28 lutego 2012
reflekcja*
I choć życie czasem zlituje się
a kochana jest obok wciąż
tobie czegoś brakuje,
ciągle coś spać nie daje ci?
Zdradziłeś i dobrze o tym wiesz,
a twoje życie kłamstwem jest
po co w ogóle urodziłeś się?
Liczysz że odpowiedź ktoś ci da.
Ale to nie tak że straciłeś coś,
przecież nie zepsułeś nic,
no może oprócz tych kilku dni,
gdy myślałeś że nie masz nic.
Lecz twoja niewierność leży w tym,
nie wierzysz sobie, nie ufasz im
i choć twe życie bajką jest,
ty chcesz tylko zaufać znów.
Teraz kiedy jesteś sam, uśmiechasz się
Jednak boisz się choć jesteś sam?
czego? może miłości, bo ona miała szczęście ci dać.
lecz dlaczego? bo sprzedałeś się!
tytuł roboczy, może ktoś ma leprzy pomysł.
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek