8 stycznia 2012
XXX
Wtopiona w szczelinę pomiędzy wdechem a wydechem
Nazywasz nas jak Adam, mimowolnie każdym spojrzeniem
Zachwycona lotnością myśli zagryzasz mocniej wargi
Pozostawiając to co nienazwane aby trwało sobie
Lecz umukają Ci krople potu i lgną do rzeczy samowolnie
Nie ma już pustki pomiędzy nami
Pozostało to co nienazywalne i niezrozumiałe
Krzyczysz:
Widzisz:
Popraw pościel
Zimno ciągnie od otwartych powiek.
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek