14 marca 2011
Bąbelki
Jolce puchną oczy. Bez powodu
- stwierdza i sięga po butelkę żywca.
Życie lubi wzbierać jak piana z piwa,
nalanego pochopnie do środka,
zamiast pieścić delikatnie ściankę
szklanki.
Zobaczyć można tylko to, co wypływa
na powierzchnię, a co skrywa się
na dnie, można jedynie sobie wyobrażać.
Jolce drży pękający kącik ust.
Zmora dzisiejszej cywilizacji.
Tulę ją. Czuję, jak się wyślizguje,
ale będę trzymać. Tak długo, aż
zabraknie sił. Przyjaźń.
Kolejny raz możemy się nie wspiąć.
To, co ponad, zawsze wymaga wysiłku.
Mówi, że on wrócił. Znowu. W znowu
jest tyle sensu, co w odpalaniu petard
w dzień.
Dużo huku, a jasność dnia wyklucza
oglądanie fajerwerków.
z cyklu ' z Jolką"
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro
17 kwietnia 2024
Nim kur zapiejeJaga
16 kwietnia 2024
W kolejce po życieMarek Gajowniczek
16 kwietnia 2024
W Rosyjskiej Ruletce o życieMarek Gajowniczek
16 kwietnia 2024
Przed zmrokiemJaga
16 kwietnia 2024
1604wiesiek