28 listopada 2011
Rozłam
Umilkły brawa. Widownia głucha.
Nic do niej już nie dociera.
Nie można głuchym nakazać słuchać.
Nadmiaru nikt nie odbiera.
Ktoś się tu chyba zagalopował
o jeden most za daleko.
Niezrozumiała stała się mowa.
Obraz się rozlał jak mleko.
Porozumienia nie ma żadnego.
Balon się uniósł wysoko.
Całkiem bezradna jest siła złego.
Przestano wierzyć prorokom.
Ktoś chyba mocno przesadził z wagą.
Dno się urwało od szklanki.
Z tego, co wczoraj było powagą
zostały ledwie firanki.
Dziś władza sobie, a ludzie sobie.
Rozeszła się wspólna droga.
Jedni przy własnym już stoją grobie,
a drudzy poszli do Boga.
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek