31 sierpnia 2011
Beznadzieja
Rozczochrane cumulusy
i chmur innych długie dredy
usiadły na czubku gruszy
jak kołtun na głowie biedy.
Pochylone jej ramiona
mocniej wsparły się o ziemię.
Silnym wiatrem umęczona,
przysiadła na miedzy. Drzemie.
Zamierzała słońca moce
złagodzić swymi cieniami.
Upadłe dzieci - owoce
ułożyła pod stopami.
Nie chciała by dojrzewały
i by ziemia je zabrała
nim słodkości nie nabrały.
Zanim je nie opłakała.
Ileż grusz tak pochylonych
milczy wciąż na polskich miedzach.
Rodzących, osamotniomych,
których nikt już nie odwiedza.
25 października 2025
wiesiek
25 października 2025
dobrosław77
25 października 2025
sam53
25 października 2025
Belamonte/Senograsta
24 października 2025
ajw
24 października 2025
ajw
24 października 2025
Arsis
24 października 2025
Arsis
24 października 2025
wiesiek
24 października 2025
Belamonte/Senograsta