14 marca 2011
Bąbelki
Jolce puchną oczy. Bez powodu
- stwierdza i sięga po butelkę żywca.
Życie lubi wzbierać jak piana z piwa,
nalanego pochopnie do środka,
zamiast pieścić delikatnie ściankę
szklanki.
Zobaczyć można tylko to, co wypływa
na powierzchnię, a co skrywa się
na dnie, można jedynie sobie wyobrażać.
Jolce drży pękający kącik ust.
Zmora dzisiejszej cywilizacji.
Tulę ją. Czuję, jak się wyślizguje,
ale będę trzymać. Tak długo, aż
zabraknie sił. Przyjaźń.
Kolejny raz możemy się nie wspiąć.
To, co ponad, zawsze wymaga wysiłku.
Mówi, że on wrócił. Znowu. W znowu
jest tyle sensu, co w odpalaniu petard
w dzień.
Dużo huku, a jasność dnia wyklucza
oglądanie fajerwerków.
z cyklu ' z Jolką"
4 października 2025
ais
4 października 2025
wiesiek
4 października 2025
ajw
4 października 2025
ajw
4 października 2025
ajw
4 października 2025
dobrosław77
3 października 2025
Belamonte/Senograsta
3 października 2025
wiesiek
3 października 2025
Jaga
3 października 2025
ajw