22 lipca 2021
22 lipca 2021, czwartek ( kolejny list do.. sam się pisze.. )
dojrzewa fasolka, słoneczniki patrzą na mnie z góry, wydawaloby się, że to zajęcie dla rąk i dla oczu, a mnie tak brak słów i o pieleniu i gotowaniu i bułeczce z masłem do polania, a w sosie może.. codzienność przy coraz pustszym stole, choć wspólnego nigdy nie miałyśmy.. czy przyjdzie żyć w tłumie wśród pustych miejsc.. w tłumie putych miejsc..
wiesz, był taki facet, kolega, sąsiad, poszedł na pociąg, ale nim nie odjechał, gdy się tam spotkacie poznasz go po uśmiechu, choć wcześniej nigdy.., nie pogadacie o roślinach, ale naprawi Ci krzesło i zrobi altankę, bo on chwili nie usiedział, jeśli było coś takiego, a przecież wszędzie trzeba coś poprawić..
patrzycie na nas znad tej kawki ze spokojem i pobłażaniem.. z bezbolesnym uśmiechem..
25 kwietnia 2024
Misja z paremiąsamoA
25 kwietnia 2024
W wielkim mieściesamoA
25 kwietnia 2024
mamy szczęście żyć oboksam53
24 kwietnia 2024
W ciszyArsis
24 kwietnia 2024
Ołowiane żołnierzykiSztelak Marcin
23 kwietnia 2024
Psychoza wg HitchcockaMarek Gajowniczek
23 kwietnia 2024
BleKrzysztof Piątek
23 kwietnia 2024
With no CraftAdam Pietras (Barry Kant)
22 kwietnia 2024
o co chodzisam53
22 kwietnia 2024
InkarnacjaMarek Gajowniczek