14 czerwca 2012
W żywej przestrzeni....
W żywej przestrzeni....
W żywej przestrzeni zanurzył się mój umysł,
nagle czas stanął,
nagle wszystko wybuchło w eksplozji ogromnej,
moje ciało rozsypało się w proch,
a umysł dalej trwał w żywej przestrzeni tej.
Cały świat płonął i walił się,
planety spadały i wybuchały,
woda wszystko zalewała,
potem powstawała wielka para,
potem wybuch,
ogień trawił wszystko.
Nagle wszystko znikło,
pozostała tylko ta żywa przestrzeń.
Nagle gwiazdy zaczęły powstawać,
świat rodził się na nowo,
powstawały galaktyki, słońca i planety,
powstawała nowa Ziemia,
wody zawirowały, pokazały się lądy,
na nich lasy i ludzie znów zaczęli swój żywot wieść.
Tak mijały miliardy lat
a umysł mój w przestrzeni żywej trwał.
Czuje słońce w oczy świeci mi,
to już poranek w błękicie wstał,
i widzę ten mój kochany świat,
a umysł mój w przestrzeni żywej trwa wciąż,
w błękicie nieba tuli się.
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek
9 lipca 2025
Yaro