8 stycznia 2012
XXX
Wtopiona w szczelinę pomiędzy wdechem a wydechem
Nazywasz nas jak Adam, mimowolnie każdym spojrzeniem
Zachwycona lotnością myśli zagryzasz mocniej wargi
Pozostawiając to co nienazwane aby trwało sobie
Lecz umukają Ci krople potu i lgną do rzeczy samowolnie
Nie ma już pustki pomiędzy nami
Pozostało to co nienazywalne i niezrozumiałe
Krzyczysz:
Widzisz:
Popraw pościel
Zimno ciągnie od otwartych powiek.
23 stycznia 2025
s-experciencenormalny1989
22 stycznia 2025
Ohydaabsynt
22 stycznia 2025
0033absynt
22 stycznia 2025
Archipelag rozbitych kufliTrepifajksel
22 stycznia 2025
Witam uprzejmiePrzędąc słowem
22 stycznia 2025
....wiesiek
22 stycznia 2025
nieustannieYaro
22 stycznia 2025
HonorowoYaro
22 stycznia 2025
przenikanieprohibicja - Bezka
22 stycznia 2025
Miłosny dialogwolnyduch