23 maja 2012
Beztrzeń horyzontów
Część pierwsza.
"Zabawa na plaży Pacyfiku"
(...) Wysiada z samochodu w siwej peruce, zgarbiony i z oznakami tak zaawansowanego parkinsona, jakby nosił w dupie niewyczerpane źródło napięcia 230 Voltów. Wcześniej zaparkował auto tak, aby włączone światła długie skradzionego Ferrari 612 Scaglietti oślepiały trzech strażników granicznych, którzy właśnie go zatrzymałi, gdy mknął drogą do miasta tuż przy Pacyfiku, zaledwie kilkaset km od Canady. Dobrze wiedział, że to da mu trochę czasu na obmyślenie planu i kilku wyjść z sytuacji. Teraz tych trzech typów patrzy na czarne kontury postaci- ich czujność spada- celując, każdy z nich strzelbą Winchester 1897. Savant Procrastinatio jest zaledwie kilka mil od Seattle i około pięć godzin drogi dzieli go od wolności, która czeka na Pacyfiku, zanurzona swoją klatką piersiową w wodzie (zawsze był z niego zboczony geniusz wojny), jacht o pięknym imieniu Violetta, na cześć jego matki, której ciało znalazł gdy miał zaledwie 6 lat, rano w kuchni z podciętym gardłem ustami, niczym Uśmiech Boga, pełniejszego nie spotkasz. Teraz 23 letni Saw- jak wołają na niego w wydziale bezpieczeństwa narodowego przełyka ślinę i wyrównuje tempo bicia serca, na jego twarzy nie pojawił się nawet najmniejszy ruch nerwów.. W ułamku sekundy na tle białego, oślepiającego światła wyłania się ciemno-szary, połyskujący czerwono-żółtym gradientem napis "Fear, who doesn't look gaily". To ostatnie słowa, które są modlitwą dla każdego, kto stanie na drodze Saw, które odgrywają rolę Charona, lecz przecież żaden człowiek, który dąży do pieniędzy, nie nosi złotej monety w pysku, by nie czuć się jak pies. Nagle krzyk Berety 92f 9mm przerywa miliony wątków dedukcyjnych trójki nieszczęśników. W radio elegancko zaparkowanego wozu, który wyjechał prosto z salonu gra właśnie Mondscheinsonate, rozpoczął się presto agitato. Wszyscy już nie żyli, a koniec utworu grał cudownie, kiedy nagle pisk opon je przerwał, a oddalające się Ferrari zabierało ze sobą piękną melodię, Macabra Dance.
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek