19 czerwca 2011
Na diabelskiej orbicie
Cały świat musi zapłacić za przekręty i kredyty.
Cały świat jest poraniony, poszarpany i obity.
Zawaliły się rachunki. Centrum jest spaloną dziurą.
Wojna banki podtrzymuje z ich pieniądzem i strukturą.
Kto rozdawał te biliony? Kto księgował i gdzie schował,
że ten świat tak odmieniony równowagi nie zachował?
Że go stale obiegają straszne wstrząsy, wielkie dreszcze?
Tyle wojen, tyle ofiar, tyle nieszczęść! - Długo jeszcze?
Do kieszeni zwykłych ludzi ktoś powkładał długie ręce
i choć opór ich obudził ciągle żąda - Wiecej! Więcej!
Czas bijatyk, zamordyzmu. Czas policji i hołoty.
Pracuj dłużej, chociaż nie ma ni zapłaty ni roboty!
Ceny w górę. Urlop przepadł. Zniknie też emerytura.
Wszystkie kraje zadłużone. Nienażarta jest ta dziura.
Dokąd zmierzasz Ameryko? Zawsze masz gotowy plan.
Czy ta droga jest do nikąd? Czy już wiesz? - Nadchodzi Pan!
Gdzie to miejsce - Armageddon? Gdzie jest dobro, a gdzie zło?
Tysiące umierać będą? Czy o taki świat nam szło?
Człowiek ważny? Czy Twój dolar? Czy to jedno ludzkie życie?
Rzeczywistość jest dziś chora - na diabelskiej mknie orbicie!
26 grudnia 2025
sam53
26 grudnia 2025
wolnyduch
26 grudnia 2025
wiesiek
26 grudnia 2025
ais
25 grudnia 2025
wiesiek
24 grudnia 2025
wiesiek
24 grudnia 2025
sam53
24 grudnia 2025
ais