24 lipca 2011
kamyczek do ogródka
mam ochotę na fraszkę a ona na treny
nie pytam więc weny siadam i piszę
a tu klisze blade porównania
jednym słowem kicha
zdycham
palce ogryzam zgniatam bzdurę za bzdurą
kosz kipi niczym mleko a do fraszki hen
wena rechocze
jak więc nie doskoczę chwycę za fraki
jak nią nie potrząsnę
nie zrażony weny rachitycznym dąsem
osiągam swój cel spływa na mnie wreszcie
do dzieła zatem bogowie nieście
słowa płyną gładko
jak Wisła czy Ren
a jakże o fraszce
o niej właśnie
tren
7 lipca 2024
sam53
7 lipca 2024
Eva T.
7 lipca 2024
violetta
7 lipca 2024
Arsis
7 lipca 2024
wiesiek
7 lipca 2024
Adam Pietras (Barry Kant)
7 lipca 2024
Eva T.
7 lipca 2024
Arsis
6 lipca 2024
wiesiek
6 lipca 2024
dobrosław77