Jerzy Woliński | |
PROFILE About me Friends (148) Collections Poetry (305) Photography (1623) Postcards (250) Diary (1) |
Jerzy Woliński, 3 june 2012
płomyki ognia
oplatają
polana brzóz
w kociołku
pierwsze młode ziemniaki
na rożnie
zaróżowiła się ulubiona
biała
w podręcznym dołku
schłodzone
co nieco
biały walc
otworzył drogę
do spełnienia
Jerzy Woliński, 17 may 2011
Pewien Florek, mądra głowa,
z Kasią wczoraj poballouał,
usuneli wpisy
takie chytre lisy.
Jurek skrzętnie je skopiował.
Jerzy Woliński, 20 may 2012
myślę o tobie
z brzaskiem poranka z nastaniem mroku
w domu pracy na każdym kroku
na obiedzie przy innej osobie
myślę o tobie
w sklepie kinie i przy kiosku
też na działce albo w lasku
gdy rabię drzewo i noszę wodę
myślę o tobie
jak słyszę ranny trel słowika
patrzę na konia co utyka
głaszczę czarnej kozy brodę
myślę o tobie
w czasie mycia przy goleniu
na małej czarnej po jedzeniu
nawet gdy kamień mam na wątrobie
myślę o tobie
Jerzy Woliński, 30 september 2012
w świerkowym lesie wokół jeziora
gdzie kręte ścieżki wiodą do celu
nastąpił wysyp ludzi z koszami
kto je napełni pewnie niewielu
trzeba przeszukać mech pod poszyciem
może w młodniku będą maślaki
wiele blaszkowych takich z kropkami
w końcu pod brzózką są trzy kozaki
przejdę za wzgórze a tam polana
w trawiastym rowie dwa rydze rdzawe
pierwsze podgrzybki lśnią pod drzewami
idę więc dalej będzie ciekawie
wokół polany chojny strzeliste
obchodzę każdą powolnym krokiem
o jest borowik zgrabny niewielki
co rusz kolejny cieszy znów oko
choć czas upływa nieubłaganie
i mogę nie mieć wiadra pełnego
to spacer lasem dziś dużą frajdą
nie tylko dla mnie lecz dla każdego
Jerzy Woliński, 23 may 2012
zdarza się niekiedy
przynieść przypalony bochen chleba
co przypomina mi babcię Barbarę
mieszkała w sąsiedniej klatce
na parterze często wypatrywała
przez otwarte okno
wnuczku mam coś dla ciebie
była to świeżutka skórka
jeszcze gorącego chleba
choć najbardziej cieszyły przypiętki
kilkudniowa nasza nieobecność
tworzyła zapas czerstwych skórek
przeznaczonych już dla ptactwa i drobiu
ten majestatyczny szacunek dla chleba
tamtego pokolenia
pozostaje w pamięci do dziś
Jerzy Woliński, 8 september 2012
już z wolna wierzba skrzy nam się złotem
kilka warkoczy jej śmiało splotę
kokardki będą z babiego lata
tak by się stała bardziej bogata
zwiewnie zwichrzone złociste kosy
niechby muskały lica tej nocy
siądźmy pod drzewem nad brzegiem strugi
w śpiewie warkoczy czas się nie dłuży
Jerzy Woliński, 19 june 2012
niedawno sąsiad z dołu
interweniował w celu
uratowania ptaszka
jaskółka zaczepiła się
skrzydłem o gniazdo
wróbli na ścianie wieżowca
przy pomocy wędki
po kilkuminutowej operacji
zahaczyłem ptaka i
wyrwałem z pułapki
wędkę i ptaka "złowionego"
bez przynęty oddałem
piętro niżej
ptak po wyjęciu haczyka
i chwilowym odpoczynku
odleciał cały i uwolniony
od tamtego czasu
jaskółki nie próbują
zdobywać tego gniazda
Jerzy Woliński, 2 august 2012
dawać komuś minus
to nie żaden przymus
klikać tak bez komentarza
dziwi nieraz co się zdarza
jednak długich wpisów wiele
świadczy nam o takim dziele
ranking wszystkich nie dotyczy
co zaliczam do zdobyczy
Jerzy Woliński, 19 december 2012
często jako mały chłopak
tam u babci na wakacjach
stryszek miejscem chowanego
bywał jako ta atrakcja
choć pajęczyn tam bez liku
każdy swoje skrywał skarby
żuczka w małym pudełeczku
lub motyli piękne larwy
raz odkryłem coś dziwnego
niby gruszka jakby złota
barwność dźwięku przeogromna
