An-Ka Photosite | |
PROFILE About me Friends (14) Forums (2) Poetry (63) Prose (1) Photography (128) |
An-Ka Photosite, 2 april 2012
Nie szukaj w ostatnim słowie
trwałego konsensusu
chociaż wcześniej było dalej
dalej stało się zbyt wcześnie
tylko krowy nie zmieniają zdania
An-Ka Photosite, 23 may 2012
O przepraszam nie jadam chudego
co czmycha na sam szelest trawy
lecz za to lecz za to kolego
poluję na większe i cięższe okazy
dziś zjadłem befsztyk surowo krwisty
zgrzyt w moich zębach przepłynął żywo
jestem spod znaku hard fetyszysty
na imię mi Wacek bardzo mi miło
An-Ka Photosite, 6 december 2012
Zacienionym kamienicom
naprzeciw w pozdrowieniach okien
latarenka świeci ciepło
Już dzieci pod kołdrami
śnią o panu w saniach
i prezentach wyczekiwanych
W zimnej bramie podwórza
dla bezdomnego nie zapomnij
o ciepłej szklance mleka
An-Ka Photosite, 1 january 2013
Wrażliwość cóż takiego
pod sercem się kołysze
gdy widzę wiejską drogę
gdy liście budzą ciszę
zruszone lekkim wiatrem
na cześć poranka szepcząc
i kotek pod krużgankiem
do pani swojej biegnąc
czym może być uczucie
do pustych ulic z rana
gdy świt purpurą budzi
a wioska rozespana
odwiedzam czasem miasto
naprędce i z powrotem
znów witam się z zaściankiem
i z mruczącym kotem
czym może być wrażliwość
gdy wiejska dziewka pisze
szkaradnym nieco wierszem
poetom burząc ciszę
An-Ka Photosite, 14 may 2012
I już cię nie ma bo tak wolałeś
lub nawet śmiesz twierdzić że to jej przyczyna
w zamęcie odwagi i w trwodze zgłupiałeś
i już niczego jak jest tak i nie ma
a jednak jest wszystko gdyby patrzeć z boku
z popiołów wciąż iskry wirują oddechem
w noc z nocy uciekasz w popłochu
jakbyś nie był tym którym jesteś człowiekiem
An-Ka Photosite, 30 january 2012
Zabiłam cię już cztery razy
stalówką pióra trzaśniętym zeszytem
o kant sprawy
Odrzuciłam wszystkie natarczywe
połączenia telefoniczne niewykonane
od ciebie
Może dziesięć razy za dużo
powiedziałam zupełnie bez sensu
że nieważne
Wystarczy fantazyjnych mściwości
wystarczy że przestałeś już
dla mnie istnieć
Nic za nic
An-Ka Photosite, 23 june 2012
Cymbałkiem lub fletem
uszy zagniatasz
w sterylnych pięcioliniach
katusze z przedwczoraj
a po cóż gdy jutro
nas zbrata
w jutrzence i świcie
symfonia
An-Ka Photosite, 24 january 2012
Spotykasz ją w wyrwanej przestrzeni
poza wszelką jawą w dziurze czasu
rzeczywistości uciekając bezwiednie
wskazówkom dokładnych zegarów
a mówisz że pora płynie szybko
choć zbyteczne ci wszelkie miary
gdy uparcie się w nią wpatrujesz
porwany w największe wszechświaty
wróbel mieni ci się kanarkiem
jakby niósł śpiew sonat wysokich
biel zimy skrzy zielenią wiosny
duszne tropiki odmieniają słoty
cofasz się dwa kroki w tył zanim
jeden zrobisz niepewnie do przodu
jeszcze bezczas mamisz i chwalisz
na wspomnienie tamtego roku
17.01.2012 r.
An-Ka Photosite, 28 june 2012
Za niemoc płynącą w pamięci strugą żalu
za szansę jedyną lecz poza mym zasięgiem
zapewne i ty o dniu jutrzejszym nie wiesz i
o kochaniu bezpiecznym nie myślisz bezpieczniej
przestępcy mają uśmiech z raju usta jutra
w przeddzień ofiarnością i w potędze życzliwi
odchylasz kotary dnia nocą zaciśnięte
kurz zgubionych godzin zdmuchasz a on żywszy
płynącą w strugach żalu niemoc ściśle tulę
bujany fotel trzeszczy w rytm winylu płyty
jarzębin suchy koral straszy przyszłe lato
w torebkach starych panien zdjęcia siostrzenicy
An-Ka Photosite, 8 october 2012
W zegarach mieszkają kukułki
na co dzień zdarzenia zliczając
wskazówek miarowy ruch krótki
i wczoraj odchodzi w niepamięć
sekundy zaklęte w godzinach
gdy sen wczesnym rankiem niepewny
minuty co smutki ukradną
godziny wyblakłe zbyt wcześnie
w zegarach mieszkają kukułki
szczęśliwych chwil srebro licząc
zwątpienia spróchniałe w dzień długi
z kukaniem ci szczęście przemycą
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Kochanie jak prędko mijały godziny
kiedyśmy we dwoje spacerem olśnieni
smakowali skórą to przepyszne słońce
wśród konarów dębów soczystej zieleni
mkną barwne motyle etiudami uczuć
co w kielichach kwiatów znajdując zapachy
tak blisko nam do nas i już tak daleko
do tanga spacerów pomiędzy drzewami
śpiewały nam ptaki chowając się w drzewach
ramiona stokrotek tańczyły z trawami
skrywałam zalotnie przed tobą swe oczy
choć ciągle byliśmy dla siebie ci sami
przechadzam się dzisiaj dębową aleją
w poświacie księżyca jest szarzej inaczej
czy może tu drzemie w tych zachodach słońca
najdroższa twa dusza samotna jak ja dziś
An-Ka Photosite, 15 october 2013
Dokąd to zaprowadzisz ścieżki swoich bliskich
gdy nieobecność opłaczą i win przestaną szukać
zarządzając sobie upragniony spokój
nawet najdłuższym listem nie odpędzisz pytań
dlaczego
jesienne liście nasycone w smutne barwy
snu nie przynosi lekki wiatr który ustał
bezkresny żal w nowych drogach bez ciebie
już bliskim na wieki po tobie pustka
tu szepczą tam płaczą za ścianą ktoś niedowierza
i krzyk jest na ustach i cisza co z żalem się miesza
i jesteś wciąż jakby żywy bo nikt nie pojmuje
że to był twój wybór że zbyt mocno czułeś
An-Ka Photosite, 10 december 2012
Noc przecięta mrozem w białej halce się kołysze
na firankach twoich oczu coś jest wspominając
właśnie teraz gdy dzień zbyt późny kończę
w bladym uśmiechu księżyca mówiąc dobranoc
powtarzasz że wciąż od nowa mnie kochasz
i mróz rozpraszasz ciepłym oddechem
An-Ka Photosite, 22 october 2013
że znów mnie unosi
zmieniony czas pomiędzy niezmiennym
spojrzenie znienacka pod innym kątem
że znów mnie niesie
w szumie jesiennych liści wiatrem zerwanych
w czerwieni i brązie barw nasyconych
że znów mnie niesie
nasze westchnienie nad nami samymi
i twój głos i mój głos cichy skrępowany
że znów nas niesie
los los los przewrotny los i figlarny
łzy i pojednanie
że znów nas niesie
An-Ka Photosite, 17 may 2012
przykra to sprawa w demokratycznym świecie
gdzie wszystko zbyt dostępne mąci rozum w głowie
tylko ty trzymasz świat na wodzy
na miłość wydając mi kartki PRL-owe
i kombinuję w zbyt długiej kolejce
An-Ka Photosite, 5 july 2012
W niezgrabnych dłoniach projekcje przeszłości
w odstępach tętna stracona rzeczywistość
to proste nie być samemu
w bezczasie bezpieczny szary miszmasz
kiełkostan marzeń zakopany realnością
nie będzie ryzyka
najlepiej w kaszmirowych puzderkach
zamknąć oddech na jutro
An-Ka Photosite, 29 march 2015
Brak snu w układzie nerwowym
tylko stany niepewne się kołyszą
sen łatwo samotny nie przychodzi
pomiędzy ciszą a ciszą
An-Ka Photosite, 30 january 2012
Przedwczesne zmierzchy
zbyteczne poranki
czas płata z pogodą figle
zaspane od dawna
stareńkie krużganki
budzące je okiennice
i barwa bezbarwna
gdy świt wita ściany
czas jednak nie czeka
maciejka tulipan
i byczka nostalgia
już nie ta dla tego człowieka
ścielę świat do snu
odwlekam pobudkę
wiosna staje się w zimie
krużganki nie twoje
okiennice moje
ostygły błędnym zachwytem
06.01.2012r.
An-Ka Photosite, 22 january 2012
A żeby cię tak trafiło śliwką w oko
tudzież ptasim z lotu ptaka
wiadomo
albo psim zwyczajnie w trawniku
i żeby zabrakło ci benzyny w lesie
tak jak mnie
gdy nie było do kogo zadzwonić
An-Ka Photosite, 23 may 2012
Dziobałem w głowie stek bzdur z pracy wziętych
bo taki już urok wątpliwy przedstawiam
lubię się skubać i dziubać robotą
w nocy szefowi wszystko nadrabiam
An-Ka Photosite, 19 april 2012
Buduję półmosty
z desek dla tonących
my płyniemy z nurtem
bez punktu zaczepienia
mówisz że czas ominął
nas bezpowrotnie
mój półmost i twój
w dwóch brzegach
rzek o przeciwnych kierunkach
An-Ka Photosite, 10 december 2012
I przyszedł dzień przecięty togą nocy
we wzór zaćmienia winiąc planety
przyczyną modna niezwyczajność
i kocham na wagę produktu
zegar stanął czas za dnia oszukując
tylko wieczność trwa wspomnieniami
An-Ka Photosite, 26 march 2015
Ileż to załamań tęsknot niezmierzonych łez i uśmiechów spontanicznych
i w przyszłośc spojrzeń spojrzeń szerokich
zaklętych teraźniejszością w lęki
ileż to pytań zbytecznych dla draki nim samemu się siebie odnajdzie
zbyteczne wstecz kroki zbyteczne przystanki
a czas płynie w przyszłość uparcie
An-Ka Photosite, 28 march 2015
Na wszelki wypadek sprawdzę czy nie ma cię za drzwiami
i w telefonie ostatnie szorstkie słowa-czy to mój telefon
zerknę za okno czy to dzień-noc jeszcze mnie trzyma
i na kredyt wezmę dużą reklamówkę siły
na wszelki wypadek splunę przez ramię
An-Ka Photosite, 29 march 2015
Udowodnione że ziemia jest okrągła
dyskusja martwa o prawdzie i faktach
dlaczego więc potykamy się o kanty
i brak nam wyobraźni o ścieżce naprzód
nieoczekiwanie można cofnąć się w przeświadczeniu
że za rokiem już tylko nowe
An-Ka Photosite, 30 january 2012
Płyną wolniutko kłębiaste chmury
miękkie puchowe połacie waty
ponad doliną ponad łąkami
suną leniwie kręgliste kształty
całują cieniem z gracją odbitym
zieloną ziemię z trawy włosami
lepią fantazję dziecka z doliny
czary rzucają młodej malarce
niebo błękitną taflą jeziora
pewnym spokojem ciszę zatacza
lipy pachnące chronią od słońca
wiatr śpiewa prosto o prostych sprawach
pachną połacie łąki kwiecistej
tańczy bławatek pod cieniem z góry
nicią słoneczną zaskrzy wyraźniej
tylko przepłyną leniwe chmury
An-Ka Photosite, 28 march 2015
Ileż barw pomiędzy w tej czerni i bieli
i dźwięków w ciszy choć jej nie rozdzierają
słów smak zapomniany od rana po wieczór
i noc gorzka bo niesłodka jak kiedyś
Ileż barw pomiędzy i oszustw samotności
gdy myślisz że zapuka uśmiech do szarych myśli
dziś jestem a jednak nie ma mnie znowu
samotnym deszczem i wiosną i smutkiem od wschodu
Zgubiony zestaw bezpiecznych urojeń
I barw pomiędzy czernią a bielą
zdolny malarz ma pędzle strapione
i farby skruszone i sztalugi nie swoje
An-Ka Photosite, 28 march 2015
Wiesz nawet ten kieliszek zbyteczny
zastrzyki są przecież na chwilę
więc postanawiam udawać nie dla nas
dla siebie w bezpiecznym porcie przycupnę
uwierzę przecież świt jest powtarzalny
a złe są chwile
An-Ka Photosite, 8 may 2012
Źdźbła zielone kołyszą na wietrze
zastygłych myśli splątane powoje
i jeszcze
skowronka co śpiewał za dwoje
Dmuchawca spadochron do góry
na przekór poleciał wprost do nieba
a po cóż
biedronce od niego obietnica chleba
Niezmiennie czas zmienny czaruje słońce
wrzecionem promieni wieczór zaplata
czy jeszcze
w promieniach odnajdziesz szczęście
w ździebełku istotę świata
An-Ka Photosite, 25 june 2012
O ile jeszcze szukam poranków we wschodach
nad brzegami stawów zatrzymując oczy
w sitowiu co bawi ważki i pająki
na co dzień
o ile w nocy szukam sensu co za dnia
zebrał polot karczemnych przedsięwzięć
litości i złości co klnie po cichu
bezpieczniej
o ile jeszcze w polach pod wsią dudni życie
a trud z tygodnia w święto jest nagrodą
o tyle mogę odetchnąć od was
poezji przygodą
zamykam kalendarz wypełniony śmiechem
zakładką szczęść i niepowodzeń przełożony
odkładam między najmilsze liryki
tak wolę
zarzucam na ramię plecak doświadczeń
w sandałach na rzepę wygodnie zapiętych
wyruszam naprzeciw kolejnym spotkaniom
dla siebie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma