17 września 2011
***
w istne pandemonium wpadła
pewna śliczna narzeczona
jej świat wewnętrzny zadrżał w posadach
począł rozkruszać się na kawałeczki
naraz ogniem mefista zapłonął
buchnął palący gorąc
id z właściwą sobie porywczością
wszczęło gwałt dziki
siejąc hańby otulinę ze wszech stron
ego wyło torturowane nie szczędząc wysiłku
by od łajdackiego orgazmu uciec...
padło później śmiercią niegodną
jak w sidłach paszczy
zdycha zwierz
superego ukryć się już nie zdołało
gdyż żądne ofiar id dopadło je
nim tamte krzyknąć zdążyło
pewna śliczna narzeczona
straciła osobowość swą
utraciła tożsamości bliźniaczej krztynę
opuszczona przez kochanka
i tak zupełnie nieoczekiwanie wdarta
w samotności sam środek
23 listopada 2024
2311wiesiek
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.