w środku płyn jakiś chlupotał
dziadek wyznał sekret stary
wciąż przed babcią ukrywany
iż w nim dwa razy do roku
przypalankę wytwarzamy
gdy spytałem jak go nazwać
mówił garnek od przeziębień
teraz wiem na stare lata
to miedziany był alembik
Jerzy Woliński, 7 november 2012
zwariowała klawiatura
sama swego worda pisze
alem bika teraz strzelił
aż e(l) gret(c)o ze mnie wyszedł
będzie (s)ama rantów szukać
aby barw noś(noś)ć przetestować
może nowy windows kupię
by już więcej nie szokować
Jerzy Woliński, 3 october 2012
w nawiązaniu do Agitobabologii Miladory
ta praca Adama babą jest zwana
rzecz to oczywista że z żebra wyszła
niby przpadkiem skusiła go jabłkiem
nikt nie jest pewien czy historia ścisła
a pytanie kto szyją a kto głową
jest jak kosmos daję wam me słowo
panowie
mistrzem patelni zawsze był mężczyzna
dzieciaki to wiedzą gdzie kucharek sześć
zlew pełen garów niepełna lodówka
a przecież trzeba co dzień dobrze jeść
niech rodzą dzieci trzeba rąk do pracy
dobrze to wiemy nawet my chojracy
panowie
widziałeś dziołchy gdzieś na szczytach władzy
nowiutkie pantofle co rusz muszą mieć
była już premier co ją głos przeważył
a jeszcze więcej to se mogą chcieć
więc do partnerstwa namawiam dziś szczerze
choć nie blondynki to jednak w was wierzę
kobiety
Jerzy Woliński, 22 september 2012
nieraz mamy problem wielki
jakie zwierzę trzymać w domu
co dla dziecka co dla żony
kotek piesek może chomik
jedno w klatce musi mieszkać
wciąż wymieniać mu posłanie
wyprowadzać trzeba pieska
czasem trudne to zadanie
kicia miauczy pije mleczko
bywa taka przytulanka
czy rasowy ma być zwierzak
gorzej kiedy to zachcianka
lecz nie przymus ani moda
jest i rozwiązanie inne
kotku mówisz do kobiety
ona misiu usiądź przy mnie
Jerzy Woliński, 12 june 2013
jak to ująć jednym słowem
tyś mym dobrem narodowym
ja bez ciebie nie znam życia
tyle dekad mnie zachwycasz
Jerzy Woliński, 10 november 2012
czym tu się zajadać
przy tak pięknej dacie
rogalem z pyrlandii
czy podróbką bracie
babcia powiadała
by uciąć łeb gęsi
będzie więc czernina
i wytworne piersi
gąski już za wodą
straszy cena ciastka
został tylko pochód
lecz w którym do diaska
Jerzy Woliński, 17 july 2012
wstąpię chętnie powiem szczerze
każdy was do spółki bierze
bo jak w fotel wsadzisz chłopa
bardzo trudno go wykopać
Jerzy Woliński, 8 june 2012
nie cieszy się Witkacy
i nie smutny Jurek
po meczu z Grecją
wciąż mamy pod górę
Jerzy Woliński, 3 may 2011
Zabiorę cię
do naszej Arklantydy
gdzie słońce nie zachodzi
śniegiem się obmyjemy
i zrobimy wszystko
by nie czuć zimna
w białym igloo
Jerzy Woliński, 4 november 2012
fraszki nie napiszę
będzie rozpoznana
limeryk haiku
zbyt krótkie są przecież
raz wyraz użyty
kto to zapamięta
lecz nie czas narzekać
synonim bliźniacze
także wieloznaczność
a termin jest długi
trza usiąść i zacząć
Jerzy Woliński, 11 november 2012
los nas rzuca w różne strony
wielu żyje w innych krajach
jednak słowa tak pisane
dla nich stają się rozmową
to ogonka im zabraknie
u zamknięte nie chce wchodzić
lecz to przecież żadna zbrodnia
gdy z tęsknoty piszą wiersze
podziwiamy dokonania
w każdym dziale wiele dają
portal drugą jest rodziną
kojąc życie ich tułacze
Jerzy Woliński, 2 may 2014
grill dziś będzie na balkonie
brak dyspensy mnie nie złości
by świętować naszą flagę
upieczemy schab bez kości
Jerzy Woliński, 14 june 2012
wyznanie
spadło niespodzianie
niby tajemnica
żebyś wiedziała
może to tylko
przyjaźń
nie wiem
jak to się stało
a jutro
Jerzy Woliński, 19 july 2012
gdy brak nam kontaktów przez lata
a los nami różnie doświadczył
to słowa tak sucho pisane
niekiedy i tak nic nie znaczą
kto z nas pradziadkiem zostanie
której prababcia pisana
czy nasze dzieci zagadką
a przyszłość rodu nieznana
Jerzy Woliński, 19 august 2012
czas pożegnania nadchodzi
z latem gdy słońce świeci
zostały znów dwa tygodnie
by kupić książki dla dzieci
Jerzy Woliński, 16 january 2013
endokrynolog ma pot na czole
gdy złośliwego spotka w gruczole
zaś laryngolog bywa w opałach
kiedy nadżerka jest na migdałach
Jerzy Woliński, 9 february 2013
dorodna pszczółka Maja
na prącie się nastraja
nie szuka Gucia
co od niej uciekł
jest kwiatów cała zgraja
Jerzy Woliński, 23 september 2012
Nie będę sobie warkocz trefiła,
Tylko włos zwiążę splątany,
Bobym się bardziej jeszcze spóźniła,
A mój tam tęskni kochany. *
w ofierze dajesz kosy świątyni
uczuciem splotłaś męża powroty
do gwiazd nazajutrz on przeniesiony
z góry zaświecił pełen uroku
niebo skarciło ciebie okrutnie
znika chwilowo ta konstelacja
lecz jesień nie trwa przecież zbyt długo
warkocz więc wróci znów pełen gracji
z dedykacją Veronice; *- F.Karpiński
Jerzy Woliński, 5 december 2012
dziś Mikołajek pewnie z Laponii
zamiast na renie gna w parę koni
fura darów na furze
choć na jeden zasłużę
chyba że żona o mnie zapomni
Jerzy Woliński, 6 november 2012
w varietes tańczą kankana
każda głowa roztrzepana
miast egrety ma alembik
widzów wcale to nie ziębi
czy wytrzyma ktoś do rana
Jerzy Woliński, 5 october 2012
kiedy ładna jest pora
można zwykle z wieczora
zaplanować wycieczkę do lasu
mamy bory liściaste
sosny różne iglaste
by je poznać potrzeba więc czasu
tam są drzewa wysokie
mech co cieszy widokiem
na nim trawy i rosną też wrzosy
pod zieloną paprotką
mała żabka śpi słodko
a gdzieniegdzie i grzyby wyrosły
to w kropeczki muchomor
tych nie zbierać wiadomo
gdyż z blaszkami najczęściej trujące
są w młodniaku maślaki
pod grabami koźlaki
i podgrzybki od rosy już lśniące
na trawiastej polanie
można spotkać zaś kanie
parasolką zabawnie nazwane
najsmaczniejsze prawdziwki
zadziwiają nas wszystkich
przez grzybiarzy najbardziej szukane
nieraz dzięcioł zastuka
czasem sowa pohuka
to sarenka płochliwa przebiega
w lesie różne zwierzęta
trzeba o nich pamiętać
i dokarmiać gdy taka potrzeba
więc nie śmiećmy w nim wcale
niechaj rośnie wciąż dalej
aby służył przez długie nam lata
leśna fauna i flora
będzie zdrowa nie chora
a ojczyzna też bardziej bogata
Jerzy Woliński, 10 december 2012
gdy do parku starego
pójdziesz z wnukiem kolego
czasem spotkasz tam rudą wiewiórę
takie rude są śliczne
naturalne czy sztuczne
można także pogłaskać jej skórę
ona macha swą kitą
tak od rana do świtu
nieraz sprawdzi twój rozmiar orzechów
często czeka pod bukiem
lub na mostku za łukiem
swym urokiem namawia do grzechu
Basią także są zwane
te najbardziej kochane
dzieci wielbią ich skoki fikuśne
trza się skradać powoli
mieć orzechów do woli
lub tam chodzić gdy wnuk już sam uśnie
Jerzy Woliński, 5 june 2012
nie gryzą mnie nerwy
kiedy dobry serwis
znowu punkcik z bloku
i as bez wyskoku
niech się cieszy każdy
znowu punkty wlazły
Jerzy Woliński, 4 july 2012
co powiem rankiem
samotne śniadanie
co zaś w południe
nudne zebranie
co przy obiedzie
nieprędko wrócę
przy małej czarnej
myśli skłębione
gdy zajdzie słońce
wers nie skończony
co przed północą
księżyc mi bratem
a w środku nocy
wiersze czubate
Jerzy Woliński, 2 june 2012
haloo, czy to Nina?
