31 sierpnia 2011
Beznadzieja
Rozczochrane cumulusy
i chmur innych długie dredy
usiadły na czubku gruszy
jak kołtun na głowie biedy.
Pochylone jej ramiona
mocniej wsparły się o ziemię.
Silnym wiatrem umęczona,
przysiadła na miedzy. Drzemie.
Zamierzała słońca moce
złagodzić swymi cieniami.
Upadłe dzieci - owoce
ułożyła pod stopami.
Nie chciała by dojrzewały
i by ziemia je zabrała
nim słodkości nie nabrały.
Zanim je nie opłakała.
Ileż grusz tak pochylonych
milczy wciąż na polskich miedzach.
Rodzących, osamotniomych,
których nikt już nie odwiedza.
20 lipca 2025
wiesiek
20 lipca 2025
Yaro
20 lipca 2025
Yaro
19 lipca 2025
wiesiek
19 lipca 2025
violetta
19 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
19 lipca 2025
ajw
19 lipca 2025
ajw
19 lipca 2025
dobrosław77
19 lipca 2025
Belamonte/Senograsta