31 października 2011
Pańska skórka
Pańska skórka stwardniała w tym roku
i źle znosi sąsiedztwo zniczy.
Zażądała - Chcę mieć święty spokój!
Proszę znicze posprzątać z ulicy!
Przy stoliku gromadka gawiedzi.
Ksiądz z zeszytem i starą puszką.
Zapisuje na wypowiedzi.
Nie dosłyszał. Kto? - Popiełuszko?
Dym się snuje po chodniku nisko.
Cicho w grobach znikają gdzieś ludzie.
Sunie wolno szare zbiorowisko.
Pod kołnierzem modlitwa o cudzie.
Myśl ucieka w dalekie cmentarze
do napisów na leśnych tabliczkach,
w zapomniane grobowce marzeń,
do korzeni w rozbitych doniczkach.
Wielki żar jeszcze bije z tej ziemi,
z milionowych maleńkich płomyków.
Przychodzimy i świętujemy.
Dzisiaj nikt nie pochwali uników.
Nasza pamięć jest trwała i długa.
Niezmieniona i ukryta w duszy.
Pańską skórkę ktoś może strugać,
choć się ciągnie, to w końcu się skruszy.
Chociaż krzyż się kamienny pochyli,
a napisów nie można odczytać,
nikt nie zbłądzi i drogi nie zmyli,
jeśli pamięć jest w sercu wyryta.
14 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
dobrosław77
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
12 czerwca 2025
Jaga