17 września 2011
Język na ostrzu
Sangria tremens
niedokończony budynek
zamiast fundamentów- alkohol
podszyty mną, resztkami tkanek i chwastów
elektrofagia, za wcześnie na światło
nadużycie substancji wierszopędnej
z miski wyrasta oset, jak nałóg, nienazwane zboczenie
kaleczy usta, nie daje zasnąć
piję słodkawy lizol nucąc pod nosem deliriady
(agrafka lub tusz, do gardła, do wnętrza choroby)
z hukiem
pęka kolejna lepka noc
która uczy mnie przekleństw i drżenia
która uczy wołania o pomoc
błąkam się po pustyni
w zielonym piekle, półprzezroczystym szkle
oczy ciągle otwarte
(to tylko sen, honey, tak naprawdę jesteś u siebie
demolujesz dom i krzyczysz w chłonną, wilgotną czerń
przez wybitą szybę)
27 listopada 2025
drachma
27 listopada 2025
wiesiek
27 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
26 listopada 2025
jeśli tylko
26 listopada 2025
jeśli tylko
26 listopada 2025
Jaga
26 listopada 2025
wiesiek
26 listopada 2025
wiesiek
26 listopada 2025
sam53
26 listopada 2025
sam53