcej)
birczin, 3 february 2014
Stojąc na patio, między apatią i empatią, szukał problemów. W korytarzach wyzwań, sukcesów i ekscesów, rozdawał uśmiechy. Szydercze i szczere, by ludzi nie nudzić. Fragmenty chwil ubijał i na nowo wskrzeszał. Tak jakby dokument, jak gdyby nie wiem kiedy. Paradygmat. Tu i teraz, na niby. (... więcej)
birczin, 29 january 2014
O! Kolejny poranek przede mną, bo gdy pierwsze słońce zagarnia mrok z mojej budy nachodząc mnie przez mały kwadratowy otwór, przez który z trudem się przeciskam do środka, wtedy wiem, że to już nowy dzień…następny, monotonny dzień. Otwieram jedno oko, drugie mam zaklejone ropą. Ale to (... więcej)
birczin, 19 january 2014
Ostatnio domy samotnych ojców przepełnione są samotnymi ojcami. Samotni ojcowie snują się w gaciach z gracją prawdziwych dżentelmenów po korytarzach domów samotnych ojców. Albo przesiadują w świetlicach domów samotnych ojców i grają ze sobą w pokera otoczeni duchami popularnych papierosów. (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
23 november 2024
0012.
23 november 2024
2311wiesiek
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek