Siwiuteńka, 27 december 2010
srebrniki - uświęcony środek
zbrodnia z nadludzkich intencji
i kara:
szepty Erynii splątane jak jej włosy
tama zakrzepłej krwi za nią reszta żywych
urywany oddech lepkiego śledztwa
potem:
kiełkujący cud Przebudzenia
i Wielki Upadek
z szaleństwa idei - wosk i pióra
runął na ziemię win i przebaczenia
krzyk wyznania
nierozumiejący tłum
Porfiry zrozumiał
(ale nie o to, jak wiemy, chodzi)
więc:
syberyjskie kopalnie - katorga z wyboru
i love story w tle
zastanawiam się tylko
jak on się czuł
z kilofem wspomnień
przy kolejnym z ciosów
Siwiuteńka, 28 december 2010
Widziałam go kilka razy,
krótkie włosy,
dziwne rysy twarzy
Szedł po pajęczej nici, we mgle
krokiem miarowym, spokojnym,
w matowym tle
Dzwoniąc bez widocznej radości
porcelanowym dzwonkiem,
szedł ku przyszłości
Siwiuteńka, 28 december 2010
Rżnijmy w karty! pospolici idioci!
w zamroczeniu gdy wódka wypita,
drzyjmy króla i damę ochoczo,
przecież wszystko to
rzecz pos-po-lita
Drzyjmy karty! pospolite barany,
dziś czołówka jest rześka i syta,
swoje karty w kulki zwijajmy,
przecież wszystko to
rzecz pos-po-lita
Rżnijmy w karty! lecz nie ma już czym...
nie ma stołu i flaszka rozbita,
więc poleżmy! - choć nie ma już gdzie,
leżeć wolno! - choć
rzecz bez koryta
Siwiuteńka, 3 january 2011
Kto nie był jak palec,
jeden, pośród tysięcy podobnych,
w koszu rąk
Kto widzi tylko
zsiniałych, białe knykcie
blisko czyjejś skroni
Ten nie rozpozna,
nie dotknie serdecznego,
u tej własnej dłoni
Siwiuteńka, 1 january 2011
Zielony elf ma tysiąc lat
iskrzące skośne oczy i grzywę złotych włosów
strumyków leśnych piosnkę tka
z szemrzących letniej nocy głosów
Z miłością patrzy w stary świat
i szyje letnim duchom szaty
zimnych kamieni ciepły brat
co zmienia zło w cudowne kwiaty
Chroni pajęczyn szczęścia nitki
patrzy na świat co z wichrem mknie
i nie jest wcale taki brzydki
w majowym, letnim śnie ...
Siwiuteńka, 27 december 2010
świat pod palcami
władcy, kapłani, pismacy
pióru wszystko wolno
namiętność kipiąca
myśli
zwodzą na manowce
wielkich spraw krajobrazów
uciekający goni horyzont
a w nim pustynia
a za nim
on sam
nie wie dlaczego biegnie
na oślep rozsądnie
podzielił pół świata
prostymi liniami,
milionom spragnionych
dał spokój i ulgę
- opisał wodę,
a w nim pustynia
a za nim
on sam
Siwiuteńka, 31 december 2010
rozwidliły się myśli,
duch wypełnił ciało,
uczuć nabrzmiałe guzy
słowo udawało
językiem sprawdzić radość,
albo pomysł niewielki,
gonić rozlaną duszę,
słów bez-na-dziej-ne rozterki
zebrać rozpierzchłe myśli
stojąc wysoko nad ziemią,
znaczyć ptaki uczuć
a słowa siwieją, siwieją ...
Siwiuteńka, 25 december 2010
Ironia się wije wije wije
wyciągam więc szyję szyję
i język śmiesznie okrągły,
różowy, którego Żmija użyje
kreskę zaledwie zostawi,
nic nieznaczący przecinek,
czy jak Asklepios uleczy,
czy jak Królową zabije..
Siwiuteńka, 29 december 2010
jestem czymś więcej
niż brakiem ciebie
ja sama,
sama
i w swoje ręce
sama się składam,
sama przepuszczam siebie
przez palce
i spadam,
spadam
a na dnie dłoni
nic nie zostaje tylko
ja sama,
sama
dotykam więc twarzy
całego ciała
oplatam palcami
z niczego je stwarzam
ja sama
i opadają zmęczone ręce ..
jestem czymś więcej
Siwiuteńka, 16 january 2011
prawdziwa rozpacz nie wyje nie rzuca oskarżeń światu nie rwie włosów garściami nie żąda wcale opiatów
rozpacz nie ma środka jest bardzo pustą przestrzenią chwilową utratą słuchu bezdechem zdziwionego
rozpacz to skrawki życia to nieruchome ciało zrośnięte z jakimś krzesłem o które się opierało
rozpacz ma zwykłe oczy ale zupełnie dziurawe widzi się przez nie wszystko to znaczy strach ból stratę
bo rozpacz oznacza Rozumiem wiem dobrze co się stało wrosło we mnie tak mocno że mną się po prostu stało
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma