22 lipca 2021
22 lipca 2021, czwartek ( kolejny list do.. sam się pisze.. )
dojrzewa fasolka, słoneczniki patrzą na mnie z góry, wydawaloby się, że to zajęcie dla rąk i dla oczu, a mnie tak brak słów i o pieleniu i gotowaniu i bułeczce z masłem do polania, a w sosie może.. codzienność przy coraz pustszym stole, choć wspólnego nigdy nie miałyśmy.. czy przyjdzie żyć w tłumie wśród pustych miejsc.. w tłumie putych miejsc..
wiesz, był taki facet, kolega, sąsiad, poszedł na pociąg, ale nim nie odjechał, gdy się tam spotkacie poznasz go po uśmiechu, choć wcześniej nigdy.., nie pogadacie o roślinach, ale naprawi Ci krzesło i zrobi altankę, bo on chwili nie usiedział, jeśli było coś takiego, a przecież wszędzie trzeba coś poprawić..
patrzycie na nas znad tej kawki ze spokojem i pobłażaniem.. z bezbolesnym uśmiechem..
30 czerwca 2025
wiesiek
30 czerwca 2025
ajw
29 czerwca 2025
wiesiek
28 czerwca 2025
sam53
28 czerwca 2025
Arsis
28 czerwca 2025
violetta
28 czerwca 2025
dobrosław77
28 czerwca 2025
Istar
27 czerwca 2025
Yaro
27 czerwca 2025
Jaga