14 grudnia 2011
Powracająca fala
Między Odrą, a Bugiem,
Między łagrem, a długiem
Mieści się moja niezależność.
Między zbrodnią na jeńcach,
A robotą u Niemca
Jest historia i wojna i zmienność.
To poczucie wolności
Może zawsze zezłościć
Ludzi od pilnowania nastrojów.
Mogę pomilczeć sobie,
Lub poprzestać na słowie -
Zadowolić się miejscem dla gojów.
Ciężko żyć w takich kleszczach,
Wciąż sympatie przemieszczać,
Kręcić głową od lewa po prawo
I bez przerwy uważać,
Żeby się nie narażać
pod Smoleńskiem, albo gdzieś za Łabą.
Kiedy czuję się słabszym
Szczęki kleszczy raz, dwa, trzy -
Powiększają swą siłę nacisku.
Z obu stron mnie przyduszą
I coś zawsze wymuszą
Dla ambicji, na pokaz, dla zysku.
Gdy się jednak opieram,
Wtedy jakaś cholera
W moim wnętrzu się zawsze odzywa,
Że wypełnia mi trzewia
Łatwo wypchnąć się nie da,
Bym się na nią nie zechciał porywać.
Tak od słowa do słowa
Atmosfera gazowa
Zwykle kończy się jednak podobnie.
Skutkiem wielkich nacisków
nie ma strat, ani zysków.
Można trochę odetchnąć swobodnie.
Między falą a falą,
Miedzy "ganią", a "chwalą"
Jest mój wybór i moje swobody.
Miedzy Odrą, a Bugiem,
Miedzy "nie mam", a długiem
Wciąż wracają do sporów powody.
13 grudnia 2025
dobrosław77
13 grudnia 2025
Misiek
12 grudnia 2025
sam53
12 grudnia 2025
wiesiek
12 grudnia 2025
sam53
12 grudnia 2025
Eva T.
12 grudnia 2025
sam53
12 grudnia 2025
smokjerzy
11 grudnia 2025
sam53
11 grudnia 2025
sam53