2 sierpnia 2011
Stopy
Kiedy były małe, ściernisko kłując ubóstwo,
sklejało palce lepką czerwienią. A później,
zaczęła się stroma kamienista droga
i poszukiwanie własnego skrawka świata.
Kamienie dorastały podobnie jak stopy,
bezwiednie związane ze sobą na dobre i złe,
tak nieodstępnie, od miasta do miasta.
Pod chmurami - razem, choć nie w jednym celu.
Mnożyły upadki (niby niechcący,) a tak boleśnie.
Świetliki nad bagnem i metamorfoza.
A gdy rosły kwiaty, padały deszcze, balsam
na gojące się rany - i znów świeciło słońce.
Najgorsze są niepożądane zaskoczenia.
Przeleci prosta linia, która już nic nie znaczy.
Zimne stopy staną w pozycji pionowej
i tylko - niewiadoma długowieczność.
26 kwietnia 2025
Eva T.
26 kwietnia 2025
dobrosław77
26 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
25 kwietnia 2025
wiesiek
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
25 kwietnia 2025
violetta
25 kwietnia 2025
sam53
24 kwietnia 2025
wiesiek