- nie, Tonina
jak to nie ...
jak tonie, to tu nie dzwonię
Jerzy Woliński, 4 june 2011
tańczyłem kiedyś
z góralską laską
wyszło niestety
fatalne fiasko
ni to krzesany
zbójnicki raczej
gdy zobaczyła
me nogi kacze
ale do walca
raźno stawały
w walcu to można
różne kawały
szeptać do uszka
figlować ręką
cóż taki taniec
dla niej ud(ręką)
Jerzy Woliński, 12 november 2012
papierówki nie posadzę
przecież ona taka blada
antonówka też nie bardzo
sama z siebie prędko spada
jakie mieć najlepiej w sadzie
by się skusić chciała Ewa
pewne niczym złoto w banku
gdy czerwone są na drzewach
Jerzy Woliński, 1 may 2013
pamiętam maje pierwszomajowe
zbiórka w szkole lista obecności
nasza pani flagi rozdaje
ta jest za ciężka jej nie uniosę
tylko czerwone same zostały
nikt się nie kwapi by nieść ją dalej
przedszkola szkoły zakłady pracy
później sportowcy w końcu rolnicy
czy każdy musi iść w tej paradzie
skąd tyle gapiów na tym chodniku
a przed trybuną pierś wyprężona
machamy ręką chorągiewkami
i tylko jeszcze sprzęty oddamy
by móc się cieszyć już innym majem
Jerzy Woliński, 25 may 2013
już nie płaczę
tylko smutek mam w oczach
polne maki zaplotę w warkocze
lniane włosy niech dziś się czerwienią
jakby cieplej będzie w tym cieniu
Jerzy Woliński, 6 may 2011
Mały ślimak w muszelce
jak zamknięty w butelce
swe mieszkanko gdzieś chowa przed zimą
więc zakopał się w ziemi -
pora teraz się lenić
a liść dębu mu będzie pierzyną
Skulił różki pod siebie
czując się jakby w niebie
i zasypia jak w gawrze niedźwiadek
zwiędły listek sałaty
tak jak kocyk od taty
będzie grzał mu przez zimę pośladek
Pochowały się mrówki
by nie zmarzły im główki
trzeba zimę po prostu przeczekać
na te chłodne wieczory
jeż gromadzi przetwory
on prawdziwy przyjaciel człowieka
Nawet w kropki biedronka
a i żuczek i stonka
gdzieś swej norki przed zimnem szukają
odleciały też kosy
pochowały się osy
oraz pszczółka co zwali ją Mają
Śnieżek pruszy dziś biały
na te ziemskie powały
a zwierzątka schowane śpią smacznie
ta kołderka puszysta
co osiadła na listkach
każe czekać aż wiosna się zacznie
Tylko mały szaraczek
sam po zaspach gdzieś skacze
bo ucieka przed lisem chytrusem
zaś maleńka sarenka
szuka w trawach ziarenka
śnieg jest dla niej cieplutkim obrusem
Kiedy zima się znudzi
to świat zwierząt się zbudzi
i znów życie się zacznie na nowo
wnet zakwitną śnieżyczki
rozchylając koszyczki
a owady sen przerwą zimowy
Gdy już słonko przygrzeje
one wszystkie więc śmielej
zaczną ze swych wychodzić noreczek
kret po grządkach buszuje
ziarno marchwi kiełkuje
rozchylają się pąki porzeczek
Już rozkwitła rabata
i motylki na kwiatach
wreszcie ślimak wychodzi z ukrycia
drepcząc bardzo powoli
różki ma jak słup soli
poszukuje coś sobie do picia
Słodka rosana płatku -
tak więc śpiesz się gagatku
by nie wysechł ten nektar wspaniały
i nie lękaj się mrówki
ani tej bożej krówki
one mszyc sobie będą szukały
Leci bocian wysoko
widzi małą sierotę
więc braciszka podrzuca mu w kwiatki
nie zjadł dziś żabki bociek
tylko smakiem się ociekł
będą się głodzić jego dwa dziatki
Brata swego spotyka
świerszcz im jest za muzyka
raźno drepczą aż cieknie im ślinka
a to w kwiatach konwalii
to do malin dotarli
więc znowu razem cała rodzinka
w kwiatach tulą się pszczoły
a bielinek wesoły
na kapuście uwija swe gniazdo
jak jaszczurka zielona
kilometry pokona
to dla żuczka jest świetnym pojazdem
szpaki jedzą czereśnie
bladym świtem nie wcześniej
gdy je kogut do życia obudzi
wszystkie inne zwierzeta
niechaj każdy pamięta
pożyteczne są dla dobrych ludzi
Bo świat fauny i flory
piękny jest na wieczory
a bez niego jest trudne twe życie
całą wiosnę i latem
uwijają się zatem
by nam żyło się coraz obficiej
Kiedy jesień nadchodzi
każdy stary i młodzi
znów do spania szykują się w zimie
i ślimaczek z swym bratem
też znaleźli swą chatę
i znów zbudzą się gdy zima minie
Jerzy Woliński, 13 december 2012
tamta mroźna niedziela
rok w rok przypominaną
pamięć jednak zaciera
kiedyś wolność nam daną
marsze dzisiaj nie cieszą
gdy prowadzą zmiennicy
wolę chodzić sam pieszo
po tej śnieżnej ulicy
Jerzy Woliński, 7 february 2013
Lepiej cały dzień dziś gruchać,
niż faworki kłaść do brzucha.
Lepiej kochać się w Barbarze,
niźli pączków zjeść w nadmiarze.
Jerzy Woliński, 11 october 2012
na pobliskiej łące
pośród polnych maków
jesteś niczym motyl
fruwający z kwiatu na kwiatek
bardzo twarzowo w barwach czerwieni
chabry dodają też blasku niebios
takie naręcze rosą pachnące
chętnie więc wręczę
i tobie o świcie
Jerzy Woliński, 17 may 2012
może kiedyś staniemy
w kropelkach deszczu
niech nam stukają
o szyby nieśmiałości
przemoczeni
odkryjemy tajemnicę
otworzymy się
dla pierwszego wieczoru
Jerzy Woliński, 15 june 2011
Niejednego poety z Trumlowa
podszyte wiatrem są wpisów słowa
wlepia nam trzy codziennie
wietrząc wenę niezmiennie
wiatr historii i tak je pochowa.
Jerzy Woliński, 24 june 2011
Chwilami nie pomnę gdzie jestem
i nie wiem co czynię
nie myślę
o rodzinie
sposób bycia nijaki
głupoty
flirty zaloty
gdzieś szukam ochoty
igraszki jak z wiewiórką
swawole
pląsy fochy
wystarczy krawat
w grochy
czyny niby szlachetne
postawa jak junaka
po prostu ...
jak
sztubaka
Jerzy Woliński, 16 september 2012
kiedy przypadkiem zaśniesz w okularach
sen będzie pewnie niczym jak maszkara
miast pięknej blondi olbrzymia ropucha
z kolczykiem w nosie tylko jednym uchu
po pocałunku królewną się stanie
lecz by ją zdobyć trudne twe zadanie
zbudź się w realu zobacz co masz z boku
to twoja pani wciąż pełna uroku
Jerzy Woliński, 22 december 2012
byłaby to dziś atrakcja
gdzieś w Australii na wakacjach
tam śnieżynki prawie gołe
zwiewny strój ma też Mikołaj
lecz o takim świętowaniu
możesz se pomarzyć draniu
bierz się lepiej do roboty
czas więc karpia by oprawić
drwa też narąb na kominek
trunki na balkon wystawić
bardzo ciepły nastrój w domu
gdy już jodła bije blaskiem
w końcu gwiazdka nam zaświeci
a ty podaj ... drinka trzaśniem
Jerzy Woliński, 5 september 2012
zdjęcia makro istot małych
jest zajęciem doskonałym
człowiek nawet w okularach
ich nie widzi choć się stara
pewnie nieraz przypadkowo
depcze piękne to i owo
pająk żuczek czy biedronka
kilkakrotnie powiększone
wdzięcznie się nam prezentują
dzięki doskonałym zoomom
Jerzy Woliński, 13 february 2013
czasem całkiem niespodzianie
gdy wspominam o karnawale
w oczach staje pierwszy taniec
z tą blond włosą w niebieskim szale
to wspaniałe wtedy granie
wciąż brzmi w uszach lecz jakby dalej
co zostało z dawnych czasów
ten błysk w oku taki dziecięcy
tamten spacer w obrzeżach lasu
no i całus potem nic więcej
kwaśne usta od grymasu
ciągle w myślach szkolnych miesięcy
dzisiaj tańce w domu raczej
przy muzyce wreszcie poważnej
częściej słucham w ekran patrzę
nogi nie są takie odważne
zamiast śpiewać nieraz płaczę
życie bardziej bywa rozważne
Jerzy Woliński, 14 september 2012
stworzył nam Vivaldi cztery pory roku
każdy swą wybiera no i mamy spokój
a fani jesieni już dziś zachwyceni
powolutku zieleń pięknie się czerwieni
ścieli więc listowiem naszą życia drogę
ulubieńcy lata przeżywają trwogę
w końcu przyjdzie grudzień i zima przybieży
ucieszy dzieciaki bo im niebo śnieży
zamigoce znowu betlejemska gwiazda
narty wyciągniemy ale będzie jazda
przywitamy lampką jeszcze jeden roczek
i gdy miną mrozy ciepło zafurkocze
po dniu zakochanych już bliżej ku wiośnie
zakwita przebiśnieg cieszy nas bezgłośnie
krokusy zawilce cała flora świata
budzi się do życia i z fauną się brata
misiu wyszedł z gawry i pszczoły pogania
by zbierały nektar na miodne śniadania
gdy kwitną kasztany i sad pełen kwiecia
to zbliża się pora najlepsza na świecie
weekendy urlopy i szkolne wakacje
każdemu z nas marzą się nowe atrakcje
nad morzem czy w górach na łąkach i plażach
kochajmy więc wszystkie co rzadko się zdarza
Jerzy Woliński, 5 november 2012
inspiruje wenę
amarantu barwność
lecz nie można razem
i w tym cała marność
Jerzy Woliński, 26 september 2012
szukał głosów szukał
liczył całe lato
teraz mu zostały
tylko rybki za to
dawniej strzelał gole
i najlepiej głową
dziś mu pozostało
już ostatnie słowo
Jerzy Woliński, 9 november 2013
kiedy staje korzeń
to weź się i ożeń
a gdy nici z tego
zostań znów kolegą
Jerzy Woliński, 30 may 2012
myśli krążą jak języki
bez opamiętania
dłonie drżą
jak osika na wietrze
wzgórki wirują
jak bańki mydlane
rozmarzeni czarem
ciszy
oddalamy
radość nadchodzącego
poranka
Jerzy Woliński, 28 august 2012
niechaj każdy zapamięta
Jan w rodzinie to rzecz święta
choć nie zawsze mamy syna
który dumy nam przyczynia
także babcie i dziadkowie
chcą Jasiowe uczcić zdrowie
aby w szczęściu wciąż dorastał
będzie chlubą to rzecz jasna
i kolejny nowy roczek
znowu mile nas zaskoczy
Jerzy Woliński, 2 july 2013
kto powiedział, że peele
nie umieją wierszy pisać
zwiędłą różą przez łeb zdzielę
przy katedrze, choćby dzisiaj
kto mi powie, że trumlaki
mają kiepskie aparaty
tego wnet zaciągnę w krzaki
przy kościele Honoraty
Jerzy Woliński, 15 november 2012
piękna Chloe z miasta Ksanthi
bywa szczytem elegantki
nosi kapelusz
niczym Tadeusz
na spotkania in flagranti
Jerzy Woliński, 17 november 2012
***
gość co pija wino z Bari
pięknie zwykle nam dowali
lecz czasem shiraz
dobre nad wyraz
czerwone jak kolor malin
**
to zinfandel z Santa Clara
do obiadu dobra miara
pinot noir z nutą kakao
kaprys kobiet ręczę śmiało
albo lampkę pod modrzewiem
to już jesteś w siódmym niebie
a gdy siądzie sam pod bukiem
też czerwone jednym łykiem
Jerzy Woliński, 7 january 2013
nie dzwoniła czy przyjdzie
w co wierzy czuje myśli
to nie może być
moją udręką
nie można czekać
tylko na telefon
wiem
muszę być
po prostu
ojcem
Jerzy Woliński, 29 november 2012
głowy nie poleję woskiem
lepsze życie te beztroskie
wróżby magia stare dzieje
może kieliszek z Andrzejem
Jerzy Woliński, 23 january 2013
słowa rzucane jak śnieżne płatki
bieleją wiatrem rozwiane
gdy ułożone we wzory kwiatów
budzą poezji nadzieję
słowo do słowa jakby kryształy
spisane w poświacie księżyca
w pustej szufladzie nawet złożone
po latach wracają do życia
Jerzy Woliński, 31 december 2012
dobrze nam się rok zaczyna
gdyż patrona ma Tuwima
tak więc trumle do roboty
od niedzieli do soboty
niech kwieciste wiersze płyną
jak to chłopak i dziewczyna
wśród połaci polnych maków
tworzą wiersz nie byle jaki
lecz nie tylko rymowane
pod uwagę będą brane
białe mikro czy też proza
nowe dzieła w trumlu tworzą
dla grafiki inspiracją
także fotki pełne gracji
gdy patronem jest poezja
tego roku przyszłość niezła
Jerzy Woliński, 1 june 2012
nie można żyć beztrosko
w cieniu bratniej duszy
nie można
w pruderii obowiązku
by być szczęśliwym
wystarczy ciepłe
spojrzenie
bez słonecznego
żalu
Jerzy Woliński, 10 november 2013
wielu świętuje jak umie
jeden dumnie inni tłumnie
marsze białe i czerwone
każdy idzie w swoją stronę
politykom nie przeszkadza
dla nich ważna tylko władza
ja zaś w święto listopada
marcinkami się zajadam
Jerzy Woliński, 15 october 2013
czasem gwiazda gaśnie
jakże niespodzianie
nie można zrozumieć
że to pożegnanie
jeszcze było wczoraj
lecz dziś smutny ranek
a czas kiedyś przyjdzie
na nowe spotkanie
Jerzy Woliński, 10 september 2012
zagrycha nie flaszka
i już puentą fraszka
jak mu wyjdzie nieraz dystych eligijny
to i tak jest z sobą wciąż bezpruderyjny
Jerzy Woliński, 29 december 2012
niechaj każdy się wytęża
znów nadchodzi nam rok węża
to gadzisko wiele znaczy
co przyniesie ... się zobaczy
w niego wierzą tam za murem
kto w tym znaku - temu w górę
Jerzy Woliński, 13 october 2012
wejść na boisko
z ławki rezerwowych
za taki prezencik
wnet i gol gotowy
cieszy się trener
i pałac jest w glorii
takie nazwisko
przejdzie do historii
Jerzy Woliński, 18 december 2012
panie o takim partnerze marzą
by co dzień rano wstawał on ... z twarzą
Jerzy Woliński, 14 august 2012
miej mało życzeń
to cię uszczęśliwi
mało przyjaciół
lecz wszystkich prawdziwych
jeśli matkę masz na świecie
czy bogatą albo biedną
to ją kochaj i pamiętaj
iż masz matkę tylko jedną
nie pomogą próżne żale
ból swój niebu trza polecić
a samemu wciąż wytrwale
trzeba naprzód iść i świecić
na ulicy Kopernika
stoi Jerzyk bez bucika
ja się pytam gdzie jest bucik
a on mówi że mu ucikł
los nas pędzi w różne strony
jako wicher morskie fale
lecz ty o mnie ja o tobie
pamiętajmy zawsze stale
nie zawsze radość błyszczy na świecie
nie co dzień szczęśliwa dusza
dlatego gdy cię boleść przygniata
idź płakać pod krzyż Chrystusa
kiedy umrę kiedy zginę
dawno już nie będzie mnie
niech ta kartka ci przypomni
kolegę który lubił cię
kiedy będziesz stary już
okulary na nos włóż
weź do ręki album swój
i przypomnij wygląd mój
Jerzy Woliński, 10 may 2012
nie pojmuję z czasem
czemu w domu pusto
poniekąd rozumiem
kiedy spojrzę w lustro
Jerzy Woliński, 13 june 2011
Prowadź mnie do lasu
gdzie rosną paprocie
tam garścią świetlików
twe ciało ozłocę
powtykam we włosy
ubiorę na lato
i tylko mi nie mów
że oddasz się za to.
Pójdźmy do ogrodu
gdzie wśród funkii cienia
malutka słodyczka
blask swój rozprzestrzenia
na naszej huśtawce
przy świetle księżyca
zobaczymy razem
jak jej kwiat zachwyca.
Zabierz do pokoju
gdzie w oknie paprotka
może w końcu będzie
tej nocy przesłodka
niechaj jej warkocze
oplotą cię całą
byś do końca życia
mą sobótką stałą.
A ja cię zabiorę
w te oliwne gaje
będziemy wspominać
przecudowne maje
tam pierwsze motyle
w twych błękitnych oczach
a może tym razem
miło cię zaskoczę.
