30 czerwca 2016
30 czerwca 2016, czwartek ( czarna sukienka )
Bo umarł sąsiad. Pogrzeb wprawdzie jutro. Nie mogę iść, bo praca. Jak wyrok. Nie, nie znałam go za dobrze, choć był od zawsze. Cichy, spokojny, od lat schorowany, ostrożniutki, uśmiechnięty cień, zza szyby machał ręką. A potem zasnął. Z pojawieniem się kartki w czarnej ramce powietrze odrobinę zmieniło smak. Mocniej słychać jazgot pił wycinających gałęzie starych drzew. Idąc rozgarniam stopami trociny. Będzie Ciebie brak na naszej ulicy.
10 września 2025
wiesiek
10 września 2025
Sztelak Marcin
10 września 2025
sam53
10 września 2025
smokjerzy
9 września 2025
wiesiek
9 września 2025
absynt
9 września 2025
Arsis
9 września 2025
Arsis
9 września 2025
absynt
9 września 2025
absynt