marekwilczynski

marekwilczynski, 18 january 2012

Czy ty jeszcze wierzysz w duchy?

Czy wierzysz jeszcze w duchy. Nie wierzysz.
A ja wierzę. W demony też, mimo że większość
przyjaciół mówi, że ich nie ma. Większość
przyjaciół demona nigdy nie widziała. Mnie
z kolei demony otaczają praktycznie bez przerwy.
Możecie nie wierzyć. Ja sam sobie zdaję się
demonem. I ty mnie. I ja tobie. I my sobie
wzajemnie. Dlatego akurat dzisiaj pytam,

czy wierzysz jeszcze w duchy. Jeżeli nie, 
rozumiem, najwyraźniej przestały cię
nękać. Ale niegdyś wierzyłaś i musiałem
patrzeć, jak zasypiasz, bo duchy straszą
wyłącznie tych, do których należą. Więc to
były twoje zmory. Moje dopiero się wówczas
rodziły. Dziś są w pełni sił. Im silniejsza
zmora, tym słabszy człowiek. Nie wiem, jak
długo to potrwa. Mówisz,

że nie wierzysz w nic, co powiem; że skoro
mówię „duch“, to w ducha nie uwierzysz; że
skoro usłyszysz ode mnie „demon“, to demon
też nie istnieje. Ty już mi nawet nie ufasz.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

marekwilczynski

marekwilczynski, 5 february 2012

*

są wiersze więc jest poeta
nie ma poety ale są wiersze
ta zasada sprawdzi się zawsze i wszędzie
nawet wtedy gdy zechcemy obrócić bieg
jakiejś nieokreślonej dotąd niezmienności

dlatego nie wierzę w cokolwiek poza słowem
w wierność lojalność pociąg do pieniędzy
ale słowo jest wszystkim i należy je wyznawać
jak czułego boga

nie wierzę że mnie ktokolwiek kochał
przywiązanie tłumaczę wszystkim bo przywiązanie
jest końcem początku lub początkiem końca wzięte
jak większość z nas - znikąd


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

marekwilczynski

marekwilczynski, 1 february 2012

***

Tak.
To było tak:
Kot. Yeti.
Nie.
To nie było tak.
Najpierw yeti, później kot.
W pustym mieszkaniu, jakby było mało.
Nie chodziło, że będzie rwał firanki.
Jego pewnie już nie ma. Dusza kota
potajemnie drze tomiki; to musiało być tak.
Wszyscy zapomnieli, że akurat dzisiaj.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

marekwilczynski

marekwilczynski, 23 october 2011

List pisany do obojga

Łatwiej rzucić palenie niż pisanie.

To z rozmowy prywatnej. Dziś może Pan wiedzieć, że już wtedy
znałam zapach tytoniu. Jego smak odpowiadał mi od początku,
tylko niekiedy wydawał się odrażający. Miło wchodził pod nogi
oparom wódki i trawy. Nie powiem, że tak było, choć przecież
mogło.

A dziś zdarza mi się pisać nawet do rymu. Tyle z dawnego pewniaka.
Dobrze, że nic między nami nie było. Dziś możesz być już pewna, że
wszystko zmienia się wyłącznie na gorsze. Skompromitowałbym cię jak dziewczynę samobójcy. Mimowolnie. Świadomie.


number of comments: 1 | rating: 0 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1