16 stycznia 2012
na dachach warszawy
przucupnęła zima
ciężka i śliska
ledwie się trzyma
walcząc z ciążeniem
i to już do morza
rachityczny bawłan
że boże się pożal
stoi na przystanku
sprzedaje bilety
i tylko nie ma ulgowych
niestety
drogowcy zacisnęli kabzy
solą mleczne miasto
wyrabiają z papki
brudnoszare ciasto
rzucając przechodniom
wprost do stóp
i wyżej
a zima płatkami
czarne rany liże
zawiewając z lewej na prawą
przechodnia
ten ma wszystko gdzieś
co widać po spodniach
w rozpiętym płaszczu
z czerwienią na twarzy
zaprzecza że chłodzi
dowodzi że parzy
zima zimne piwo
przynosi ze sklepu
sztywnieją paluszki
zakochanym
i poetom
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta
24 listopada 2024
Po ludzkuMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
0012.
23 listopada 2024
Myśldoremi
23 listopada 2024
z oddechem we włosachsam53
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek