Poetry

Sasza
PROFILE About me Friends (1) Poetry (42)


Sasza

Sasza, 5 september 2014

Albo nigdy

Zracjonalizowana żądza:
Moment jest przecież zawsze odpowiedni
 
Ryzyko ze strachu drżące
 
Siedzimy w kolejowym przedziale
Przedzieleni powietrzem życiowej sytuacji
Mimo wszystko rodzi się dyskretny dotyk
 
Oddechy coraz szybsze zapełniają przestrzeń między nami
Chrapanie innych podróżników zagłuszane waleniem serc
 
Szkoda, że nie widzisz barwy wstydu mojej twarzy
Widzą ją tylko moje ramiona i dłonie, w które wtulam głowę.
Może kiedyś Ci to opowiedzą.


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Sasza

Sasza, 28 may 2015

Równowaga

Z radości i wiary sklecona moja beznadzieja
Co im bardziej pragnie, tym szybciej ucieka
Im śmielej marzy, tym więcej ma obaw
Rozrzutna w ascezie
Po szerokim wdechu cichutki tylko dźwięk wydaje
A przecież miłość


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Sasza

Sasza, 17 january 2017

Odwilż

Parująca rzeka uwalnia przymarznięte łodzie
Woda tysiąca podeszw przelewa sie po podłodze autobusu
Ciężarówka rozjeżdża breję smogu i złych przyzwyczajeń
Póki co zmieniają tylko kształt
Twoja dłoń wysunie się niebawem z rękawiczki i znowu nieśmiało dotknie mojej twarzy


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sasza

Sasza, 27 february 2017

Wiązanie światów

Kosmos biorę w ramiona
Myśli łaskoczą żołądek
Nasłuchuję całym Tobą siebie na nowo
A jutro jest zazdrosne o dzisiaj


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Sasza

Sasza, 29 july 2016

Namnażanie

Życie wzbiera i rozsadza klatkę czasu
Pięć wymiarów to mało
Ciągły ruch niepokoju
Wszędzie wszystkimi zmysłami
Kolory ostre, dźwięki uporządkowane
Niecierpliwość jasnowidzenia
Podzielona przez zero uwaga
A libido w nogach


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sasza

Sasza, 22 july 2016

Za każdym razem

Pozwól mi śmiać sie i nie widzieć twojego usmiechu
Pozwól mi nie żałować, że chwil tych z tobą nie spędzam
Pozwól mi spać spokojnie i nie śnić o twojej ucieczce
Pozwól mi palić papierosa i nie widzieć dymu pod twoim sufitem
Pozwól mi tańczyć i nie mieć wrażenia, że mnie obserwujesz
Pozwól mi przeczesywać moje moimi rękami włosy
Pozwól mi kochać się z kimś innym i nie widzieć twojego cienia na ścianie


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Sasza

Sasza, 13 june 2016

Nie przestawaj

Nagły dotyk wyrwał z uspienia ciało, po którym się rozlał -
Anatomiczna katastrofa:

Oczy wróciły na miejsce,
Wtopione w Ciebie błyszczą teraz przestraszone
Przestały obserwować myśli
Po wewnętrznej stronie czaszki

Dotyk do tej pory nie istniał
Byłam odbiciem w zimnym lustrze,
Zależnym od światła,
Niedotykanym więc niedotykalskim
Z dorysowanym uśmiechem

Szept sumienia przyćmiony brzmieniem Twojego głosu,
Moja mowa ust nie dosięga,
Słowa składają się tylko w pocałunek


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Sasza

Sasza, 8 may 2016

Kuchenne metafory

Najpierw trochę chaotycznych spotkań przez przypadek i dwa jednakowej wielkości poczucia humoru zmieszać z odrobiną powłóczystych spojrzeń.

Dodać niewielką garść chęci i ciekawości. Mieszać regularnie. Kilka nagłych snów, aż na jawie zacznie wrzeć.
 
Parę kropel nadziei na wspólnie spędzany czas w przyszłości.
 
Następnie dorzucamy pocałunek i zostawiamy chwilę na wolnym ogniu pożądania (cały czas mieszając), aż pojawią się rumieńce.
 
 
Rozkosz jednak bez smaku czułości z twojej strony. Ja bym nawet zjadła, bo dawno nie miałam niczego w ustach, ty z kolei mimo wielu starań rozkruszony zakalec wyrzuciłeś gołębiom.


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Sasza

Sasza, 6 june 2017

Pejzaż miejski

Miasto żyje balkonami
W powietrzu smoły zapach
Ulice rozgrzane szukając cienia
Biorą nogi za pas

Wielorodzinne bloki z wieloma klatkami
Drzewami wieloma przysłonięte
Plotkują przy trzepakach jak zwykle parami
Historiami wieloma wstrząśnięte

Sznur prania w słońcu się przeciąga
Miauczy dwuznacznie raz po raz
Z ciekawościa mi sie przygląda - 
A ja idę dopóki chodnik mam!


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Sasza

Sasza, 11 november 2015

Współczesna ballada ludowa

Dręczył ją chłopiec w noc i na jawie
Rozwiązania wszędzie szukała
Jako as buław się w kartach ukazał
Z nadzieją spełnienia oczekiwała
 
W nocy obudzona w ekstazy drżeniu
Okiem na sprawcę rzuciła do tyłu
Odbiło się dźwięcznie o posąg z metalu,
 - As buław -  ku jej zdumieniu!
 
W nocy po raz drugi ze snu wybudzona
Posągu nie było -  strach paraliżował
Dziewczęca ręka smartfona sprawdziła
 - Chłopiec po sieci do niej dryfował
 
Telepatia? Czy jemu też się bezwstydnie przyśniła?
Napisał do niej podobno i już się nigdy nie obudziła.


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1