Jerzy Woliński, 21 june 2012
spławik haczyk płotka
pewnie dziewczę spotkam
jak nie starczy zanęty
trzeba płacić alimenty
Jerzy Woliński, 22 april 2013
mam mały skrawek
zamknięty w ogrodzie
kto ziemi nie ceni
nie jest jej godzien
Jerzy Woliński, 16 september 2013
to doprawdy niezła data
kiedy kończysz cztery lata
przy kolejnych tak się zdarza
iż nie zawsze nas postarza
Jerzy Woliński, 31 may 2013
cieszy się dziś mały krecik
że go bardzo lubią dzieci
co go znają raczej z bajek
czas by poznać kto to taki
korytarze ma pod ziemią
łapki jemu są łopatą
tyłem chodzi ryjąc nowe
wtedy mamy kopczyk za to
żywi się zaś owadami
co tam spotka maszerując
węchem słuchem je wyczuwa
choć mu ciemno dobrze żyje
Jerzy Woliński, 28 november 2013
czas nastawić wiadro wosku
dla każdego choć po troszku
można cyną o co trudniej
lecz figurki wyjdą cudnie
z każdym wlaniem kształty nowe
trzeba dolać jeszcze głowę
by odczytać losu czary
jakie Andrzej daje dary
kto dla kogo przeznaczony
a kto będzie znów bez żony
zamiast tego na co liczę
można zjeść udka indycze
Jerzy Woliński, 6 june 2012
wycinamy brzózki
by stroić ołtarze
i sypiemy kwiatki
tak jak zwyczaj każe
kroczą w dwuszeregu
w bielutkich sukienkach
na czele procesji
gra orkiestra dęta
płatkami piwonii
ścielona ulica
czyj piękniejszy obraz
czy okno zachwyca
a pod baldachimem
w całym majestacie
pozdrawiamy hostię
którą pewnie znacie
Jerzy Woliński, 15 may 2012
Na kształt dzbanka bez ucha
na kształt storczyka
zaklinam
twą postać myśli
twego ducha
skamieniały niczym posąg
wiruję po elipsie życia
lunatyk
a ty
Jerzy Woliński, 28 may 2011
w dziurce
ocieplenia ściany wieżowca
para wróbli
uwiła gniazdko
często nasz parapet
lub balkon służył
jako przystań
miłosnych zalotów
nie pozwalały
innym zająć gniazda
niestety w deszczowej porze
grupa jeżyków
zaatakowała to lokum
z tragicznym skutkiem
po paru dniach
tylko jeden z wróbli
ćwierkał na balustradzie balkonu
czekając z nadzieją
tak smutnego ćwierkotu
trudno było słuchać
od tygodnia
puste gniazdo
okrywa tajemnica
Jerzy Woliński, 25 november 2012
znowu pójdziemy
w ten oliwny gaj
by powspominać
nasz radosny maj
te pierwsze motyle
w tych błękitnych oczach
może i tym razem
pięknie zauroczą
Jerzy Woliński, 25 october 2012
cieszą niektórych
ich sprawne ręce
dzięki ich pracy
dają nam więcej
to dłuto w dłoni
kształtuje klocek
także pędzelek
zdobi widoczek
hafty ażurki
zwiewne koronki
handmade warta
tej nowej stronki
Jerzy Woliński, 8 january 2013
kapryśna dama z Konina
w kąpieli używa wina
ni wody ni mleka
lecz ciągle narzeka
szampana się dopomina
Jerzy Woliński, 20 december 2012
co mi tam kalendarz Majów
gdy kolejny rok trza zacząć
wolę chińskie przepowiednie
mogę poczuć się jak macho
choć mnie szczurem zwą lądowym
to koguta też udaję
raźno z życiem muszę kroczyć
wspominając pszczółkę Maję
Jerzy Woliński, 2 january 2014
przystojny Mieciu w noc sylwestrową
sam do północy tylko gotował
czekał na dwunastą
szampana trzasnął
i od rana już z gośćmi balował
Jerzy Woliński, 2 may 2011
Gdy wysoko słoneczko
fruwa owad z kropeczką
bożą krówką przez dzieci przezwany
cztery kropki na skrzydle
chyba nie mył się w mydle
przez mamusię tak pewnie ubrany
Nie myl stonki bez kropek
ma paskudną robotę
nie ma przez nią już młodych ziemniaczków
choć jest siostrą biedronki
nie kochamy tej stonki
nie kochamy szkodliwych robaczków
Jak biedronka na drzewie
nam szkodniki wygrzebie
to urosną przepyszne owoce
pokochały ją pszczoły
i motylek wesoły
także ślimak na białej stokrotce
Przyfrunęla też ważka
piękno skrzydła igraszka
jest ozdobą sadzawek i kwiatów
nawet ptaki zlatują
kiedy nektar poczują
i kołują nad piękną rabatą
Idzie raz mały krecik
a biedronka na grzbiecie
słucha śpiewu słowika i świerszcza
taki koncert śpiewaczy
znalazł wiernych słuchaczy
i wiewiórce też ucho rozpieszcza
Każde fajne zwierzątko
ma swe miejsce na grządce
pożyteczne jest bardzo w ogrodzie
więc się cieszą rośliny
bez nich świat byłby inny
to ci mówi twój dziadek czarodziej
Jerzy Woliński, 6 july 2012
cała drżała w moich rękach
czy to była jej udręka
kto to wie czy to uczucie
pewnie tylko moje chucie
jak się stało nie wiem tego
założyłem się z kolegą
wciąż mnie trzymasz przy nadziei
lecz czy tylko dla idei
wierną jesteś boś mężatka
miewasz dziwne swe zasady
prowakacja to twa gratka
widzisz we mnie same wady
nie chcę z tobą już mieć dzieci
te co mam to wręcz mi światem
popatrz jak dziś słonko świeci
może choć na kawę zatem
Jerzy Woliński, 18 july 2012
już za dawnych czasów
naczelnikiem bywał
dzisiaj bez problemów
demokratę z...grywa
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma