ewa s.leszczyńska, 12 december 2012
Wyruszam w drogę nieznaną,
za dłoń trzyma mnie anioł.
We włosy wplecione fiołki,
na ziemi ziaren ślad pokory.
Schodami biegnę ku chmurom,
cichutko wiatr porusza lutnią.
Trzmiele śpiewają serenadę,
nad stawem łabędzie karmię.
Deszcz szeleści pod stopami,
zroszone zostawia nieba dary.
Słowa poezji wirują z cykadami,
blue dziewczyna o łące marzy.
Tęskne spojrzenie zabiera ze sobą,
rozpoczyna lot duszy parolotnią.
Świetlista łuna otwiera bramy,
naszedł czas przeznaczenia trasy.
10.06.2012
ewa s.leszczyńska, 30 may 2013
Leaila,
słyszę twój szept
w rytmie naszych serc.
Spójrz,
przez otwarte okiennice
na wirujące w tańcu liście.
Przytul,
poranny zapach ziół
zatracajac się w cieple słów.
Szybuj,
bezmiarem obłoków szczęścia
czując migotanie przedsionka.
Kołysz,
pieszczotą hal widnokręgi
wędrując traktem leśnym.
ewa s.leszczyńska, 18 march 2015
Życie
to huśtawka,
w górę w dół
w dół w górę
do utraty
tchu.
Zawiłości
zaplątane na supełek,
szczęście
rozśpiewane,
roztańczone
w zielonej sukience.
Wezbrane fale
uderzające
o brzeg oceanu,
bukiet
pachnących,
rozwijających
jak kwiatowe pąki
marzeń.
Pieśń
płynących na statku
żeglarzy,
nieodkrytych odkrytych
odkrytych nieokrytych
w pokera karty.
Magiczne
miłosne uniesienia,
otwarta zamknięta
zamknięta otwarta
brama do serca.
Krąg
wiernych przyjaciół,
niewidocznych widocznych
widocznych niewidocznych
w okopach nieprzyjaciół.
ewa s.leszczyńska, 30 may 2013
Twoje imię
kreślą nad brzegiem fale,
spoglądajac na mgielne opary.
Z wiatrem
płyną niespełnione marzenia,
znika za chmurami księżyca pełnia.
Wschód słońca
rozwija różnobarwne wstęgi,
tuląc w poranku dnia kwiaty.
Zapach woni
wybija takt symfonii drzewom,
kojąc ból niezmierzonej tęsknoty.
Bezimienny krzyk
rozpoczyna górską wędrówkę,
zabierając ze sobą zmęczoną duszę.
ewa s.leszczyńska, 15 december 2012
Kropla...
W bukiecie drżących kropli
kolory tęczy,
oddechy wszystkich zieleni
wiatr pieści.
Nad srebrzystym potokiem
szum światła,
moc dźwięcznych błyskawic
ulewa wchłania.
W migoczącej przełęczy
nieba perła,
sukienkę leśnego wirtuoza
przyodziewa.
Oniemiały w morskiej toni
smak muszli,
rzęsista kropla przestrzeni
spada powoli.
ewa s.leszczyńska, 14 december 2012
Welonem z puchu pokryte pola,
na parapecie zmarznięta sikorka.
Rozbrzmiewa muzyka dźwięcznych sopli,
czerwienią się korale śpiącego głogu.
Na promenadzie lśnią gwiazdeczki,
mróz w pełni księżyca każdą pieści.
Perlistym śmiechem muska drzewa,
kaskadą drżących łez spływa z nieba.
Zaprasza do tańca na stokach gór,
obiecuje niezapomniany kotlin cud.
Szeptem nuci z wiatrem serenadę,
szybuje z bajkową krainą w parze.
Z polotem maluje ażurowe wzory,
pędzel chętnie macza w białej toni.
Figlarnie spogląda na strumienie,
lodem pokrywa jej nurtu serce.
Z kapelą dzwonków wędruje lasem,
galopującym koniom wyznacza trasę.
Pod puchową pelerynką rozmarzona,
takt zimowej aurze przygrywa królowa
ewa s.leszczyńska, 13 december 2012
stał na skraju urwiska
zapatrzony na horyzont,
kiedy stąpając na paluszkach,
pachnąca poranną rosą
wsunęła dłonie pod koszulę,
rozpoczynając bachaty taniec
poczuł drżące takty uwertury,
tęczowych motyli,
szum samotnej na stoku limby
odwrócił się zapatrzony
na jej karminowe usta,
na wietrze powiewała
w rytmie czardasza chusta
burzowe fale uderzały o brzeg,
w oparach gorących oddechów
topniał na szczytach śnieg
zwichrzyła jego włosy,
zaśpiewały serenadę
nadmorskie ptaki
złączył się splot ciał,
porwał ich ku przepaści wiatr
razem szybowali spoglądając
na niebo,
przyśpieszyło skroni tętno
puścił jej dłoń...
pochłonęła ją
zimna toń
ewa s.leszczyńska, 12 december 2012
Serce równym rytmem
wybija takt życia,
strażnik duszy płomyka
spogląda z bliska.
Cichutko jak mgiełka
pilnuje skarbca,
migocząc w poświacie
miłość roztacza.
Płaszczem zapomnienia
otula perliste łzy,
tchnieniem oddechu
dodaje mocy i sił.
Lampkami czujników
pilnuje złego,
śmierć nie zdmuchnie
duszy po kryjomu.
ewa s.leszczyńska, 12 december 2012
Na ustach smak winegret,
w jawę zamieniony sen.
Płynie melodią dym z komina,
na śniegu ślad janiła.
Na drzewach szkarłat liści,
zapach rozedrganych lilii.
Trzaskają szczapy magii nocy,
drące krople poemat sączą.
Na stokach różane płatki,
krainy spełnienia szepty.
Cykady przygrywają do tańca,
w plecaku promyki lata.
Na wietrze powiewa szal,
szczyty otwiera miłości szlak.
Iskry rozpalają mrok mgły,
w rozpostartych ramionach śnić.
ewa s.leszczyńska, 21 october 2013
tęsknota, tęsknota...
drżeniem
smyczka w twoich oczach,
płynąca
ławicą gwiazd na niebie,
poruszająca
niepohamowaną dzikość serca,
biegnąca
drogą mleczną na spotkanie,
nieskończona
miłosnych szlaków repeta.
tęsknota, tęsknota...
życiodajnym
tchnieniem brzozy woła,
maluje
paletą jesiennych barw wspomnienia,
przytula
echa wołaniem nasze pragnienia ,
wędrując
zakamarkami po leśnych dziczach,
sercem
w sercu miłosny pędzel zanurza.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek