21 maja 2011
O sensie.
Pytania, o którym pisałem w wierszu, nikt bezpośrednio mi nie zadał. Odnajdywałem je łatwo w przestrzeni publicznej, ogólnodostępnej, wrzucone w nią przez ludzi mądrzejszych ode mnie. Wielu z nich podsuwało także odpowiedzi.
Ja jednak skłaniam się ku tezie, że Bóg nie jest konieczny, by istniał sens. Zgadzam się, że poczucie sensu życia jest niezbędne. Jeśli tego poczucia nie ma, popada się w - tak, czy owak - nieznośną sytuację, z której jedynym wyjściem zdaje się samobójstwo.
Nic nowego.
Co zatem?
Jest pewna (wygodna, być może) niedojrzałość w wierze w Boga takiego, jakim podaje go religia chrześcijańska. Ilość rozmaitych wybiegów, sztuczek i myślowych kopyrtków, jakie wyczynia teologia, żeby uchronić się przed atakiem rzeczywistości jest niewiarygodna.
Powie ktoś, że nie w teologii rzecz, ale w życiu codziennym, uczynkach dobrych i złych. Miłuj bliźniego swego, jak siebie samego.
Ano, właśnie! W tym jest sens! Ale po cóż mieszać w to Boga?
Zwłaszcza, że kobiety są teraz tak piękne...
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
3 listopada 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 listopada 2024
0311wiesiek
3 listopada 2024
Listopad.Eva T.
3 listopada 2024
Pokój za ziemięMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
światłojeśli tylko