11 czerwca 2011
Pukając do bram
Do zamkniętych pukasz drzwi.
Jakaś wolność Ci się śni.
Dobre prawa dla człowieka.
Obudź się! Twój czas ucieka!
Nie ma tu dobrej kołatki!
Tylko plakat, twarz z okładki.
Krzywy uśmiech zdobi usta.
Wszyscy wyszli. Izba pusta.
Człowieku samotny w tłumie.
Porozumieć się nie umiesz.
Powszechna jest tu głuchota.
Obcy język, lub niemota.
Babel straszy opuszczona.
Ciężkie brzemię na ramionach
przytłoczyło wszystkich ludzi.
Pora żebyś się obudził.
Do zamkniętych pukasz drzwi.
Wszyscy głusi. Wszyscy źli.
Rysujesz rybę na piasku
i czujesz się jak w potrzasku.
Wyschły rzeki Babilonu.
Nie słychać żadnego dzwonu.
Nie ma też żadnej rozmowy.
Jedna myśl wchodzi do głowy,
że to tylko straszny sen,
a ten wiersz - żałosny tren,
widać był dla innych ludzi -
jeśli Ciebie nie obudził!
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53
13 września 2025
wiesiek
13 września 2025
sam53
13 września 2025
dobrosław77
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek