12 września 2011
śmierć na śniadanie
już przestań się martwić. ściana przytrzyma twoją bezradność.
aniołki na szali ciążą niczym zachód
słońca w oczach, zbyt zamkniętych, bym mogła wypełznąć
pośpiesznie, bo pociąg, praca, sen.
i nie opuszczę cię
do końca dnia
napijmy się może, nie na tyle, bym znowu uwierzyła
jak bardzo potrafię być szczęśliwa
wracając po siniakach i łzach z powrotem w karty
które odkrywasz powoli i nieubłaganie z papierosem w dłoni.
a wiersz ciasny i spokój sumują przeciągi w otwartych drzwiach.
12.09.2011r., Rz.
28 lutego 2025
wiesiek
28 lutego 2025
Marek Gajowniczek
28 lutego 2025
sam53
28 lutego 2025
absynt
28 lutego 2025
absynt
28 lutego 2025
jeśli tylko
28 lutego 2025
ajw
28 lutego 2025
ajw
28 lutego 2025
ajw
27 lutego 2025
sam53