22 lipca 2021
22 lipca 2021, czwartek ( kolejny list do.. sam się pisze.. )
dojrzewa fasolka, słoneczniki patrzą na mnie z góry, wydawaloby się, że to zajęcie dla rąk i dla oczu, a mnie tak brak słów i o pieleniu i gotowaniu i bułeczce z masłem do polania, a w sosie może.. codzienność przy coraz pustszym stole, choć wspólnego nigdy nie miałyśmy.. czy przyjdzie żyć w tłumie wśród pustych miejsc.. w tłumie putych miejsc..
wiesz, był taki facet, kolega, sąsiad, poszedł na pociąg, ale nim nie odjechał, gdy się tam spotkacie poznasz go po uśmiechu, choć wcześniej nigdy.., nie pogadacie o roślinach, ale naprawi Ci krzesło i zrobi altankę, bo on chwili nie usiedział, jeśli było coś takiego, a przecież wszędzie trzeba coś poprawić..
patrzycie na nas znad tej kawki ze spokojem i pobłażaniem.. z bezbolesnym uśmiechem..
4 grudnia 2024
0412wiesiek
4 grudnia 2024
Zapach różyabsynt
4 grudnia 2024
0028absynt
4 grudnia 2024
z piankąjeśli tylko
4 grudnia 2024
doniczki z wzorkamijeśli tylko
4 grudnia 2024
pół wierszykasam53
4 grudnia 2024
Vorname: Karolina Name:sam53
4 grudnia 2024
Użarte jabłko (życie bezBelamonte/Senograsta
3 grudnia 2024
0312wiesiek
3 grudnia 2024
DziękczynienieMarek Gajowniczek