23 april 2020
Znajoma Picasso
przychodziła zwykle wieczorem
jak pierwszy głęboki sen zmęczonej wyobraźni
albo chłodny powiew wiatru od strony lasu
malowałem ją wtedy w ciemności
nieprzeniknionej jak noc na końcu świata
światłem były jej oczy
zamazane pocałunkami płótno kwitło pożądaniem
zmieszane farby spływały w szczeliny podłogi
w mrocznych plamach unosiłem obraz z dna oka
a ona wychodziła powoli zostawiając za sobą
zapach Channel
nigdy nie zapytała - jaki ze mnie artysta
8 march 2021
Satish Verma
7 march 2021
jeśli tylko
7 march 2021
wiesiek
7 march 2021
supełek.z.mgnień
7 march 2021
RomanD
7 march 2021
Satish Verma
6 march 2021
wiesiek
5 march 2021
kalik
5 march 2021
wiesiek
5 march 2021
Paweł Szkołut